Wawrzyniec pisze:OK, to chyba możemy uznać TOP za zamknięty. Trochę szkoda, że z elity mało osób zagłosowało. Ale cóż Mefisto się nie chciało.

A obydwu Tomków, Marek i Wojtek na znak protestu przeciwko współczesnej muzyce filmowej wstrzymali się od głosu.
Wow, jestem zaliczony do elity
A tak na poważnie: Nie głosowałem, bo w tym roku tylko kilka prac mi naprawdę się podobało, poza tym widziałem może z 5 filmów z zeszłego roku, więc to też pewna trudność przy ocenianiu. Do tego nie przesłuchałem: Argo, Zero Dark Thirty, moonrise Kingdom, W.E, Life of Pi, dwóch Elfmanów, Cabin in the Woods, a jakoś nie mogłem się za to zabrać - wolałem odkopywać twórczość kompozytorów filmowych, która jest mi mało znana, mimo, że cieszą się wysoką pozycją.
Co mogę powiedzieć - Guardiansi, TDKR, Carter, to są takie najbardziej przebojowe scory. Z ambitniejszych to Bestie z południowych krain i Anna Karenina (pewnie jeszcze coś by tam się znalazło, ale w tej chwili nie pamiętam). No i The Master Greenwooda, bardzo dobra, nietypowa muzyka. Więc to by na pewno trafiło do mojego TOPa, reszta to tak trochę na siłę by była.
Btwi. wiem, że ten post gramatycznie leży i kwiczy, ale sesja odciska swe okrutne piętno na mym umyśle
