Howard Shore - Hobbit

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2386 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 14:14 pm

Tomek pisze:Nie przeginacie trochę, nie poprzewracało się trochę w główkach? ;-) Może od razu napiszcie, że każdy wielki "projekt" lejt-motywiczny w temacie fantastyki na czele z Legendą, Star Warsami i Indianami jest prostolinijny :P Dla mnie w Hobbicie Shore może bombardować mnie lejtmotywami, tylko, żeby one były jakieś interesujące, zajmujące (tak jak w LOTR-ach), budzące jakieś emocje. Tu są kompletnie anonimowe albo Shore sięga do tych starych z LOTRa. Paradoksalnie to samo robił Williams w prequelach SW, tyle, że tam oprócz znajomków ze Starej Trylogii mieliśmy dodatkowo killerowe, nowe tematy Anakina, Duel of the Fates, droidów, Battle of Heroes, miłosny i kilka innych. To jest ta różnica.
Co do Hobbita chyba większość z nas się zgadza. ;) Ja zresztą już wyedytowałem sobie skróconą playlistę i słucham tego jako jednopłytowego wydania. Co do prostolinijności to jednak stare Star Warsy są dużo bardziej skomplikowane i mniej łopatologiczne pod tym względem niż LOTR. :P Prequele Williamsa z kolei są dużo bardziej niezależne od starego materiału aniżeli Hobbit. Przy czym oczywiście LOTR Shore'a ma wspaniałe tematy, cudowne aranżacje i jest pełen wyobraźni, więc ta łopatologia nie stanowi większego problemu i nie odbiera trylogii nic z jej wielkości.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Howard Shore - Hobbit

#2387 Post autor: Wojteł » pn gru 16, 2013 14:25 pm

Tomek pisze:Nie przeginacie trochę, nie poprzewracało się trochę w główkach? ;-)
Hm, czekaj... nie :P
Tomek pisze:Może od razu napiszcie, że każdy wielki "projekt" lejt-motywiczny w temacie fantastyki na czele z Legendą, Star Warsami i Indianami jest prostolinijny :P
Też nie :P

Tomek pisze:Bo po to są wydanie regularne, żeby się nie katować 100-iluś minutami underscore'u w Komplitach.
Podstawka też ma 120 godzin underscoru. Poza tym wszyscy we wsi wiedzo, że podstawsky są dla plebsu :P
Marek Łach pisze:Co do prostolinijności to jednak stare Star Warsy są dużo bardziej skomplikowane i mniej łopatologiczne pod tym względem niż LOTR. :P Prequele Williamsa z kolei są dużo bardziej niezależne od starego materiału aniżeli Hobbit. Przy czym oczywiście LOTR Shore'a ma wspaniałe tematy, cudowne aranżacje i jest pełen wyobraźni, więc ta łopatologia nie stanowi większego problemu i nie odbiera trylogii nic z jej wielkości.

właśnie :D
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2388 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 14:43 pm

BTW, z czym mi się kojarzy fragment na aerofony w 2:55 utworu "Smaug" na edycji specjalnej? Obstawiałbym, że z którymś z Rosjan (Prokofiew?), ale głowy nie dam. :)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2389 Post autor: Tomek » pn gru 16, 2013 15:28 pm

Marek Łach pisze:Co do Hobbita chyba większość z nas się zgadza. ;) Ja zresztą już wyedytowałem sobie skróconą playlistę i słucham tego jako jednopłytowego wydania. Co do prostolinijności to jednak stare Star Warsy są dużo bardziej skomplikowane i mniej łopatologiczne pod tym względem niż LOTR. :P Prequele Williamsa z kolei są dużo bardziej niezależne od starego materiału aniżeli Hobbit. Przy czym oczywiście LOTR Shore'a ma wspaniałe tematy, cudowne aranżacje i jest pełen wyobraźni, więc ta łopatologia nie stanowi większego problemu i nie odbiera trylogii nic z jej wielkości.
I tu dochodzi jeszcze właśnie ważna dość sprawa obszerności hobbitowych wydań, którą porusza Southall i braku zwykłego, "highlightowego" wydania. Z jednej strony super, że jest to tak rozszerzone, z drugiej - właśnie - takie rozszerzenie powinno być poparte muzyką, która takie rozszerzenie "wytrzyma". No ale wiadomo jakimi względami marketingowymi kierowano się przy tych wydaniach :)

PS. Czy z tych 6 godzin (zakładam wszystkie trzy rozszerzone wydania) da się wyodrębnić 80-minut highlightów? Nie będzie to zbyt jednak ograniczone, coś w stylu jak składanki Silva Screen z całej trylogii LOTR albo Star Wars? :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2390 Post autor: Adam » pn gru 16, 2013 15:41 pm

no ja jak patrze to z dwóch tych scorów bym złożył może 30 min, więc 80 to zdeczka przesadzona liczba :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2391 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 18:08 pm

