STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011)
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
A gdzie tu jest rozrywka? Puste efekty specjalne? Czy obrażająca inteligencję widza fabuła?
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Jak ja widzę jak ludzie tak się mądrują że niby fabuła ich obraża, że to takie głupie co widzą na ekranie to mnie pusty śmiech ogarnia.DanielosVK pisze:A gdzie tu jest rozrywka? Puste efekty specjalne? Czy obrażająca inteligencję widza fabuła?
Są filmy, które mają być tylko i wyłącznie rozrywką. Efektowną, letnią rozwałką na 2 godziny. I tyle. Zaś doszukiwanie się w takich filmach "ęteligętnej" fabuły, jakichś psychologii, szczegółowo planowanych motywacji działań postaci itd. to epic fail. To są filmy, na które idzie się człek rozerwać i nie róbcie z siebie wielkich krytyków, którzy to mają ochotę wychodzić z sali bo ich obraża scenariusz jaki Bay napisał.
Trochę dystansu. Mówienie o filmach pokroju TF3 że to niby "obrażanie widza", "robienie z widza kretyna", itd. dla mnie zakrawa na kpinę. W dodatku co dość istotne, jest to film, który powstał na podstawie ZABAWEK. Plastikowych robotów dla dzieci. Więc czego chcecie ? Fabuły na miarę Herzoga? Głębi na miarę Mallicka ? To ma być czysta, niczym nieskrępowana, piekielnie widowiskowa zabawa na lato. I o to tutaj chodzi.
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
No przecież właśnie nie oczekuję żadnych wielkich filozofii, ja uważam, że nawet jak na zwykłą letnią zabawę ten film jest po prostu durny. Taka "Incepcja" to przecież też tylko i wyłącznie letnia rozrywka, ale za to z jaką klasą. Może wybrałem przykład z górnej półki, ale pokazuje to, że po prostu można. Transformersy są IMHO głupie, miałkie i bez sensu, nawet uwzględniając zwykłą rozrywkę. I tyle ode mnie.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
My tu gadu gadu, a Transformersy lada dzień zaleją CAŁY świat. Indie, Malezja, Chiny, Rosja, Japonia ... tyle milionów pójdzie na to i znów zostanie im przedstawiony teatrzyk o tym wspaniałym Świecie Ameryki, tak by ciągle o nim marzyli, chcieli go u siebie. Amerykański PR- damn good.
No nic, odpalam Transy Expanded- potrzebny mi mocny kop na długą noc.
No nic, odpalam Transy Expanded- potrzebny mi mocny kop na długą noc.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Amen. A przywoływanie Malicka i Herzoga pokazuje tylko bezsilność obrońców TF - bo tylko absurdalną retoryka można próbować bronić wypocin Bay'a. Tragedią współczesnej widowni jest to, że rozrywkę pojmuje jako coś odmóżdżającego. Śmieszna jest też ta pogarda dla czegokolwiek bardziej inteligentnego, co od razu jest określane jako "ęteligentne" i wyśmiewane.DanielosVK pisze:No przecież właśnie nie oczekuję żadnych wielkich filozofii, ja uważam, że nawet jak na zwykłą letnią zabawę ten film jest po prostu durny. Taka "Incepcja" to przecież też tylko i wyłącznie letnia rozrywka, ale za to z jaką klasą. Może wybrałem przykład z górnej półki, ale pokazuje to, że po prostu można. Transformersy są IMHO głupie, miałkie i bez sensu, nawet uwzględniając zwykłą rozrywkę. I tyle ode mnie.
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Bay się skończył na Bad Boys II. Teraz zresztą nie on kręci te całe TFy, tylko goście od efektów.
Rozrywka? Nie widzę nic rozrywkowego w patrzeniu się na do zarzygania sztuczne roboty, które nic tylko się napierdalają między sobą - w dodatku tak to wszystko nakręcone, że trudno się połapać kto aktualnie klepie kogo. No i wisienka na torcie, czyli nowa, lateksowa babeczka - okropność do zajebania. Fox przynajmniej ma jakąś tam klasę. Ergo TFy to jeden wielki zieeeeeeew.
Rozrywka? Nie widzę nic rozrywkowego w patrzeniu się na do zarzygania sztuczne roboty, które nic tylko się napierdalają między sobą - w dodatku tak to wszystko nakręcone, że trudno się połapać kto aktualnie klepie kogo. No i wisienka na torcie, czyli nowa, lateksowa babeczka - okropność do zajebania. Fox przynajmniej ma jakąś tam klasę. Ergo TFy to jeden wielki zieeeeeeew.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
A Troma na to:DanielosVK pisze:Transformersy są IMHO głupie, miałkie i bez sensu, nawet uwzględniając zwykłą rozrywkę. I tyle ode mnie.


Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Fakt, jest ładniejsza od tego nowego plastyku, ale klasy raczej nie ma, tylko dlatego, że zastąpił ją paskudniejszy "wieszak". Nie przesadzajmyMefisto pisze:Fox przynajmniej ma jakąś tam klasę.


