Czego ostatnio słuchaliście?

[lis23]

Właśnie słucham " The Artist " i ... jestem pod wrażeniem, najlepsza praca, obok dwóch Williamsów ;P

[Mefisto]

The Greatest Miracle - faktycznie świetna, potężna i jednocześnie bardzo dostojna ilustracja; w paru miejscach aż ciary przechodzą, więc zupełnie nie dziwię się tak dobrym ocenom.

4,5 / 5

Another Earth - tu plum, tam plum, niby złe to nie jest, ale kompletnie niczym się nie wyróżnia.

2 / 5

Another Year and Happy-Go-Lucky - właściwie j.w. ino styl bardziej klasyczny i w jakiś sposób uroczy

2 / 5

Wolfen - wydanko od Intrady, muzyka nawet intrygująca i wyraźnie słychać zalążki późniejszych prac Jamesa z Aliens na czele, ale poza tym nigdy chyba nie zrozumiem fenomenu tego trzasku

1,5 / 5

Take Shelter - kolejna taka tam sobie muzyczka, która leci w tle, niekiedy niepokoi, ale generalnie niewiele z niej wynioslem i pamiętam.

2 / 5

Of Mice and Men (1939) & Our Town (1940) - coplandowska klasyka, dziś już nieco archaicznie brzmiąca miejscami, ale wciąż słucha się całkiem nieźle i jest naprawdę bogata tematycznie.

4- / 5

Call of Duty - Modern Warfare 2 - przesłuchałem, zapomniałem, ale całkiem sympatyczna akcyjka

2,5 / 5

[Mystery]

The Greatest Miracle - faktycznie świetna, potężna i jednocześnie bardzo dostojna ilustracja; w paru miejscach aż ciary przechodzą, więc zupełnie nie dziwię się tak dobrym ocenom.

Zgadza się. Trochę dziwne, że u nas przeszło bez większego echa.

[Arthur]

Edward Shearmur - The Count Of Monte Cristo

Mój ulubiony score w tym roku. Przy zalewie masowej nijakości, wtórności takie perełki tylko mnie mobilizują do dalszych poszukiwań. Wspaniały klimat, naturalnie-klasycznie, bez zbędnych fajerwerków i wygibasów, ot niczego więcej nie wymagam.

[Wawrzyniec]

Contraband - Clinton Shorter

Nie dość, że oryginalnością nie grzeszy to jeszcze nieciekawy score. Od taka syntetyczna łupanka. Mimo swoich wszystkich wad "District 9" lubię i nawet dobrze jej się słucha. Za to "Contraband" po jednym przesłuchaniu, jak na razie daję:

1,5/5

[Ghostek]

A.I. - Pappa John

Powróciłem po dłuższej przerwie do tego score.
Niedoceniony geniusz. Za same piosenki powinni beatyfikować Johna i tę laskę co śpiewała.

[Adam]

po jednym scorze composed by Pinar Torpak, Pękła Konewka, Antonina Korniszon - bo baby też potrafią, choć kiepsko ale ta ostatnia daje rade i będą z niej ludzie o ile w ciąże nie zajdzie do tego czasu

[Paweł Stroiński]

Jerry Goldsmith - Tora! Tora! Tora!

Jeden z trudniejszych, ale i moich ulubionych score'ów starego dobrego Jerry'ego. Wydanie Lali (które powtarza dokładnie wydanie FSM, zresztą Kendall sam współprodukował tę edycję) mam na własność, bo zawsze ten score chciałem. Inteligentny, wściekły, pełen swoistego poczucia honoru ("Japońskość" Ostatniego samuraja przy tym to pikuś, Goldsmith w mainstreamie najlepiej zrozumiał kulturę japońską; przez pewien czas na tym samym poziomie traktowałem Wyznania gejszy Williamsa, ale do czasu, aż znajoma Japonka nie powiedziała mi, że to tak naprawdę muzyka chińska), ale co będę gadał.

Wkrótce recenzja.

[kiedyśgrześ]

Cóż niedawno pojawiła się na forum „średniowieczność” Goldsmitha w First Knight
wyrażona wykorzystaniem schematów z Pamięci Absolutnej,
a teraz „japońskość” polegająca na utylizacji pomysłów
z Planety Małp numer 1 i 3, z tym, że trójka to chyba po Torze ujrzała światło dzienne,
moja opinia

Ja ostatnio słucham Hamleta Morricone, pewna dyskusja na forum zmusiła mnie do wydobycia tej zakurzonej płyty z półki.
Nadal Megakult! Brak recenzji tej płyty na stronie z kolei Epic Fail!