Tomek pisze:Czy z tych 6 godzin (zakładam wszystkie trzy rozszerzone wydania) da się wyodrębnić 80-minut highlightów? Nie będzie to zbyt jednak ograniczone, coś w stylu jak składanki Silva Screen z całej trylogii LOTR albo Star Wars? :)
Zależy od słuchacza. ;) Ja o jednej płytce z całej trylogii napisałem z pewną złośliwością, teraz z kolei - jak wspomniałem wyżej - złożyłem sobie jednopłytowego DoS i nawet przyjemnie płynie z nim czas, choć do LOTRa wciąż bardzo daleko. Jeśli komuś wystarczą tematyczne highlighty i nie zależy mu tak mocno na płynności narracji, to pewnie 80 minut będzie się dało za rok wyodrębnić. Ja pewnie skompiluję sobie wtedy jakieś 2, maksymalnie 3 płytki CD z muzyką z całej trylogii, żeby mieć poczucie, że słucham jakiejś logicznej opowieści muzycznej.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25101
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Howard Shore - Hobbit

#2392 Post autor: Mystery » pn gru 16, 2013 18:19 pm

Nie znacie się, Broxton pozamiatał i na amazonie dał 5 :P
http://moviemusicuk.us/2013/12/15/the-h ... ard-shore/

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2393 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 18:21 pm

Według mnie troszkę nie doceniacie tej nowej pracy Shore'a. Owszem, pod względem tematycznym nie jest to wielkie "wow", ale strukturalnie jest to i tak wysoka półka i niedościgniony wzór dla wielu współczesnych wyrobników.

Shore troszkę rozpieścił nas swoją kolorową wizją Śródziemia w LOTRach i chyba dlatego bardziej aniżeli powinniśmy skupiamy się na stronie melodycznej. Spójrzmy zresztą na przykład Dwóch wież i Powrotu Króla. Wiele osób psioczyło na Shore'a, że po świetnej Drużynie popełnia takie asłuchalne ściechy. Siłą rzeczy miały one mocarne tematy, ale jako całość niewiele to odbiegało od standardów Shore'a. Jeżeli Smaug pod względem ilustracyjnym będzie tak dobry jak LOTRy to ja nie będę miał oporów postawić tej pracy 3,5-4 przy założeniu że za oryginalność poleci Pawłowe 1 ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7890
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2394 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 18:23 pm

Nie rozumiem. Chcesz stawiać 1 DoS za oryginalność, podczas gdy jest to jednak "świeższa" i dużo bardziej samodzielna praca niż AUJ, któremu za oryginalność dałeś 2? :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2395 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 18:24 pm

To tylko pokazuje, że te schizofreniczne jedynki Pawła omal nie rozpieprzyły nam całego systemu oceniania na stronie. :roll: Już choćby sam fakt, że DoS tak mało cytuje poprzednie części pozwala chyba na luzie dać minimum 2.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25101
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Howard Shore - Hobbit

#2396 Post autor: Mystery » pn gru 16, 2013 18:28 pm

Ghostek pisze:Jeżeli Smaug pod względem ilustracyjnym będzie tak dobry jak LOTRy to ja nie będę miał oporów postawić tej pracy 3,5-4
Skoro Catching Fire dałeś 3, no to teraz musisz się sporo nagłowić co dać Smaugowi :wink:

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#2397 Post autor: Ghostek » pn gru 16, 2013 18:29 pm

Ale z was betony. Czytajcie podteksty :mrgreen:

A Catching Fire wbrew pozorom wcale nie jest takie złe. To, że źle wypada na płycie nie znaczy, że to słaba muza. Nie ma dużego postępu względem jedynki - ot co.
Obrazek

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#2398 Post autor: Marek Łach » pn gru 16, 2013 18:46 pm

Ghostek pisze:Według mnie troszkę nie doceniacie tej nowej pracy Shore'a. Owszem, pod względem tematycznym nie jest to wielkie "wow", ale strukturalnie jest to i tak wysoka półka i niedościgniony wzór dla wielu współczesnych wyrobników.