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14347
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
" Incepcja " to jednak inny gatunek,inny film,inny ciężar gatunkowy,oraz,oczywiście,inny twórcaDanielosVK pisze:No przecież właśnie nie oczekuję żadnych wielkich filozofii, ja uważam, że nawet jak na zwykłą letnią zabawę ten film jest po prostu durny. Taka "Incepcja" to przecież też tylko i wyłącznie letnia rozrywka, ale za to z jaką klasą. Może wybrałem przykład z górnej półki, ale pokazuje to, że po prostu można. Transformersy są IMHO głupie, miałkie i bez sensu, nawet uwzględniając zwykłą rozrywkę. I tyle ode mnie.
Bay nigdy nie robił kina inteligentnego,zawsze była to rozrywka w czystej postaci,podobnie jak reżyser " Dnia Niepodległości ',tylko że jemu udało się zrobić świetnego / moim zdaniem / " Patriotę "
Bay próbował przy " Pearl Harbor ' ale mu nie wyszło,choć sam film ogląda się całkiem miło.
Ja " Transformers " oglądam właśnie po to,żeby zobaczyć jak roboty naparzają się między sobą i przy okazji demolują jakieś miasto - inną kwestią jest to,że w filmowej wersji robotom brakuje indywidualizmu,przez co ciężko jest odróżnić,kto nawala się z kim

mam nadzieję że trójka będzie lepsza niż dwójka,o której sam reżyser stwierdził że brakowało tam scenariusza

Najgorsze jest tylko to syfiaste 32 ... nie widzę na jedno oko,więc i nie widzę efektu 32,którego i tak,ponoć nie widać,do tego przez te okularki wszystko jest strasznie ciemne
w reklamie podaje się iż w wybranych kinach film będzie w 2D,niestety,nie znalazłem takiego kina - ani Helios ani Cinema City nie mają kopii 2D - przynajmniej u mnie.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Dla mnie ma większą klasę niż większość dzisiejszych lansowanych gwiazdek holiłód, pokroju całej obsady Zmierzchu i innych szczeniaków.Tomek pisze:Fakt, jest ładniejsza od tego nowego plastyku, ale klasy raczej nie ma, tylko dlatego, że zastąpił ją paskudniejszy "wieszak". Nie przesadzajmy
Wolę sobie gołe dupy pooglądać - nie dość, że rozrywka lepsza, to i wiadomo kto z kimlis23 pisze:Ja " Transformers " oglądam właśnie po to,żeby zobaczyć jak roboty naparzają się między sobą i przy okazji demolują jakieś miasto

WTF? Jesteś ślepy na jedno oko i idziesz do kina na takie coś jak Transformers, gdzie nawet z dwoma trudno nadążyć?nie widzę na jedno oko,więc i nie widzę efektu 32,którego i tak,ponoć nie widać
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
"Dzień niepodległości" to była taka rozrywka powiedzmy blisko granicy obrażania inteligencji widza ale jednak nie przekraczająca jej (albo nie przekraczająca jej za bardzo, jak kto woli). Czyli głupot i banałów tam było sporo, no ale jakoś to się kupy trzymało, był w fabule jakiś związek przyczynowo-skutkowy, klarowni bohaterowie, oglądało się miło, nie był to jeden wielki efekt specjalny, zresztą F/Xy w tamtym filmie to w dużej mierze modele i animatronika.
Pierwsze "Transformery" no... tak niech będzie, że tylko trochę głupsze od "ID4". Z tym, że gdzie przy "Dniu..." to science w science-fiction to było naciągane w cholerę, to w "TF1" to już było czysto umowne. No ale taka całkiem przyjemna bajeczka o robotach, więc nawet na fabularne bzdurki można było przymknąć oko.
Ale panowie... "TF2"... toż to gniot nie z tej ziemi. Film bez ładu i składu, scenariusz to nie wiem czy powstał, a jak powstał, to czy ktoś go przeczytał w ogóle, bo fabularnie to jest g...o i tyle. Krytykowany za scenariusz "Terminator: Salvation" przy tym szajsie, to normalnie niezwykle intelektualny dramat psychologiczny. Jeśli "TF3" będzie na podobnym poziomie jak poprzednik to będzie kolejne megakupa, która poza efektami nie oferuje totalnie NIC. Ba, gdyby nie oferowała nic, to jeszcze pół biedy, ale jeśli to będzie tak żenujące jak dwójeczka, to i najzajebistsze efekty 2D czy 3D tego nie uratują.
I jak pisze Mefisto - lepiej pooglądać gołe dupy. Nie tylko wiadomo kto z kim, ale i wizualnie o niebo ciekawsze.
Pierwsze "Transformery" no... tak niech będzie, że tylko trochę głupsze od "ID4". Z tym, że gdzie przy "Dniu..." to science w science-fiction to było naciągane w cholerę, to w "TF1" to już było czysto umowne. No ale taka całkiem przyjemna bajeczka o robotach, więc nawet na fabularne bzdurki można było przymknąć oko.
Ale panowie... "TF2"... toż to gniot nie z tej ziemi. Film bez ładu i składu, scenariusz to nie wiem czy powstał, a jak powstał, to czy ktoś go przeczytał w ogóle, bo fabularnie to jest g...o i tyle. Krytykowany za scenariusz "Terminator: Salvation" przy tym szajsie, to normalnie niezwykle intelektualny dramat psychologiczny. Jeśli "TF3" będzie na podobnym poziomie jak poprzednik to będzie kolejne megakupa, która poza efektami nie oferuje totalnie NIC. Ba, gdyby nie oferowała nic, to jeszcze pół biedy, ale jeśli to będzie tak żenujące jak dwójeczka, to i najzajebistsze efekty 2D czy 3D tego nie uratują.
I jak pisze Mefisto - lepiej pooglądać gołe dupy. Nie tylko wiadomo kto z kim, ale i wizualnie o niebo ciekawsze.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Wszyscy tutaj świrujecie, że Tf to syf, a i tak hurtowo stawicie się w kolejce do kina by to obejrzeć. 


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Ja podziękuję.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.