[Paweł Stroiński]

Sposób wykorzystania instrumentacji japońskiej to kopia z Planety Małp? Czy Planeta małp miała temat oparty na japońskiej skali?

[kiedyśgrześ]

Japońska skala? Co to takiego? Otwarcie Planety Małp 3, nagle okaże się, że dla mistrza „hawajska” skala to to samo co japońska, jak skoczymy do Rambo 2 „wietnamska” skala też zabrzmi podobnie. Ja nie jestem muzykiem Paweł, ja nie wiem, ja to wszystko piszę na „czuja”
Z drugiej strony wykorzystanie instrumentów perkusyjnych jest bliźniacze, nawet nie wiem czy ten sam facet tego nie obsługiwał, nie chce mi się sprawdzać

[Paweł Stroiński]

Nie wsłuchiwałem się dokładnie w partie ukulele w Tora! Tora! Tora!, choć wiem, że ono tam jest (z orkiestry wymienionej w książeczce Lali), stąd elementy hawajskie.

Skale dalekowschodnie są różne w zależności od kraju i kultury i zaręczam cię, że pentatonika Tora! Tora! Tora! jest skalą japońską (nie pamiętam z głowy, którą z nich dokładnie, ale jest jedną z podstawowych skal japońskich, muszę dopytać znajomej Japonki, to może być skala powiązana z dworem cesarskim). Rambo 2 wykorzystuje skale i (elektroniczne) instrumenty dalekowschodnie w sposób dużo bardziej stereotypowy, tak samo jak stereotypowy jest tam rosyjski temat, ale ma to o tyle sens, że Jerry się tam bawi i Wietnamczycy (i Sowieci!) są tam przedstawieni w sposób kliszowy. Rambo 2 jest bliższy skalom chińskim, Tora! x 3 wykorzystuje harmonię i skalę muzyki japońskiej i Goldsmith na pewno bardzo dobrze sobie to przebadał. Tak samo japońską filozofię.

[Wojteł]

Paweł posłał Grzesiowi dzidę niczym Brad Pitt w Troi temu typowi na koniu

[kiedyśgrześ]

A ten typ na koniu zginął, bo nie pamiętam? Ja żyję i dodatkowo wzbogaciłem się dzięki Pawłowi o nową wiedzę
Co więcej zwyczajowo nie zmieniłem zdania Z tymi Hawajami vs Japonia nie do końca o to mi chodziło na co wskazuje (czemu się ewentualnie przyjrzy) Paweł, wpadłem na pomysł pewnej transformacji geometrycznej na fali jednego kawałka z Małp 3 i podłożeniu spreparowanego utworu pod titlesy z Tory, zobaczymy co mi z tego wyjdzie, rezultat tak czy owak opiszę (przedstawię) w razie całkowitej porażki konceptu przynajmniej będzie śmiesznie

Ps. Twoje uwagi na temat progresji akordowej z innego postu też przeczytałem z zainteresowaniem

EDIT: Właśnie słucham Keith Emerson – Nighthawks, muszę powiedzieć, że nawet da się tego słuchać

[Wojteł]

A ten typ na koniu zginął, bo nie pamiętam? Ja żyję i dodatkowo wzbogaciłem się dzięki Pawłowi o nową wiedzę

Ale mi chodziło o gwałtownośc tej sceny

wpadłem na pomysł pewnej transformacji geometrycznej na fali jednego kawałka z Małp 3 i podłożeniu spreparowanego utworu pod titlesy z Tory, zobaczymy co mi z tego wyjdzie, rezultat tak czy owak opiszę (przedstawię) w razie całkowitej porażki konceptu przynajmniej będzie śmiesznie

Proponuję wstawić to na jutuba czy inną wrzutę . Turas tak robił, gdy starał się usilnie wszystkich przekonać, że praski Conan wypada w filmie lepiej od oryginalnego (co mu się nie udało, ze względu na zerową brutalność wersji Prażan )


Swoją drogą 4:54 to dziwna pora na siedzenie na forum