HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13707
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#211 Post autor: Kaonashi » pt mar 18, 2016 23:49 pm

Lol. :mrgreen:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#212 Post autor: Adam » sob mar 19, 2016 09:33 am

wersja 2cd EU jest w grubszym digipaku - takim samym jak mos. graficznie wydanie piekne, i spora książeczka w tym wewnątrz jest wywiad z H i J na 3 strony o pisaniu muzy, reszta to crew list i masę fot.

aha i jest już też wersja 24-Bit 8)
#FUCKVINYL


Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#214 Post autor: Ghostek » sob mar 19, 2016 22:47 pm

A któżby inny ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#215 Post autor: Tomek » sob mar 19, 2016 23:35 pm

Przecież Ci dwaj panowie odpowiedzialni są za wszystko co najgorsze we współczesnej mainstreamowej muzyce filmowej. Jeden za to, że ona brzmi tak właśnie jak brzmi, a drugi jest perfekcyjnym "bachorem" (sorki, za metaforę) tego całego trendu, mody i systemu, tym bardziej, stworzony i promowany okropnie nachalnie przez swojego mentora. Zastanawiam się tylko ile jeszcze lat trzeba będzie się męczyć z filmami z taką oprawą muzyczną i kiedy widownia się tym zmęczy.

Każdy, kto spodziewał się jakiejś przysłowiowo "dobrej" muzyki po tym projekcie, tym bardziej że to film Snydera (a jeszcze nigdy żaden z jego filmów nie miał dobrej oryginalnej muzyki), żył w świecie złudzeń :P Przypomnę tylko crap, który "tworzył" mu Bates i wyraźnie Snyder był z takiej 'stylistyki' zadowolny.
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14284
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#216 Post autor: lis23 » ndz mar 20, 2016 12:41 pm

Tomek pisze:Przecież Ci dwaj panowie odpowiedzialni są za wszystko co najgorsze we współczesnej mainstreamowej muzyce filmowej. Jeden za to, że ona brzmi tak właśnie jak brzmi, a drugi jest perfekcyjnym "bachorem" (sorki, za metaforę) tego całego trendu, mody i systemu, tym bardziej, stworzony i promowany okropnie nachalnie przez swojego mentora. Zastanawiam się tylko ile jeszcze lat trzeba będzie się męczyć z filmami z taką oprawą muzyczną i kiedy widownia się tym zmęczy.

Każdy, kto spodziewał się jakiejś przysłowiowo "dobrej" muzyki po tym projekcie, tym bardziej że to film Snydera (a jeszcze nigdy żaden z jego filmów nie miał dobrej oryginalnej muzyki), żył w świecie złudzeń :P Przypomnę tylko crap, który "tworzył" mu Bates i wyraźnie Snyder był z takiej 'stylistyki' zadowolny.
Dokładnie. Mało tego, kupując takie syfy jak to, jak TASM2 cały czas utwierdzamy decydentów w przekonaniu, że to jest słuszna droga, bo to się sprzedaje - ba! to jest popularne na YT, itp.
Niestety, ale takich projektów nie dostają kompozytorzy, którzy potrafili by dać coś od siebie, a tylko tacy, którzy robią to, co się im każe - mają powiedziane jak to ma brzmieć i robią po prostu tapetę na autopilocie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#217 Post autor: Wawrzyniec » ndz mar 20, 2016 13:42 pm

