FMF i inne Festiwale Muzyki Filmowej oraz Koncerty

[Ghostek]

Bo jak kibice Arki Gdyni przyjeżdżali na mecze do Łodzi, to chowałeś się po piwnicach. Przyznaj się

[hp_gof]

Już mówiłem. Nie interesuję się futbolem, więc nie muszę się chować Zresztą statystyki policyjne mówią coś zupełnie innego niż subiektywne odczucia i stereotypy.

[Templar]

Bo jak kibice Arki Gdyni przyjeżdżali na mecze do Łodzi, to chowałeś się po piwnicach. Przyznaj się

A może hpek sam spuszczał wpierdol, niby taka cicha woda, a w rzeczywistości król gangsterki w Łodzi

[Ghostek]

Już mówiłem. Nie interesuję się futbolem, więc nie muszę się chować

To teraz wyobraź sobie taką sytuację:
- Hej, ty! Za kim jesteś?
- Nie interesuję się głupią piłką.
...
I wiadomo co by się stało

Templar:
nie wiem, od czasów browarowych ustawek z Mario nie bywałem w Łodzi i nie wiem, kto tam czai się na przyjezdnych.

[hp_gof]

A może hpek sam spuszczał wpierdol, niby taka cicha woda, a w rzeczywistości król gangsterki w Łodzi

Znam dużo dotkliwsze metody upokorzenia ludzi niż ordynarny wpierdol Dużo subtelniejsze
PS. W tej chwili na przyjezdnych czają się koparki, żurawie i wykopy

[Kaonashi]

Znam dużo dotkliwsze metody upokorzenia ludzi niż ordynarny wpierdol Dużo subtelniejsze

Pewnie katowanie Desplatem.

[hp_gof]

Nie, słuchanie Desplata to przyjemność i zaszczyt

[Kaonashi]

Spuszczanie wpierdolu przez dresów to też dla nich przyjemność.

[Koper]

I nigdy wpierdolu nie dostałem

nawet wychowawczo?

[hp_gof]

Bezstresowe wychowanie Aczkolwiek słowa bolą bardziej niż zły dotyk W sensie: uderzenie pięścią czy pasem

[Wawrzyniec]

No tak, gdyż "zły dotyk" to chyba określenie pedofilii. Ale co do tego, że słowami można zadać największy ból to się zgadzam. Dlatego też np. dzieci są najbrutalniejsze jeżeli chodzi o ranienie innych. A im mniejsze tym gorsze i brutalniejsze w zadawaniu bólu. Takie przedszkole, to prawdziwe piekło.

P.S. A do Łodzi nic nie mam, gdyż nigdy tam nie byłem. Za to w Warszawie ile razy jestem to coś się dzieje: a to z kawiarni wyrzucą, gdyż poproszę o lekkie przyciszenie muzyki, a to na Dworcu Centralnym czekając na spóźniony pociąg policja zatrzyma, gdyż chodzę, a to na przejściu dla pieszych omal mnie nie facet nie przejdzie i jeszcze zwyzywa: "Spierdalaj chuju!". Ech... A i jeszcze mnie w 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu Straż Miejsca zatrzymała i spisała, gdyż podobno jednej babci powietrze z roweru spuściłem.

[Wojteł]

Drodzy forumowicze, rozmawiając z hp musicie pamiętać, że Łódź jest zajebista, przepiękna i można w niej wszystko, poza dostaniem wpierdolu oczywiście.

Prawda

Bo jak kibice Arki Gdyni przyjeżdżali na mecze do Łodzi, to chowałeś się po piwnicach. Przyznaj się

A może hpek sam spuszczał wpierdol, niby taka cicha woda, a w rzeczywistości król gangsterki w Łodzi

Pewnie tak, tylko nie pyta o kluby - dialog wygląda raczej tak:

-Te, kurwa, za kim jesteś? Desplat czy Zimmer?
-No Interstellar był dośc niesamowity, więc powinien dostać oskara za muzy...

