Czego ostatnio słuchaliście?

[Bucholc Krok]

Nie mam pewności czy to ten kawałek, bo wydaje mi się, że była tam bardziej zaznaczona gitara, ale na pewno to ta ścieżka. Dzieki.

[Mystery]

Chris Tilton - Fringe: Season 2
Piękności. Muzyka brzmi fantastycznie i tak jak sezon 1, niezwykle nowocześnie i świeżo. Elektronika jest znakomita i swoją różnorodnością naprawdę budzi podziw. Do tego pięknie grające wiolonczele, skrzypce, fortepian, gitara i co w drugim sezonie jest nowością, śliczne żeńskie wokalizy.
Tematycznie prym wiedzie temat przewodni, który zagrany już w pierwszym “A New Day In the Old Town”, nie raz da o sobie znać. Wiele tu również mniejszych motywów, melodii ładnych, acz mrocznych, posępnych i trudnych do wyłapania, choćby znakomity temat Broyles'a http://www.youtube.com/watch?v=vC8JhmnM ... re=related pojawiający się kilka razy w "The Coma-naut", przepięknie zagrany przez flet basowy temat obserwatorów z utworów 5 i 6, temat miłosny pojawiający się w "Haste Makes Wasteland" i "Love In The Time Of Crossing Over" czy też temat Waltera (Devastation Nation, Saved By The Belly, Haste Makes Wasteland, Quibbles And Fits, Bells And Missiles). Fajne są utwory bonusowe, dwa ostatnie utwory to klasa sama w sobie, jeden utrzymany w klimacie orientalnym, drugi w jazzowym, a poprzedzający je "Fringe 85" Abramsa jest niesamowicie cool, można go słuchać w nieskończoność
Całość, poprzez swoją długość (niemal 80 minut) oraz atmosferyczny klimat ścieżki jest dość ciężka i wymagająca od słuchacza nie małego skupienia, toteż przesłuchanie tej pracy za jednym razem i wyniesienie z niej czegoś, graniczy niemal z cudem, także lepiej rozbić sobie słuchanie, na dwie, a nawet na trzy części, bo za jednym razem muza strasznie się zlewa i ma się w głowie jeden duży mętlik. Myślę, że podobnie jak w tamtym roku sezon 1, tak w tym sezon 2 stanie się jednym z moich ulubionych albumów, a już na pewno najczęściej słuchanym.

[Wawrzyniec]

Arnau Bataller "The Valdemar Legacy"

Niesamowity klasyczny, wręcz gotycki horrorowaty score! Posiada wszystko co powinien dobry horror-score posiadać: Złowieszczy klimat, parę ładniejszych spokojniejszych kawałków, na wprowadzenie mylnego spokoju, potężne orkiestrowe brzmienie, oraz potężny chór.
Soundtrack może trochę za długi, ale i tak słucha się tego wyśmienicie, polecam

4/5

[Bucholc Krok]

Tyle pozytywów i tylko 4/5? No nie wiem czy zostałem zachęcony.

[Wawrzyniec]

5/5 to dałbym pewnie "Omenowi". Muzyka Batallera jest dobra, miejscami nawet bardzo, ale nie wybitna. A sam powód, że mamy ładny, orkiestrowy horrorowy soundtrack nie powinien nas skłaniać do wystawiania od razu maksymalnej oceny. Może dałbym w porywach 4.5/5. Ale na razie jeszcze za mało razy przesłuchałem ten score, aby wyskakiwać z maksymalną oceną. Zobaczymy czy po dłuższym czasie będę miał ochotę do niego wracać.

[Bucholc Krok]

I czy przypadkiem nie zleci na 2-3/5.

[Wawrzyniec]

Kenji Kawai - Gantz

Gdyby Kenji Kawai był dla wielu tak znanym kompozytorem jak Hans Zimmer, czy James Horner, lub wiele osób znało by go tak dobrze jak ja, to pewnie zaraz pojawiłyby się głosy, że Kawai się skończy i nie robi nic innego jak kopiuje swoje pomysły. I w sumie dla osób, które się nasłuchały sporo Kawaia "Gantz" niczym nie zaskoczy. Ten sam specyficzny ambient, ten sam typowy action-score, parę gitarowych kawałków, a la "Mobile Suit Gundam 00" i jeszcze mogę parę nawiązań stylistycznych wymienić. Ale co z tego? Skoro tej muzyki słucha się świetnie Dobry score, który oferuje wszystko to co typowe i najlepsze w muzyce Kawaia. A ostatni utwór jest naprawdę rewelacyjnie-miażdżący.

4/5

[Mystery]

Tak jak lubię Kawaia, tak Gantz, podobnie jak zresztą ostatnie jego prace kompletnie mnie nie przekonał, brak mi tu....... czegokolwiek? Zgodzę się natomiast co do ostatniego kawałka, rewelacyjnie-miażdżący

[Koper]

Ano, kawałek fajowy, aczkolwiek jakoś szczególnie oryginalny w twórczości Kawai'a to nie jest. A co to w ogóle za film, z którego ta muza pochodzi?

[Wawrzyniec]

To adaptacja znanej w Japonii mangii i serii anime. Super wyszkolona grupa, z super futurystycznymi broniami walczy z złymi kosmitami.

Właśnie wiedziałem, że będzie kręcenie nosem co do oryginalności tego score'u. Co prawda Kawaia powiela tu swoje pomysły i nie oferuje niczego nowego, ale ja już zresztą nie raz broniłem kompozytorów i też nie oczekuję, że każda ich nowa praca będzie oryginalna. Tym bardziej jak ktoś wytworzył już swój styl, to dlaczego ma go zmieniać.
Ale cieszę się, że przynajmniej zgadzamy się co do ostatniego kawałka.

[Adam]

DOM DUSZ by Hansu.. odkurzyłem z półki tą zacną ściechę. szkoda że teraz takich ni ma

[Paweł Stroiński]

Ja też przesłuchałem to dzisiaj. Można gdzieś jeszcze oryginał dostać?

Virgin padło...

[Adam]

co prawda szkopskie wydanie......

http://allegro.pl/das-geisterhaus-dom-d ... 95304.html

[Wawrzyniec]

Noir I i Noir II - Yuki Kajiura

Do tej japońskiej serii animowanej istnieją aż 4 soundtracki. Na razie udało mi się zdobyć i przesłuchać tylko 2. Muzykę pani Kajiury trudno zdefiniować, gdyż jest to wielka mieszanka stylów. I tak na soundtrackach otrzymamy typowe japońskie piosenki, ale także score, na którym otrzymamy w skrócie, muzykę klasycznie brzmiącą, trochę gotycko, połączoną z mocną elektroniką i nie wiadomo jeszcze czym W sumie ciekawa to mieszanka, ale ani przez chwilę nie odczuwa się chaosu. W sumie można powiedzieć o uporządkowanym chaosie.
Mnie się ta muzyka podoba i jestem skory ją ocenić na 4.0.

[Charles]

Instinct - Danny Elfman
Mission: Impossible (także Elfmana) zwłaszcza utwory: Betrayal, UH-OH!, Zoom A, Zoom B i Mole Hunt.
Axel F w aranżacji Nile Rodgersa