Tomek pisze:Przecież Ci dwaj panowie odpowiedzialni są za wszystko co najgorsze we współczesnej mainstreamowej muzyce filmowej. Jeden za to, że ona brzmi tak właśnie jak brzmi, a drugi jest perfekcyjnym "bachorem" (sorki, za metaforę) tego całego trendu, mody i systemu, tym bardziej, stworzony i promowany okropnie nachalnie przez swojego mentora. Zastanawiam się tylko ile jeszcze lat trzeba będzie się męczyć z filmami z taką oprawą muzyczną i kiedy widownia się tym zmęczy.
Tutaj muszę zaprotestować i nie dlatego, że zamierzam bronić tego soundtracku, ale dlatego, że zamierzam bronić Hansa Zimmera jako kompozytora I tak na marginesie, trudno mi tutaj winić akurat Junkiego, jakiego jednego z odpowiedzialnych za wszystko co najgorsze we współczesnej mainstreamowej muzyce filmowe, kiedy ma zaledwie jakieś 5 filmów na karku.
Plus pisanie o Hansie Zimmerze, że jest "odpowiedzialny za wszystko co najgorsze we współczesnej mainstreamowej muzyce filmowej", to znaczy, że lepiej, aby takie prace jak "Król Lew", "Książę Egiptu", "Gladiator", "Incepcja" "Interstellar" itd. w ogóle nie powstały? :? Pisząc, że jest odpowiedzialny za to co najgorsze można łatwo odczytać, że komponuję złą muzykę i jest złym kompozytorem i najlepiej byłoby wysłać w przeszłość Terminatora. :?
To, że inni go tak kopiują, czy że producenci chcą takiego brzmienia, to przecież nie spada wszystko na Zimmera. To tak samo jak niektórzy i nawet do dziś winią George'a Lucasa, że swoimi Gwiezdnymi wojnami wyrządził wielką szkodę kinematografii, gdyż otworzył drogę do przepełnionych efektami specjalnymi, mało ambitnych blockbusterów.
To tak samo jak kiedyś winiono Elvisa czy Beatlesów, za zmianę muzyki i że nagle wszyscy chcą brzmieć jak oni i być gwiazdami rocka.

Zresztą na tej zasadzie to ja mogę napisać, że Alexandre Desplat i Dario Marianelli są odpowiedzialni, za wszystko co najgorsze we współczesnych dramatach, filmach kostiumowych i tych skierowanych pod nagrody. Gdyż teraz we wszystkich tych filmach mamy podobnie brzmiącą muzykę znaną powszechnie jako "plumpscore". Przecież też był kiedyś Nico Muhly, którego Desplat wyplumkał z interesu, ale też jego score'y brzmiały, tak jakby się starał imitować Desplata, czy Marianelliego. Zresztą nawet hp_gof nie był zadowolony, że Jóhannson też poszedł w brzmienie Desplata w "Teorii wszystkiego".
W tego typu filmach też dzisiaj trudno znaleźć tego typu pracę jak chociażby "Wiek niewinności" Elmera Bernsteina i sam nad tym ubolewam.
Tomek pisze:Każdy, kto spodziewał się jakiejś przysłowiowo "dobrej" muzyki po tym projekcie, tym bardziej że to film Snydera (a jeszcze nigdy żaden z jego filmów nie miał dobrej oryginalnej muzyki), żył w świecie złudzeń :P Przypomnę tylko crap, który "tworzył" mu Bates i wyraźnie Snyder był z takiej 'stylistyki' zadowolny.
Akurat muzyka do tej animacji o epickich sowach była w porządku. :) Ale co do reszty to w sumie sam sobie odpowiedziałeś. Zack Snyder gustuje w takiej stylistyce i taką właśnie otrzymał jaką chciał. A więc w tym wypadku po prostu reżyser chciał w swoim soundtracku mieć wszystko to co najgorsze we współczesnej muzyce mainstreamowej. Dlatego też akurat w tym wypadku obwinianie Zimmera za całe zło tego świata, kiedy akurat zrobił to co od niego oczekiwano, uważam za niepostawne.
Przy czym naturalnie krytykować można.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13707
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#218 Post autor: Kaonashi » ndz mar 20, 2016 15:19 pm

Generalnie zgoda z Wawrzyńcem, faktycznie stawianie Zimmera jedynie w takim świetle jest bardzo niesprawiedliwe. Zresztą, jak zobaczyłem tylko, że Tomek dał post w tym temacie, to już od razu wiedziałem, że to będzie jakieś ogólnikowe biadolenie na mainstream. No i dobra uwaga odnośnie Legend of the Guardians.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#219 Post autor: Tomek » ndz mar 20, 2016 15:32 pm

