
Howard Shore - Hobbit
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
We wtorek jest pokaz, więc wtedy wyrobię sobie zdanie na temat tego, jak to brzmi w filmie, natomiast co do płyty - słucham SE od kilku dni i... coraz bardziej mi się podoba. Początkowo byłem rozczarowany. To muzyka niewątpliwie trudniejsza, mniej przebojowa, pozbawiona niosącego ją tematu. Ale jednak jest tu niesamowity mrok, ciekawy klimat i mnóstwo smaczków (zwłaszcza na drugiej płycie, moim zdaniem ciekawszej). Trudno odmówić tu komukolwiek kunsztu. Co do Pope'a - faktycznie dyryguje, całość brzmi jednak jak na moje ucho bardzo Shore'owo
Trochę mierzi mnie piosenka, niby nieszkodliwa, ale trochę błaha jak na takiego filmowego giganta.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Howard Shore - Hobbit
DoS ma kilka ciekawych rzeczy pod względem tematycznym. Trzy spośród tematów elfich to highlighty: temat Tauriel, temat heroiczny elfów/Legolasa (świetnie się przenikają w Forest River), no i temat miłosny Tauriel i Kilego. Jest tu poziom zbliżony do LOTRa, powiedzmy. Na pewno też zwraca uwagę temat Laketown - choć nie jest to za wybitne dziełko (a raczej mocno średnie), to przynajmniej odznacza się rytmem i lżejszym aranżem na tle reszty shore'owego tła. Bardzo dobry jest temat rodu Durina, gdzie na moment można poczuć magię i majestat, jaki towarzyszył odkrywaniu tolkienowskiego świata w LOTR. Niezłe są aranże Smauga, z tym że jego temat był już w części pierwszej, więc nie ma czym zaskoczyć. Plusem jest też to, że DoS ładnie podkreśla temat Thorina, który dopiero teraz zyskał w moich oczach. Generalnie Forest River i temat miłosny to jedne z najlepszych tegorocznych utworów.
Ale gdzie się podział Shore, który prowadził widza przez Śródziemie, podkreślając jego koloryt rozbudowaną fakturą, błyskotliwymi zabiegami aranżacyjnymi - cholera wie. Tutaj nagle prawie wszystko jest monochromatyczne, czy to jesteśmy u Elfów, krasnoludów, ludzi, czy u Smauga. Non stop te same barwy. Czemu np. ledwie zasygnalizowany jest klawesyn w materiale z Dale? Przecież to ciekawy pomysł. Prawda jest taka, że gdyby Shore napisał taką ścieżkę w 2001 roku, to wszyscy krzyczeliby, że zmarnował potencjał ekranizacji Tolkiena, był chybionym wyborem na stołku kompozytora i że nie zdołał się uwolnić od swoich cronenbergowsko-fincherowskich przyzwyczajeń. Dla mnie DoS zapowiada się na ilustrację czysto funkcjonalną i w sumie nic więcej, choć in plus zaliczyłbym to, że jest bardziej samodzielna niż odcinające LOTR-owe kupony AUJ.
Aha, piosenka to zupełna pomyłka. To wyprane z inspiracje gitarowe plumkanie pasowałoby może do jakiegoś obyczajowego indie movie, ale tutaj nie ma nic wspólnego z czymkolwiek. Poza tym tekst też najgorszy spośród dotychczasowych tolkienowskich piosenek. Meh.
Ale gdzie się podział Shore, który prowadził widza przez Śródziemie, podkreślając jego koloryt rozbudowaną fakturą, błyskotliwymi zabiegami aranżacyjnymi - cholera wie. Tutaj nagle prawie wszystko jest monochromatyczne, czy to jesteśmy u Elfów, krasnoludów, ludzi, czy u Smauga. Non stop te same barwy. Czemu np. ledwie zasygnalizowany jest klawesyn w materiale z Dale? Przecież to ciekawy pomysł. Prawda jest taka, że gdyby Shore napisał taką ścieżkę w 2001 roku, to wszyscy krzyczeliby, że zmarnował potencjał ekranizacji Tolkiena, był chybionym wyborem na stołku kompozytora i że nie zdołał się uwolnić od swoich cronenbergowsko-fincherowskich przyzwyczajeń. Dla mnie DoS zapowiada się na ilustrację czysto funkcjonalną i w sumie nic więcej, choć in plus zaliczyłbym to, że jest bardziej samodzielna niż odcinające LOTR-owe kupony AUJ.
Aha, piosenka to zupełna pomyłka. To wyprane z inspiracje gitarowe plumkanie pasowałoby może do jakiegoś obyczajowego indie movie, ale tutaj nie ma nic wspólnego z czymkolwiek. Poza tym tekst też najgorszy spośród dotychczasowych tolkienowskich piosenek. Meh.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14455
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Właśnie tego kolorytu, tych barw i tego zróżnicowania znanych z WP mi brakuje - gdzie tu " Hobbitowi " do tematu Shire, Mordoru, Rivendel, Morii, Lorien, Rohanu, Isengardu, Gondoru, itp.?Marek Łach pisze:
Ale gdzie się podział Shore, który prowadził widza przez Śródziemie, podkreślając jego koloryt rozbudowaną fakturą, błyskotliwymi zabiegami aranżacyjnymi - cholera wie. Tutaj nagle prawie wszystko jest monochromatyczne, czy to jesteśmy u Elfów, krasnoludów, ludzi, czy u Smauga. Non stop te same barwy. Czemu np. ledwie zasygnalizowany jest klawesyn w materiale z Dale? Przecież to ciekawy pomysł. Prawda jest taka, że gdyby Shore napisał taką ścieżkę w 2001 roku, to wszyscy krzyczeliby, że zmarnował potencjał ekranizacji Tolkiena, był chybionym wyborem na stołku kompozytora i że nie zdołał się uwolnić od swoich cronenbergowsko-fincherowskich przyzwyczajeń. Dla mnie DoS zapowiada się na ilustrację czysto funkcjonalną i w sumie nic więcej, choć in plus zaliczyłbym to, że jest bardziej samodzielna niż odcinające LOTR-owe kupony AUJ.
dlatego uważam, że tym razem Shore zmarnował drzemiący w książce i w filmie potencjał, jakby stwierdził, że WP mu wystarczy i nie musi się już męczyć ...


Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Howard Shore - Hobbit
Widzę, że przynajmniej co do jednego wszyscy się zgadzają, w "The Forest River" i "Beyond the Forest" Shore przykozaczył jak za najlepszych czasów Władcy 

- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 897
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Howard Shore - Hobbit
potwierdzamMystery pisze:Widzę, że przynajmniej co do jednego wszyscy się zgadzają, w "The Forest River" i "Beyond the Forest" Shore przykozaczył jak za najlepszych czasów Władcy

Re: Howard Shore - Hobbit
nudy roku a tu widzę już tłumaczenie że ze 120 minut muzy jest jeden utwór czy dwa w którym dał radę jak za czasów władcy
ależ pocieszające 


NO CD = NO SALE
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Howard Shore - Hobbit
Poziom podobny, co w jedynce. Z jednej strony poprawiona duża ilość wad i niedociągnięć jedynki, z drugiej strony duża ilość zalet, jaką posiadała jedynka, tutaj praktycznie nie istnieje. Z pewnością jednak będzie się to dużo lepiej w filmie spisywać (chyba, że Jackson znowu odwalił to co w jedynce, ale tym razem nie sądzę).
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14455
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
W dwójce praktycznie nie istnieje muzyka dla tej złej strony - w jedynce mieliśmy świetne utwory: "An Ancient Enemy", "Brass Buttons", "Out of the Frying-Pan", "A Good Omen" - jest klimat, moc
a tu?: "A Necromancer", "The High Fells", "The Nature of Evil" - zupełnie bezbarwne i bez mocy, jakby nagle czegoś zabrakło ...
a tu?: "A Necromancer", "The High Fells", "The Nature of Evil" - zupełnie bezbarwne i bez mocy, jakby nagle czegoś zabrakło ...
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Howard Shore - Hobbit
Bo w tym filmie głównie się ganiają z elfami, a nie z Sauronem i jego bandą 

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14455
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Ale zło też tu jest i myślałem, że Dol Guldur będzie lepiej muzycznie zaakcentowane, brakuje mi chórów z jedynki, oby Bitwa Pięciu Armii nie zawiodła muzycznie ...hp_gof pisze:Bo w tym filmie głównie się ganiają z elfami, a nie z Sauronem i jego bandą
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Howard Shore - Hobbit
"A Good Omen" to od kiedy jest przypisany złu? 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14455
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Dawno słuchałem pierwszego " Hobbita " ale tam chyba kończy się cała akcja z drzewami, Orkami i Wargami?.DanielosVK pisze:"A Good Omen" to od kiedy jest przypisany złu?
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Howard Shore - Hobbit
Kończy się w "Out of the Frying-Pan". "A Good Omen" to już scena lotu orłami aż do końca filmu. Oczywiście czysto w teorii, bo w praktyce tego w ogóle w filmie nie ma.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.