FMF i inne Festiwale Muzyki Filmowej oraz Koncerty

[DanielosVK]

Przesadzacie z tym wychodzeniem na Szekspirze - ja widziałem pojedyncze osoby lub grupki, a nie 1/5 publiczności.

[Cisek]

Przesadzacie z tym wychodzeniem na Szekspirze - ja widziałem pojedyncze osoby.

A ja siedziałem dokładnie po lewej stronie sceny, miałem przegląd całej sali jak na dłoni i widać było odpływ z każdego z balkonów jednocześnie . Jasne, pewnie przesadziłem z 1/5 sali, ale było to zauważalne w porównaniu z pozostałymi koncertami. Pamiętam, że np. w jednej loży na koniec zostało tylko kilka osób.

W niedzielę też morze melomanów ruszyło "na tramwaj" już na napisach Star Treka, a prawdziwym momentem mobilizacji do ucieczki był making of z Tomorrowland poprzedzający suitę, to było już za wiele dla koneserów z popcornami i zapiekankami (btw. co roku dla ukojenia nerwów skwapliwie dokumentuję takie akcje na zdjęciach )

Ale nie ma się co znęcać nad tematem wychodzących ludzi, to na szczęście nie jest wyznacznik jakości koncertów.

[DanielosVK]

A ja siedziałem dokładnie po lewej stronie sceny, miałem przegląd całej sali jak na dłoni i widać było odpływ z każdego z balkonów jednocześnie .

A ja siedziałem dokładnie po prawej i widocznie po waszej lewej odpływało mniej tych ludzi. Ale np. w mojej loży to po przerwie ludzi nawet przybyło.

[Paweł Stroiński]

Witold Kiler rokuje

[Mefisto]

Dzięki za opinie. Czyli festiwal nadal chyba nie "wychował" sobie krakowskiej, miejscowej publiki, skoro nadal są kwiatki z wychodzeniem w trakcie czy tam pod koniec.

Szekspirowski koncert był po prostu masakrycznie źle zaplanowany. Cała pierwsza połowa trwała ze dwie godziny, z których 2/3 to były usypiacze, po których organizatorzy z uśmiechem na ustach dowalili 20 minut przerwy, podczas gdy wszyscy liczyli na zakończenie. Gros publiki wychodził z tych sal zaspany, także nie dziwię się tym, co wyszli. Szczęśliwie część druga zmiażdżyła cycki - no, ale znowuż Goldenthal poszalał z materiałem jak chciał, także nie dziwota.

A Kaonashi ma karne punkty za nieprzywitanie się

[Kaonashi]

Właśnie żałuję, że nie miałem okazji się spotkać się ze wszystkimi, ale byłem tylko na koncercie i zaraz po nim musiałem jechać.

[Kaonashi]

Kenji Kawai przyjeżdża do Cordoby.
https://scoretrackinenglish.wordpress.c ... h-edition/

[Paweł Stroiński]

z Cordoby robi się niezły burdel, pozbywają się ludzi, którzy pomagali im organizować eventy bo stwierdzili, że ich nie potrzebują. Np. Mikaela Carlssona, który programował koncerty i często robił aranże chóralne, Conrado Xalabardera, który wymyślił i prowadził Jerry Goldsmith Awards. Jednego gościa pozbyli się, bo miał czelność przyjąć zaproszenie miasta, by zorganizował swój własny koncert... Ach, te wojenki.

Swoją drogą, taka sama wojenka była, jak Festiwal był jeszcze w Ubedzie, a w Madrycie inny portal sam swój festiwal zrobił. Podobno ludzie z Ubedy robili im mocno koło dupy.

[Wawrzyniec]

Ja byłem bardzo zalatany, dlatego też teraz chciałbym podziękować wszystkim osobom, które napotkałem na tym Festiwalu, za mile spędzony czas, moc wrażeń i masę anegdotek do opowiadania.

[Koper]

Moje zdrowie chociaż wypiliście?

[Cisek]

Chyba nigdy nie wiedzieliśmy tyle na rok przed kolejną edycją . Od początku typowałem Polańskiego na drugą edycję. Symultaniczna "Grawitacja"? Istnieje nawet wersja blu-ray bez muzyki, więc zadanie ułatwione . No i film spełnia kryterium popularności wśród Polaków (a propos mojej rozmowy o koncercie Star Treka z manager festiwalu).

Za Screendaily:

"Piaskowski reiterated a continued emphasis around the education of young professionals, while also highlighting Roman Polanski’s films as the next focus for the Polish Music Gala.

Electronic music too was mentioned – looking at Academy Award winning scores such as Trent Reznor and Atticus Ross’ The Social Network and Steven Price’s Gravity.

But above all, Piaskowski added, “The mission is to save the real sound of symphonic orchestra - and to raise the importance of the composer’s interdisciplinary work.”

[hp_gof]

Osobiście zbojkotuję Social Network i Gravity... Dżizas Mam nadzieję, że tu chodzi tylko o jakieś suitki, a nie cały koncert live...

[Cisek]

Osobiście zbojkotuję Social Network i Gravity... Dżizas Mam nadzieję, że tu chodzi tylko o jakieś suitki, a nie cały koncert live...

Social Network pasuje mi na jakiś koncert Reznora w ICE z suitami ze wszystkich filmów + wywalone w kosmos wizualizacje. Ale Gravity symultaniczne, może z nieco rozszerzonym soundtrackiem... why not? Albo takie trolololo - wersja z blu-ray bez muzyki i orkiestra dopiero w finałowych 15 minutach .

[hp_gof]

Może zrobią Międzynarodową Galę Sound Designu? Natomiast jeśli chodzi o kosmiczne filmy, wolałbym Interstellar niż Gravity Z tego drugiego muzycznie dobrze kojarzę tylko końcówkę, reszta jest moim zdaniem elektroniczną tapetą. Live'y powinny być wypasione symfonicznie! No chyba że zrobią więcej niż jeden koncert live. Na razie czekam na koncert Polańskiego ekhm ekhm z wiadomego powodu

[Cisek]

Może zrobią Międzynarodową Galę Sound Designu? Natomiast jeśli chodzi o kosmiczne filmy, wolałbym Interstellar niż Gravity Z tego drugiego muzycznie dobrze kojarzę tylko końcówkę, reszta jest moim zdaniem elektroniczną tapetą. Live'y powinny być wypasione symfonicznie! No chyba że zrobią więcej niż jeden koncert live. Na razie czekam na koncert Polańskiego ekhm ekhm z wiadomego powodu

Koncert Polańskiego, na który "przy okazji" wpadnie bohater koncertu solowego ?