HANS ZIMMER & VA - 12 YEARS A SLAVE (2013)

[hp_gof]

W końcu Zimmer wyżebrze tego Oscara Niech ma. Często nad zdobywcami rycerzyka ciąży klątwa i znikają na długi czas

[Adam]

mistrzunia ten przypadek nie będzie dotyczył

[hp_gof]

Ale jakości swojej muzyki to już chyba nie poprawi, bo już w ogóle spocznie na laurach I do końca życia będzie jechał na pijarze: "Hans - zdobywca dwóch Oscarów - Zimmer"

[Adam]

na razie jest Hans Long John Zimmer

[Mefisto]

W końcu Zimmer wyżebrze tego Oscara

No przecież już ma. Newman nie ma za to, co równa się HWDZ

[Adam]

było rok temu przy bondzie dać paru pupy - miałby. do czasu ew. kolejnego bonda nie ma szans

[Wawrzyniec]

Ale jakości swojej muzyki to już chyba nie poprawi, bo już w ogóle spocznie na laurach I do końca życia będzie jechał na pijarze: "Hans - zdobywca dwóch Oscarów - Zimmer"

Nie strasz. Tego właśnie najbardziej się obawiam. Ma być motywacja, chociaż zawszy, że Akademia raczej nie doceni Nolana, mimo że miała co najmniej trzy szanse, to mogę i zrozumieć desperację Zimmera, że poszedł w taką tematykę, gdyż s.f. zawsze jest pokrzywdzone. Zresztą jak to powiedział Ricky Gervais do Kate Winslet kiedy zdobywała nagrody za "Lektora":

http://www.youtube.com/watch?v=iAweiV944qI

To że jest to chujowy soundtrack, nie znaczy że musimy o chujach rozmawiać. Z góry najmocniej przepraszam za wyrażenia, ale starajmy się zachować jakiś poziom.

Dziękuję uprzejmie za uwagę.

[kiedyśgrześ]

Co natomiast jest smutne to to, że ten temat ma 15 stron i dyskusja przez 12 z nich toczyła się nie o tym co Hans napisał, tylko o tym, co Hans powiedzial i dlaczego powiedział. To jest smutne, że Zimmer pisze scory, o których mówi się w zasadzie tylko w kontekście jego PR. I tak jest z większością tematów o Zimmerze - czy score wyjdzie dobry, zły, czy go prawie nie ma, 70% tematu jest zawsze o jego wypowiedziach, PR i dziwnych decyzjach.

Wojtek 25 lat na forum i dopiero teraz zauważył, że tu tylko o problemach osobistych, cudzych lub własnych się deliberuje jak u Drzyzgi

Co ja chciałem, wczoraj poczułem... nie, chciałem napisać, że o ile w MOS Hansik poniósł porażkę dźwiękotwórczą, ale nie kompozytorską to tu wyszła mu ta kreacja soniczna całkiem zgrabnie, czekam na połączenie obu stron Hansikowego geniuszu

[Wawrzyniec]

Broxton, jest rasistą, hejterem, brak mu zdrowego rozsądku, nienawidzi filmu i go nie widziałem (widział i bardzo mu się podoba) i w ogóle się nie zna i jeszcze jakieś niedorzeczne konkluzje wygłasza:

http://moviemusicuk.us/2013/12/20/12-ye ... ns-zimmer/



Bardzo trafna recenzja jakby co.

[Paweł Stroiński]

Jeśli chodzi o album to dość trafna, co do oceny działania muzyki w filmie, i tak, i nie. Ale przynajmniej film obejrzał i próbował zrozumieć podejście, w odróżnieniu od ciebie.

[Koper]

Odkąd nie ma gwiazdek, to nie zaglądam do niego, bo nie chce mi się czytać.

A promo przesłuchałem (ledwo) i z ulgą wyrzuciłem z dysku.

[Wawrzyniec]

Ale przynajmniej film obejrzał i próbował zrozumieć podejście, w odróżnieniu od ciebie.

Ja też obejrzę jak mi ktoś jakimś dvdripem czy camripem zarzuci. I ja zrozumiałem podejście, tylko mi się ono nie podoba.

[Wawrzyniec]

Ja w sumie mam zapomniałem powiedzieć, że przed Złotymi Globami odrobiłem swoje prace domowe. I teoretycznie chętnie bym się podzielił odczuciami odnośnie score'u Zimmera i filmu, który tak wręcz nachalnie zachwalał. Jednak jako, że jestem po części Człowiekiem Zło i przyczyną wielu konfliktów i smutków, to też nie chcę wszczynać kolejnych. Tak też jestem gotowy dokładnie i merytorycznie się wypowiedzieć tylko za Waszym zezwoleniem, oczekując oczywiście z drugiej strony też profesjonalnego i merytorycznego podejścia do mojej krytyki. Gdyż jak pewnie się domyślacie, nie jestem zachwycony tym co ujrzałem i co usłyszałem. Nie zamierzam tutaj używać zwrotów "gniot", "padlina" "kupsztal", gdyż nie są one odpowiednie do tego obrazu i muzyki. Nie to nie jest złe, tylko strasznie nieciekawe, żeby nie rzec nudne...
I tak z muzyką Zimmera, która przez większość seansu nudzi i nawet irytuje, raz spisuje się bardzo dobrze, a raz kiksuje niemiłosiernie.

[Paweł Stroiński]

Powiedz, co wypadło twym zdaniem bardzo dobrze, ciekawe, czy mamy takie same opinie pod tym względem.

[Wawrzyniec]

I jak to napiszę i to nie będzie się kłócić z Twoim poglądem, to będę mógł napisać wszystko co mi się nie podobało, albo nie wywarło wrażenia i pozostawiło obojętnym?

Zaryzykuję więc: Filmowo-obrazowo najlepiej wypadają sceny na łodzi. Zarzucanie BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! tutaj akurat bezpodstawne, już prędzej bym się doszukiwał greenwoodizmów. Muzyka plus film, naprawdę wypadają dobrze, nie do końca rozumiem co prawda zamysłu z ujęciem przez koło parowca, ale akurat z tego problemu nie zamierzam robić. Bez filmu co prawda ciężko tego słuchać, ale już w nim naprawdę pozytywnie mnie to zagranie zaskoczyło.