Shore troszkę rozpieścił nas swoją kolorową wizją Śródziemia w LOTRach i chyba dlatego bardziej aniżeli powinniśmy skupiamy się na stronie melodycznej. Spójrzmy zresztą na przykład Dwóch wież i Powrotu Króla. Wiele osób psioczyło na Shore'a, że po świetnej Drużynie popełnia takie asłuchalne ściechy. Siłą rzeczy miały one mocarne tematy, ale jako całość niewiele to odbiegało od standardów Shore'a. Jeżeli Smaug pod względem ilustracyjnym będzie tak dobry jak LOTRy to ja nie będę miał oporów postawić tej pracy 3,5-4 przy założeniu że za oryginalność poleci Pawłowe 1 ;)
Wracając do Smauga - melodia melodią, ale barwności faktury też tu brakuje. W takim TTT nie było może pamiętnych melodii dla Golluma czy Entów, ale za sprawą samej faktury i instrumentarium można było te wątki rozpoznać (cymbały, drewniane elementy perkusyjne). W Hobbicie rzekome motywy dla Beorna, Barda czy Thranduila nie mają nawet tego - to są takie "atrapy", które sądząc po montażowych preferencjach Shore'a będą funkcjonalne, ale czy mówią cokolwiek o tych postaciach? Hobbitowi poza utworami dotyczącymi Smauga rozpaczliwie brakuje tej instrumentalnej kreatywności, z której Shore był zawsze znany i która zastępowała lub przykrywała czasami jego niedoróbki melodyczne.

hp_gof

Re: Howard Shore - Hobbit

#2399 Post autor: hp_gof » pn gru 16, 2013 18:47 pm

Ghostek pisze:Według mnie troszkę nie doceniacie tej nowej pracy Shore'a. Owszem, pod względem tematycznym nie jest to wielkie "wow", ale strukturalnie jest to i tak wysoka półka i niedościgniony wzór dla wielu współczesnych wyrobników.
Shore troszkę rozpieścił nas swoją kolorową wizją Śródziemia w LOTRach i chyba dlatego bardziej aniżeli powinniśmy skupiamy się na stronie melodycznej. Spójrzmy zresztą na przykład Dwóch wież i Powrotu Króla. Wiele osób psioczyło na Shore'a, że po świetnej Drużynie popełnia takie asłuchalne ściechy. Siłą rzeczy miały one mocarne tematy, ale jako całość niewiele to odbiegało od standardów Shore'a. Jeżeli Smaug pod względem ilustracyjnym będzie tak dobry jak LOTRy to ja nie będę miał oporów postawić tej pracy 3,5-4 przy założeniu że za oryginalność poleci Pawłowe 1 ;)
No nareszcie głos rozsądku :roll:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7890
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#2400 Post autor: DanielosVK » pn gru 16, 2013 19:01 pm

Marek Łach pisze:
Ghostek pisze:Według mnie troszkę nie doceniacie tej nowej pracy Shore'a. Owszem, pod względem tematycznym nie jest to wielkie "wow", ale strukturalnie jest to i tak wysoka półka i niedościgniony wzór dla wielu współczesnych wyrobników.

Shore troszkę rozpieścił nas swoją kolorową wizją Śródziemia w LOTRach i chyba dlatego bardziej aniżeli powinniśmy skupiamy się na stronie melodycznej. Spójrzmy zresztą na przykład Dwóch wież i Powrotu Króla. Wiele osób psioczyło na Shore'a, że po świetnej Drużynie popełnia takie asłuchalne ściechy. Siłą rzeczy miały one mocarne tematy, ale jako całość niewiele to odbiegało od standardów Shore'a. Jeżeli Smaug pod względem ilustracyjnym będzie tak dobry jak LOTRy to ja nie będę miał oporów postawić tej pracy 3,5-4 przy założeniu że za oryginalność poleci Pawłowe 1 ;)
Wracając do Smauga - melodia melodią, ale barwności faktury też tu brakuje. W takim TTT nie było może pamiętnych melodii dla Golluma czy Entów, ale za sprawą samej faktury i instrumentarium można było te wątki rozpoznać (cymbały, drewniane elementy perkusyjne). W Hobbicie rzekome motywy dla Beorna, Barda czy Thranduila nie mają nawet tego - to są takie "atrapy", które sądząc po montażowych preferencjach Shore'a będą funkcjonalne, ale czy mówią cokolwiek o tych postaciach? Hobbitowi poza utworami dotyczącymi Smauga rozpaczliwie brakuje tej instrumentalnej kreatywności, z której Shore był zawsze znany i która zastępowała lub przykrywała czasami jego niedoróbki melodyczne.
Prawda. W jedynce mieliśmy bardzo charakterystyczny materiał Radagasta, tutaj mamy charakterystyczny materiał Smauga. Jeszcze dość ciekawie rozwiązany jest temat Rodu Durina - ten mruczący w tle męski chór brzmi dość charakterystycznie i dobrze oddaje istotę tego, co prezentuje. I to by było na tyle. W LotRach większość tematów była okraszona jakimś charakterystycznym brzmieniem. Tutaj tego nie ma i przekłada się to na okropną monochromatyczność, która znacznie obniża animusz melodycznego potencjału niektórych tematów (o tych słabych nie pomnę).
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