John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Chodzi mi o to, że Jej postać jest przerysowana, taki stereotypowy ruski w pigułce Jest bardzo komiksowa.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Dokładnie:
- skakanie na pontonie z samolotu, plus spływ tym pontonem po wodospadzie i żadnych ran, nic.
- wyciąganie żywego serca, które potem się pali
- kilkusetletni rycerz z okresu krucjat,który dalej żyje dzięki mocy świętego Graalak
- Arka Przymierza, wypalająca ludzkie ciala
A co do przerysowanych postaci, to przerysowanych nazistów i hindusów, gdzie właśnie wiele współczesnych osób chciałoby cancellować Świątynie Zagłady.
A co do bomby atomowej, to sądzę, że wiele osób by chciało, aby to była rzecz nadprzyrodzona, ale nie jest.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Dla mnie, w "Królestwie Kryształowej Czaszki" było sporo głupich rzeczy, które nie pasowały nawet do konwencji filmów o Indiana Jonesie. Min. całkowity brak chemii pomiędzy Indym a Marion, niepotrzebna postać Mutta, który bardzo irytował, latanie na lianach niczym Tarzan, pojedynek na szpady, itp. "Tarcza Przeznaczenia" bardziej przypomina "Poszukiwaczy" i "Krucjatę' niż "Świątynię Zagłady" bo sceny akcji są tu raczej przyziemnie ( nie mogły być inne, skoro Ford ma 83 lata ) a prolog przypomina "Medal of Honor". Tak jak Czaszka była przegięta, tak tutaj mamy po prostu film przygodowy. Nie ma też nic z wymysłów fanów, którzy zarzucali reżyserowi kłamstwo i twierdzili, że
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3010
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Wersja z Indianą gdzie zostaje wymazany z historii i Helena go zastępuje była pierwotną wersją filmu, którą po przeciekach i reakcji publiczności na nie panicznie zmieniono styczniowymi dokrętkami. Dokrętkami o których puścił parę John Williams w grudniu, potwierdził je ostatnio Harrison Ford. Dokrętkami których istnieniu zaprzeczał Mangold.
Nie ukrywajmy, jeśli zachowaliby pierwotną wersję filmu, Disney miałoby potencjalnie na karku największy kinowy kataklizm w dziejach. Co więcej w czasach, gdy każdy film wytwórni poza nielicznymi wyjątkami typu Strażnicy Galaktyki 3 to klapa. Wyobraźcie sobie potem nastroje na sierpniowej konferencji inwestorów, gdzie musieliby mówić, że co prawda w ciągu kwartału nie mieli żadnego sukcesu, za to mieli klapę finansową filmu na 400 mln lub więcej.
Nie ukrywajmy, jeśli zachowaliby pierwotną wersję filmu, Disney miałoby potencjalnie na karku największy kinowy kataklizm w dziejach. Co więcej w czasach, gdy każdy film wytwórni poza nielicznymi wyjątkami typu Strażnicy Galaktyki 3 to klapa. Wyobraźcie sobie potem nastroje na sierpniowej konferencji inwestorów, gdzie musieliby mówić, że co prawda w ciągu kwartału nie mieli żadnego sukcesu, za to mieli klapę finansową filmu na 400 mln lub więcej.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Moim zdaniem, to się nie zgrywa z samym filmem, musieliby diametralnie zmienić charakter postaci Heleny a nie wierzę w tak duże zmiany na ostatnim etapie produkcji filmu. Finalnie, liczy się efekt końcowy a nie to, co miało być, wiele filmów przechodzi przemiany nawet na końcowym etapie produkcji, np. "Aladyn" i "Zwierzogród" Disneya i nie powinno się robić z tego afery. Druga i trzecia część "Piratów z Karaibów' były kręcone przez pewien czas bez scenariusza, bo twórcy nie przewidzieli takiego sukcesu jedynki.
Jeśli idzie o wyżej to moim zdaniem, w "Królestwie Kryształowej Czaszki" jest sporo wymuszonych i sztucznych scen, przez co są one przerysowane a nawet zahaczają o parodię, np. "To nie wąż, tylko lina" - a przy okazji; to jest Twój syn. Owszem, w poprzednich częściach naziści byli przerysowani ale film nie robił z tego parodii, zagrożenie było realne, tutaj całość wydawała mi się przerysowana, artefakt i Kosmici, niewiarygodni, dlatego nawet złol, który pasowałby gdyby film nie parodiował sam siebie, tutaj był dla mnie przerysowany. Do tego nie trafili z castingiem na syna Indiany, gdyby wybrali kogoś innego, lepiej grającego to może nie skończyłby On tak, jak skończył. Może trzeba było od początku dać im córkę?