Resztę można sobie wyobrazić

A i jeszcze mnie w 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu Straż Miejsca zatrzymała i spisała, gdyż podobno jednej babci powietrze z roweru spuściłem.

Pewnie nie chciałeś, żeby dojechała do lokalu wyborczego głosować na Jarka

[hp_gof]

^^ Uważam, że fajna jest ta kampania z psimi nieczystościami. A problem jest ogólnopolski, tylko że my go nagłaśniamy

Po drugie, nie zabijam za przynależność do innego klubu kompozytorskiego, sam należę jednocześnie do #TeamAlexandreDesplat #TeamDarioMarianelli #TeamMichaelGiacchino #TeamAbelKorzeniowski #PlumpScoreWins Zimmera też słucham jak coś mnie zainteresuje Mało tego, o ile w necie dużo nawijam o Desplacie, to jak się spotykam z niektórymi z Was na żywo, to nagle o Desplacie Wy się uaktywniacie, a ja wcale na ten temat gadać nie mam ochoty

Wawrzek, a ja nie byłem ani w Berlinie, ani w Rzeszowie, sam jestem ciekaw, o Rzeszowie słyszałem dużo dobrego i nie mam uprzedzeń do innych miast Staram się widzieć same pozytywne strony, bo przecież to jeden kraj (mówię o miastach polskich, już nie o Berlinie) Może skończmy już ten offtop?

Jeszcze wracając do Transatlantyku, mały przedsmak tego co oferuje EC1 (w którym ma się część festiwalu ponoć odbywać). Hala maszyn (skojarzenia z halą ocynowni uzasadnione, choć zupełnie inna skala, bo to elektrociepłownia, a nie huta) https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hp ... e=55A1FB15

A tu EC1 Wschód z zewnątrz: http://bi.gazeta.pl/im/e3/3c/dd/z14499043Q.jpg
oraz https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hp ... 0167_o.jpg
Bardziej panoramicznie na całość kompleksu (EC1 Wschód i Zachód) tam w tle za dworcem: http://i.imgur.com/v1nmKQC.jpg
Nie wstawiam zdjęć, bo zapewne nie wolno, więc są linki.

[Mefisto]

Za to w Warszawie ile razy jestem to coś się dzieje: a to z kawiarni wyrzucą, gdyż poproszę o lekkie przyciszenie muzyki, a to na Dworcu Centralnym czekając na spóźniony pociąg policja zatrzyma, gdyż chodzę, a to na przejściu dla pieszych omal mnie nie facet nie przejdzie i jeszcze zwyzywa: "Spierdalaj chuju!". Ech... A i jeszcze mnie w 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu Straż Miejsca zatrzymała i spisała, gdyż podobno jednej babci powietrze z roweru spuściłem.

Co Ci mogę napisać? Masz talent

[hp_gof]

W Łodzi? Tym mieście, które wygoniło Lyncha?

To jeszcze kończąc temat Lyncha:

Spoiler:

David Lynch i EC-1: czego nie dostał znany reżyser?

Łódź i Unia Europejska miały zasponsorować fundacji Davida Lyncha i Marka Żydowicza warte dziesiątki milionów złotych centrum sztuki, w którym miało powstać studio filmowe amerykańskiego reżysera. Pieniądze przeszły panom koło nosa. To musi boleć i stąd awantura

David Lynch, znany amerykański reżyser, wypalił w niedzielę, że nowa ekipa rządząca i prezydent zabili Łódź. W mieście dzieją się bardzo złe rzeczy, łodzianie będą cierpieć, projekt EC1 nie ma przyszłości, a on planował przecież stworzyć w elektrowni przy ul. Targowej niezwykłe miejsce.

Zrobiła się afera, Lyncha cytowały ogólnopolskie media. Głos w sprawie zabrał nawet premier Donald Tusk, broniąc prezydent Hanny Zdanowskiej, czym, niestety, nadał rangę zwykłej awanturze o pieniądze.

Kupili EC1 za bezcen

David Lynch po raz pierwszy przyjechał do Łodzi na Camerimage na zaproszenie Marka Żydowicza, dyrektora festiwalu operatorów filmowych. Amerykański reżyser zachwycił się miastem i jednym z jego postindustrialnych zabytków - pierwszą łódzką elektrownią wzniesioną w 1907 roku.