Wawrzyniec pisze:Tutaj muszę zaprotestować


A protestuj ile chcesz. Rzeczywistości protestami nie zaklniesz ;-)
Wawrzyniec pisze:Zresztą na tej zasadzie to ja mogę napisać, że Alexandre Desplat i Dario Marianelli są odpowiedzialni, za wszystko co najgorsze we współczesnych dramatach, filmach kostiumowych i tych skierowanych pod nagrody.
Właśnie, możesz tylko napisać, bo już sama argumentacja i ciąg przyczynowo-skutkowy to jakiś absurd półrocza.
Wawrzyniec pisze:Przy czym naturalnie krytykować można.
Ulga.
Kaonashi pisze:Generalnie zgoda z Wawrzyńcem, faktycznie stawianie Zimmera jedynie w takim świetle jest bardzo niesprawiedliwe. Zresztą, jak zobaczyłem tylko, że Tomek dał post w tym temacie, to już od razu wiedziałem, że to będzie jakieś ogólnikowe biadolenie na mainstream. No i dobra uwaga odnośnie Legend of the Guardians.
Stawianie w takim świetle w kontekście takich scoro-produktów jak BvS jest jak najbardziej sprawiedliwe i zasadne.
Ostatnio zmieniony ndz mar 20, 2016 15:35 pm przez Tomek, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#220 Post autor: Koper » ndz mar 20, 2016 15:33 pm

Zgoda z Wawrzkiem i Kaonashim, ale...
Co do Zimmera to trzeba mu jednak zarzucić, że o ile kiedyś przez Media Ventures przeijali się całkiem zdolni twórcy to od jakiegoś czasu promuje różnego rodzaju kompozytorskie przeciętniactwa typu Streitenfeld czy w mniejszym może stopniu Junkie.
A co do Snydera to owszem - Legend... jest chlubnym wyjątkiem (aczkolwiek nie jest to jakiś nadzwyczajny score, wyróżnia się głównie pośród filmów Zacka) i teraz pytanie dlaczego? Czy Snyder ma dobry gust ino w pozostałych filmach producenci narzucali mu kupsztalowe ścieżki Batesa, czy może odwrotnie?
No i jednak fakt pozostaje faktem, że do komiksowej adaptacji od Snydera gdzie muzę robi Junkie a Hans dopisany jest tradycyjnie celem zwiększenia popularności soundtracku, raczej nikt rozsądny nie powinien oczekiwać dobrego scoru.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#221 Post autor: Tomek » ndz mar 20, 2016 15:44 pm

Tolerancyjni obrońcy zimmerowo-junkowego pumpinu & sound-designu się znaleźli (nie mówię o Wawrzku). Wzruszyłem się :P
Obrazek

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3218
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#222 Post autor: qnebra » ndz mar 20, 2016 15:52 pm

Nadzieję na dobry score zawsze się traci ostatnią Koper.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#223 Post autor: Koper » ndz mar 20, 2016 16:05 pm

Tylko żeby mieć nadzieję, to najpierw powinny być jakieś podstawy ku temu. Tutaj ich nie było.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#224 Post autor: Paweł Stroiński » ndz mar 20, 2016 16:15 pm

Tomek pisze:Tolerancyjni obrońcy zimmerowo-junkowego pumpinu & sound-designu się znaleźli (nie mówię o Wawrzku). Wzruszyłem się :P
Bo to po prostu nie jest dobry score, który jednak ma pewne przebłyski świadomości (This Is My World powinno się znaleźć w Man of Steel, właśnie takiego rozwoju tej tematyki Supermana tam trochę zabrakło, Is She With You to nawalanka, ale na wyłączenie mózgu dobre, Southall słusznie chwali solową trąbkę, bo to fajny kolor, którego u Hansa poza Spidermanem w komiksach nie było, szkoda tylko że nie zorientował się, że to, co chwali to to samo po czym potem jedzie w suicie, czyli de facto nowy temat Batmana).