Widziałem właśnie recenzję na YT od Filmwebu i film podobał się tylko autorowi recenzji z Cammes, reszta narzeka na
Jeśli idzie o wyżej to moim zdaniem, w "Królestwie Kryształowej Czaszki" jest sporo wymuszonych i sztucznych scen, przez co są one przerysowane a nawet zahaczają o parodię, np. "To nie wąż, tylko lina" - a przy okazji; to jest Twój syn. Owszem, w poprzednich częściach naziści byli przerysowani ale film nie robił z tego parodii, zagrożenie było realne, tutaj całość wydawała mi się przerysowana, artefakt i Kosmici, niewiarygodni, dlatego nawet złol, który pasowałby gdyby film nie parodiował sam siebie, tutaj był dla mnie przerysowany. Do tego nie trafili z castingiem na syna Indiany, gdyby wybrali kogoś innego, lepiej grającego to może nie skończyłby On tak, jak skończył. Może trzeba było od początku dać im córkę?
Widziałem właśnie recenzję na YT od Filmwebu i film podobał się tylko autorowi recenzji z Cammes, reszta narzeka na
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
W grudniu podczas koncertu w Mediolanie, na którym ja byłem, oraz Wojtek i Bartek. Na koncercie w którym siedzieliśmy w pierwszym rzędzie tuż przed Williamsem i dokładnie słyszeliśmy co powiedział. A mimo to tutaj na forum nie tylko nam nie uwierzono, a nawet kwestionowano naszą prawdomówność.qnebra pisze: ↑pt cze 30, 2023 16:22 pmWersja z Indianą gdzie zostaje wymazany z historii i Helena go zastępuje była pierwotną wersją filmu, którą po przeciekach i reakcji publiczności na nie panicznie zmieniono styczniowymi dokrętkami. Dokrętkami o których puścił parę John Williams w grudniu, potwierdził je ostatnio Harrison Ford. Dokrętkami których istnieniu zaprzeczał Mangold.
Wiadomo liczy się finalna wersja, ale nie znaczy to, że dokrętek nie było. Ba, wystarczy popatrzeć ile ten film kosztował. Toż taka suma nie zebrałaby się ze zwykłego kręcenia wedle planu.
Ale dobrze, niedługo sam się przekonam jak ten film się prezentuje.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Film może być, podobał mi się bardziej od ubiegłorocznego Uncharted Kino akcji w starym, dobrym stylu, choć jeszcze nie wiem co mam myśleć o 3 akcie, całe kino zdawało się być z lekka skonfundowane
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Bo ja wiem, czy to był trzeci akt? Raczej jego koniec.
Spoiler:
Ostatnio zmieniony pt cze 30, 2023 20:06 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Ja się trochę spodziewałem, bo kiedyś wyciekły foty, ale nie było pewne z której wersji filmu, więc niektóre przecieki poniekąd się sprawdziły
Spoiler:
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Ten 3 akt był tak kretyński, zbędny i psujący film, że aż ukryłem twarz w dłoniach… a do wlotu w chmury oglądało się to bardzo przyjemnie. Byłem nawet zaskoczony jak przyjemnie i oldschoolowo. Ale znów musieli spieprzyć.
Muzyka w filmie lepsza niż na albumie.
Muzyka w filmie lepsza niż na albumie.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Dlaczego kretyński?
Rycerz, który chronił Grala przez ok. 900 lat był mniej kretyński? Dla mnie, finał był zaskakujący bo nie tego się spodziewałem, akurat ten fragment filmu jest najbardziej kontrowersyjny i będzie dzielił widzów ale moim zdaniem nie jest on bardziej "kretyński" niż statek Kosmiczny w finale Czaszki.
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
A co mają do tego poprzednie filmy? Liczy się tu i teraz, a ten film swoim "realistycznym" klimatem, gdzie przez dwie godziny mieliśmy oldschholową przygodówkę, nie przygotował widza na takie sci-fi w finale. Co innego w Czaszce, gdzie już w pierwszym kadrze sam świstak oznajmia, że będzie się działo No i nie powiedział bym żeby ten film jakoś godnie pożegnał Indianę. Po prostu się skończył jak każda inna część i kolejna była w drodze. Rozczarowała mnie jeszcze trochę postać Heleny, myślałem, że ją pokocham, bo lubię tą artystkę, ale była tak napisana, że ciężko było się do niej przekonać i dopiero bliżej końca mogłem ją w końcu bardziej polubić.