W styczniu 2006 roku Lynch, Żydowicz i Andrzej Walczak, współwłaściciel grupy Atlas, zakładają Fundację Sztuki Świata, która w EC1 ma stworzyć centrum sztuki. Mogą liczyć na przychylność i szczodrość ówczesnych władz Łodzi. Negocjacje trwają krótko i jeszcze w tym samym roku fundacja kupuje od miasta elektrownię za niecałe 4 tys. zł, czyli 0,1 proc. jej wartości. Umowa jest taka: gmina wyremontuje zabytek, a fundacja go wyposaży.

Kto za to zapłaci?

Pieniądze na remont EC1 pochodzą z budżetu miasta i unijnych funduszy. Elektrownia składa się z trzech części: wschodniej, zachodniej i południowej. Fundacja miała otworzyć swoje centrum w części wschodniej. Jego budowa ma kosztować 122 miliony złotych, z czego 80 mln zł da Łódź, a 42 mln zł wyłoży Unia Europejska.

W lipcu 2010 r. z wielką pompą rozpoczyna się remont EC1, ale trzej panowie z fundacji zdążyli się już pokłócić, a Żydowicz z Walczakiem przestali nawet ze sobą rozmawiać.

Fundacja informuje miasto, że nie ma pieniędzy na wyposażenie EC1, a chodzi o kwotę rzędu 20-40 mln zł.

EC1 wraca do miasta

Nowe władze miasta decydują, że nie będą fundować za publiczne pieniądze remontu i urządzenia EC1 niepublicznej Fundacji Sztuki Świata. Łódź zamierza odzyskać zabytek na takich samych warunkach, na jakich ją sprzedała, czyli za 0,1 proc. wartości.

Żydowicz z Lynchem nie chcą się na to zgodzić i sprawa trafia do sądu. Ten przyznaje rację magistratowi i elektrownia wraca do miasta. Amerykański reżyser skarży się wcześniej premierowi, że wyrzucają go z Łodzi.

Nie dziwię się jego rozgoryczeniu: Łódź i UE miały zasponsorować fundacji warte dziesiątki milionów złotych centrum, w którym planowano studio filmowe Lyncha, ale pieniądze przeszły koło nosa. To musi boleć.

Obrażony zabiera zabawki

Żydowicz traci nie tylko EC1. Miasto miało współfinansować również budowę centrum kongresowo-festiwalowego Camerimage Łódź Center według projektu Franka Gehry'ego. Koszt jego powstania oszacowano na - bagatela - pół miliarda złotych.

Centrum miało powstać m.in. na potrzeby rozwijającego się festiwalu operatorów filmowych. Jego właścicielem miała być spółka o tej samej nazwie, w której większościowe udziały ma - nie inaczej - Fundacja Sztuki Świata.

W styczniu 2010 roku radni mówią jednak, że nie dadzą na projekt pieniędzy, dopóki nie zostanie zapewnione współfinansowanie z innych niż miejskie funduszy. Żydowicz urządza na sesji rady miejskiej awanturę, okupuje magistrat i wreszcie obrażony przenosi festiwal do Bydgoszczy.

Rozumiem, że panom jest przykro, że Łódź, czyli podatnicy, nie chcą zrzucić się na centra kulturalne i studia filmowe dla nich. Mnie z tego powodu przykro nie jest. Wcale. Co więcej, cieszę się, że miasto odzyskało EC1. Umowa fundacji z miastem była jasna i nie rozumiem, jak można się obrażać na prezydenta, skoro się nie dotrzymało jej warunków?

Takie zachowanie pasuje najwyżej w piaskownicy, ale nawet dzieci szybko by się połapały, że ktoś próbuje je "wydoić". Fajnie jest oglądać hollywoodzkie gwiazdy na czerwonym dywanie, ale nie za taką cenę.

http://m.lodz.gazeta.pl/lodz/1,106512,12943962.html