
Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
...to niech poczytają recki na filmwebie, stopklatce i kmf 

NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
I nie można zarzucić "Dreddowi", że jest amerykańskim kinem popcornowym, gdyż to produkcja brytyjska, wręcz niszowa. Tak więc "Dredd 3D", to niezależne kino europejskie. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10491
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
A to, że hype i przelewające się pozytywne opinie budzą moją wątpliwość i dają do myślenia, świadczyć ma, że jest to dodatkowo kino moralnego niepokoju?Wawrzyniec pisze:I nie można zarzucić "Dreddowi", że jest amerykańskim kinem popcornowym, gdyż to produkcja brytyjska, wręcz niszowa. Tak więc "Dredd 3D", to niezależne kino europejskie.
Ciekawa retoryka


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Nie to była po prostu ironia i chciałem być trochę złośliwy. Nie wyszło mi. Trudno najmocniej przepraszam. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Ja kupuję Blu-Ray'a jak tylko wyjdzie, dla mnie jedna z najlepszych ekranizacji komiksowych 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Słusznie. Może jak jeszcze zyski z DVD Blu-Ray będą dobre to szansa na sequel nie będzie aż tak mała jak na razie.
Ta postać ma taki potencjał, że można byłoby zrobić więcej filmów z Dreddem, a może nawet serial.
Ta postać ma taki potencjał, że można byłoby zrobić więcej filmów z Dreddem, a może nawet serial.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
No właśnie liczę, że jeszcze jakoś zarobią i powstanie sequel, w drugiej części, jeśli powstanie to mają pokazać historię pochodzenia Dredda i wcześniejsze dzieje miasta, a w trzeciej Mroczni Sędziowie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
"Dredd Begins"
Nie, nie wydaje mi się. Właśnie fajne jest w tym filmie i tej postaci, że okryta jest pewną tajemniczością. Nie wiemy o niej nic i ja nie wiem czy chcę wiedzieć więcej i czy chcę aby Dredd ściągnął hełm.
Jedyne co bym chciał w następnych częściach (o ile powstaną), to większą eksplorację miasta. Wiadomo w tym filmie też za sprawą budżetu nie było to do końca możliwe. Ale więcej takich pościgów jak z początku, poruszania się po tym dystopijnym molochu. O tego bym chciał.

Jedyne co bym chciał w następnych częściach (o ile powstaną), to większą eksplorację miasta. Wiadomo w tym filmie też za sprawą budżetu nie było to do końca możliwe. Ale więcej takich pościgów jak z początku, poruszania się po tym dystopijnym molochu. O tego bym chciał.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
A ja akurat jestem ciekaw jego historii, choć zgodzę się to, że jego postać była okryta tajemniczością było świetny zabiegiem, ale już w drugiej części można by pokazać przeszłość, szczególnie mnie zaciekawiło to, jak Anderson na początku zaczęła czytać jego myśli i już coś takiego ciekawego tam znalazła, ale nie dali jej skończyć. Nie czytałem komiksów, także nie znam historii Dredda 

Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
To jak wyjdzie, to już za późno na kupowanie będzieTemplar pisze:Ja kupuję Blu-Ray'a jak tylko wyjdzie

Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Jako, że Wawrzek wywołał mnie do tablicy 
Może i się pomyliłem, przewidując, że będzie to miernota, przyznaję. Jednak, to wszystko wygląda mi nadal na typowy, fanbojski, ekstatyczny zachwyt jakiego jesteśmy świadkiem przy co drugim dzisiejszym filmie rozrywkowym (czy też przy co drugiej wydawanej płycie z filmówką) to dawanie 9-tek czy 10-ek na lewo i na prawo, w chwilowej euforii, efekt internetowego nakręcania się na forach itp. Bo przecież czy fora filmwebów czy kmf-ów itp. nie zrobiły arcydzieł choćby z Avengers, Genezy małp czy Super 8?, zaledwie dobrych filmów rozrywkowych, które po czasie i po zastanowieniu nie wytrzymują porównań z najlepszą rozrywką/klasyką lat 80-ych czy 80-ych
Być może ja jestem już trochę za stary, żeby się nakręcać Avengersami i Dreddami, kolejnymi sequelami, hołdami i prequelami (jedynie Promek mi się udzielił ostatnio, ale to Obcy, więc zrozumiałe - choć, ponownie człowiek (oj, naiwny człowkek) został oszukany
) co zostawiam Wam, koledzy
Nie przepadam po prostu za ekstatyczną podnietą i tyle, i na szczęście na forum jest jeszcze kilka osób, które wolą chłodzić głowę przed wszystkim co jest reklamowane i świetnie wy-PR-owane. Ja wychowałem się trochę na innych filmach, muzyce filmowej, niektórzy tutaj (młodsi) na innych, pewnie stąd konflikt ideologii, który jak zawsze będzie nieunikniony