Muzyki sporo brakuje i to głównie akcji, tej z prologu, jak i finału. Dziwne albumowe wybory, bo dostajemy underscore z akcji nurkowania czy penetrowania jaskini, a wielkiej przygody z akcji z pociągiem czy samolotem już nie. Ogólnie score zagrał dobrze, ale jakoś szczególnie nie powalił. Zdziwił brak motywu dla złoli, albo szeroko obecnego tu Madsa, a nawet gówniak mógłby tu mieć jakąś nutę. Tematu Heleny też niewiele, nie wiem nawet czy dobrze bym go zidentyfikował, gdybym przed filmem dobrze się już z nim nie zaznajomił.
Film 6/10
Soundtrack 3/5
Muza w filmie 4/5
Muzyki sporo brakuje i to głównie akcji, tej z prologu, jak i finału. Dziwne albumowe wybory, bo dostajemy underscore z akcji nurkowania czy penetrowania jaskini, a wielkiej przygody z akcji z pociągiem czy samolotem już nie. Ogólnie score zagrał dobrze, ale jakoś szczególnie nie powalił. Zdziwił brak motywu dla złoli, albo szeroko obecnego tu Madsa, a nawet gówniak mógłby tu mieć jakąś nutę. Tematu Heleny też niewiele, nie wiem nawet czy dobrze bym go zidentyfikował, gdybym przed filmem dobrze się już z nim nie zaznajomił.
Film 6/10
Soundtrack 3/5
Muza w filmie 4/5
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13282
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Bo ja wiem czy skończył się tak, jakby kolejna część była w drodze? Może mogli sobie darować tę scenę z kapeluszem Pojawienie się to był dla mnie dobry koniec, tutaj problemem jest to, że tak długo zwlekali z tymi filmami, najpierw 19 lat a porem 15 lat i praktycznie zmarnowali ten czas na odrzucanie kolejnych wersji scenariusza. Z drugiej strony, nie ma lepszego filmu w tym klimacie, takie "Uncharted' to on zjada na śniadanie a druga "Mumia" była już 21 lat temu i kino przygodowe praktycznie jest martwe.
Aha, nie widzę też problemu z postacią Heleny bo wiele osób twierdzi, że musi być Ona postacią lubiana, niby dlaczego? Helena jako dziecko widziała jak jej ojciec popada w szaleństwo z powodu artefaktu, poszła w jego ślady ale nie ma tak nabożnego stosunku do archeologii jak On czy Indy, to już inne pokolenie i ma Ona własne motywacje, które nie są tak szlachetne jak te Indiego i działa tu zasada kontrastu, poza tym nie rozumiem, dlaczego ludzie doszukują się faktu, że Helena ma być nowym Indym? Ona nie jest budowana w ten sposób a i aktorka nie jest stworzona na bohaterkę kina przygodowego.
Jeśli idzie o ludzi w kinie to zaskakujące było to, iż było ich całkiem sporo jak na czwartkowy wieczór a i rozpiętość wiekowa była bardzo duża bo były osoby starsze ode mnie, młodsze jak i nastolatki a nawet dzieci.
Spoiler:
Aha, nie widzę też problemu z postacią Heleny bo wiele osób twierdzi, że musi być Ona postacią lubiana, niby dlaczego? Helena jako dziecko widziała jak jej ojciec popada w szaleństwo z powodu artefaktu, poszła w jego ślady ale nie ma tak nabożnego stosunku do archeologii jak On czy Indy, to już inne pokolenie i ma Ona własne motywacje, które nie są tak szlachetne jak te Indiego i działa tu zasada kontrastu, poza tym nie rozumiem, dlaczego ludzie doszukują się faktu, że Helena ma być nowym Indym? Ona nie jest budowana w ten sposób a i aktorka nie jest stworzona na bohaterkę kina przygodowego.
Jeśli idzie o ludzi w kinie to zaskakujące było to, iż było ich całkiem sporo jak na czwartkowy wieczór a i rozpiętość wiekowa była bardzo duża bo były osoby starsze ode mnie, młodsze jak i nastolatki a nawet dzieci.
Ostatnio zmieniony sob lip 01, 2023 09:28 am przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
12 lat temu był Tintin, Peter Jackson czekamy, choć ten chyba już na dobre oddał się dokumentom, ale data sequela 2027 na Imdb wisi