Cały album oprócz fragmentów tematyki (co tam do robi jako temat Cameroon Border Post to pytanie dekady faktycznie, ale przynajmniej jest coś naprawdę ładnego i chyba największy "wpływ" Hansa na ten score, podobnie jak kopia z Kodu da Vinci - trochę bez sensu - temat Lexa Luthora, czyli Sherlock 3.0, ale przynajmniej coś się wyróżnia i generalnie flow muzyki dramatycznej jest Hansowy, mimo wszystko ten score brzmi jak score Hansa, nawet jeśli to zły score Hansa) jedzie niestety na najtrudniejszym (i w kontekście trylogii Nolana najgorszym poza filmem) materiale z Batmana Początek, czyli na Artibeusie, niestety. Niestety, bo Hans potrafi naprawdę pomyśleć w tych kwestiach takiego mrocznego, nie do końca tonalnego sound designu (vide Joker i w niektórych fragmentach Bane), a tutaj pojechał po prostu po tych horrorowatych rzeczach, które nie do końca wybrzmiały dobrze poza filmem w Batmanie Początek i nie do końca dobrze w samym filmie w drugich Piratach z Karaibów.

Ja bym nie generalizował i tutaj zgodzę się z Wawrzyńcem i Kaonashim. I tak, jest to coś, czego w swoim kinie chce Zack Snyder. Ale, z drugiej strony ja widzę inny problem i to samego Hansa. To człowiek, który nie bardzo umie mówić "nie". Sprzedał pół score'u Junkiemu jako ucieczkę przed, de facto, pełną odpowiedzialnością (choć jako przedłużenie pewnych rzeczy też z Tears of the Sun - Heart of Darkness!, temat Batmana faktycznie, w końcu, jest jego albo przynajmniej coś przy nim zrobił), ale to nie bardzo zmienia jeden fakt. Spider-Man 2 coś w sobie miał (jeden lis się tutaj aż tak wyróżnia w kwestii negatywności ocen), także dlatego, że film miał lżejszy kaliber i tam się nawet dało pokombinować, by trochę wykazać, że świat Spidermana nie ma kija w tyłku (dlatego jeśli dubstep dla Electro, świetnie synchronizujący się w filmie, jest przesadą, to jest to przesada, która mieści się w konwencji). Superman i świat DC w wykonaniu Snydera (a czeka nas jeszcze Justice League!) już ten kij w dupie ma i to jeszcze bardziej niż Batmany Nolana, gdzie jeszcze powagę da się po pierwsze całkiem porządnie uzasadnić, a poza tym jest tam takie nieco czarne/być może lekko angielskie poczucie humoru (nie mówię o Jokerze) czasami. Trzeba się go może doszukać, ale bywa. I tu sie pojawia ten problem, który moim zdaniem jest problemem samego Hansa i największym błędem tego score'u jest przede wszystkim to, że po prostu Hans ten projekt... wziął.

Bo z całego tego score'u i przynajmniej częściowo z Man of Steel (muzyka akcji) wynika jedno. Jego takie kino już nie kręci. Wypalił się i ciągnie tę robotę dla częściowo hajsu, częściowo by podtrzymać ważne dla niego kontakty w branży (Warner!). Ja wiedziałem, że to nie wyjdzie, kiedy ogłosili angaż.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER & JUNKIE XL - BATMAN VS. SUPERMAN: DAWN OF JUSTICE (2016)

#225 Post autor: Koper » ndz mar 20, 2016 16:20 pm

Paweł Stroiński pisze:Ja wiedziałem, że to nie wyjdzie, kiedy ogłosili angaż.
No i o tym mówię. Każdy kto ma trochę ogarnięcia w filmówce powinien dojść do tego samego wniosku. Zatem nie wiem skąd te nadzieje i 15 stron podnietki w temacie. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