Może i się pomyliłem, przewidując, że będzie to miernota, przyznaję. Jednak, to wszystko wygląda mi nadal na typowy, fanbojski, ekstatyczny zachwyt jakiego jesteśmy świadkiem przy co drugim dzisiejszym filmie rozrywkowym (czy też przy co drugiej wydawanej płycie z filmówką) to dawanie 9-tek czy 10-ek na lewo i na prawo, w chwilowej euforii, efekt internetowego nakręcania się na forach itp. Bo przecież czy fora filmwebów czy kmf-ów itp. nie zrobiły arcydzieł choćby z Avengers, Genezy małp czy Super 8?, zaledwie dobrych filmów rozrywkowych, które po czasie i po zastanowieniu nie wytrzymują porównań z najlepszą rozrywką/klasyką lat 80-ych czy 80-ych

Być może ja jestem już trochę za stary, żeby się nakręcać Avengersami i Dreddami, kolejnymi sequelami, hołdami i prequelami (jedynie Promek mi się udzielił ostatnio, ale to Obcy, więc zrozumiałe - choć, ponownie człowiek (oj, naiwny człowkek) został oszukany



Wawrzek, mam propozycję - zgłoś to na festiwal w Wenecji albo na Warszawski FFWawrzyniec pisze:I nie można zarzucić "Dreddowi", że jest amerykańskim kinem popcornowym, gdyż to produkcja brytyjska, wręcz niszowa. Tak więc "Dredd 3D", to niezależne kino europejskie.


Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Ta, niezależne kino europejskie za ponad 70 mln $, finansowane przez amerykańsko-kanadyjske studioWawrzyniec pisze:I nie można zarzucić "Dreddowi", że jest amerykańskim kinem popcornowym, gdyż to produkcja brytyjska, wręcz niszowa. Tak więc "Dredd 3D", to niezależne kino europejskie.

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
http://www.movies.com/movie-news/alex-g ... dredd/9651Mystery Man pisze:Ta, niezależne kino europejskie za ponad 70 mln $, finansowane przez amerykańsko-kanadyjske studio
Trochę niezależne i jak na dzisiejsze standardy tanie kino to jest.

A jako, że mnie Tomek wywołał, po tym jak ja go najpierw wywołałem, to teraz sam muszę odpowiedzieć.

Ja nie twierdzę, że każdy ma się jarać Dreddem, gdyż wiem, że to nie kino dla każdego. Więc np. wątpię, aby np. Pawłowi, Danielosowi, czy Markowi się ono spodobało. A nóż widelec. I pewnie nasze racje leżą gdzieś po środku. Ja mogę za bardzo się jarać i napalać, a Ty za bardzo wszystko gasisz.

Ja kocham kino i lubię kiedy są emocje i kino żyje emocjami. Po za tym też jestem przeciwny krytykowaniu kogoś, tylko dlatego, że jest nerdem, a co dopiero amerykańskim nerdem. Sam jestem fanboy'em "Star Warsów" swoistym geekiem i lubię i szanuję osoby z takimi pasjami do kina, takiego też właśnie kina, które ma dawać rozrywkę, ale i przenieść na tę godzinę dwie do innego świata.
Tak samo też lubię właśnie amerykańskie pozytywne podejście do świata i tak samo staram się podchodzić do kina. I nie twierdzę, że od lat 80tych nie powstały filmy, które stały się klasykami i są kultowe.
Czy "Dredd" będzie kultowy? Trudno mi powiedzieć. Pewnie nie na wielką skalę, ale już swoje pewne grono miłośników, którzy rzucą się na wydania Blu-Ray znalazł.

A na festiwal w Wenecji "Dredda" nie zgłoszę, gdyż się przed tygodniami skończył i wygrał Kim-ki Duk.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
i Avengers i Super 8 wytrzymują bez problemu. Ba! Super 8 podoba mi się dziś bardziej niż słitaśne ET o przyjaźni dziecka i kosmity, który wygląda jak połączenie rzepy z Benjaminem ButtonemTomek pisze:zaledwie dobrych filmów rozrywkowych, które po czasie i po zastanowieniu nie wytrzymują porównań z najlepszą rozrywką/klasyką lat 80-ych czy 80-ych
