John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#196 Post autor: lis23 » śr gru 02, 2015 10:07 am

Wojtek: Mroczne Widmo to idealny fil przygodowy ( podobnie jak Nowa Nadzieja ) i tę przygodę czuć już od pierwszych scen filmu i to jest właśnie to, co łączy ten film ze starą trylogią, czyli klimat wielkiej przygody.
Zgadzam się z Templarem że Qui-Gon jest wzór Jedi: ma dokładnie takie cechy jakie powinien mieć Jedi a jednocześnie jest bardziej niezależny i nie jest tak zaślepiony Kodeksem Jedi jak inni członkowie Zakonu. Myślę, że Obi-Wan poniósł klęskę z Anakinem, gdyż ważniejszy dla niego był Kodeks Jedi, Rada Jedi i Akademia niż przyjaciel i uczeń. Qui-Gon o wiele lepiej rozumiał Anakina i myślę, że on by tej porażki nie poniósł, a przynajmniej szybciej zauważyłby zmiany jakie zachodzą u młodego Padawana.
Droidy Federacji Handlowej akurat bardzo lubię za ich odzywki i ogólnie pojętą durnotę ;)
Guiness to dobry aktor ale ie lubił on ani filmów z serii SW ani swojej postaci i roli, wie o tym chyba każdy.
Bo ja wiem, czy szturmowcy spajają filmowe uniwersum? Moim zdaniem spajają go Jedi i Sityhowie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#197 Post autor: Wojteł » śr gru 02, 2015 18:36 pm

lis23 pisze:Wojtek: Mroczne Widmo to idealny fil przygodowy ( podobnie jak Nowa Nadzieja ) i tę przygodę czuć już od pierwszych scen filmu i to jest właśnie to, co łączy ten film ze starą trylogią, czyli klimat wielkiej przygody.
Obrazek
lis23 pisze:Zgadzam się z Templarem że Qui-Gon jest wzór Jedi: ma dokładnie takie cechy jakie powinien mieć Jedi a jednocześnie jest bardziej niezależny i nie jest tak zaślepiony Kodeksem Jedi jak inni członkowie Zakonu. Myślę, że Obi-Wan poniósł klęskę z Anakinem, gdyż ważniejszy dla niego był Kodeks Jedi, Rada Jedi i Akademia niż przyjaciel i uczeń. Qui-Gon o wiele lepiej rozumiał Anakina i myślę, że on by tej porażki nie poniósł, a przynajmniej szybciej zauważyłby zmiany jakie zachodzą u młodego Padawana.
Ok, dzięki za odpowiedź, bo zazwyczaj od fanów Qui-Gonna na pytanie dlaczego był taki fajny słyszałem coś w stylu "Bo był i chuj!", więc pierwszy raz spotykam się z jakimiś argumentami za nim :wink:

lis23 pisze:Guiness to dobry aktor ale ie lubił on ani filmów z serii SW ani swojej postaci i roli, wie o tym chyba każdy
Aha, czyli chuj tam, że stworzył ikoniczną rolę i pomimo niechęci do filmu stworzył kreację nominową do oskara, nie liczmy go, bo nie lubił SW? Wytłumaczysz mi jak jego pogląd na film ma się do roli? Jeszcze żeby było to po nim widać, żeby grał jak drewno, bo mu się ewidentnie nie chce, to bym rozumiał, ale ta postać jest zarówno świetnie napisana, jak i zagrana.

lis23 pisze:Bo ja wiem, czy szturmowcy spajają filmowe uniwersum? Moim zdaniem spajają go Jedi i Sityhowie.
Tak, zwłaszcza, że o tych Sitychach nikt nie słyszał jeszcze przez 15 lat od premiery Powrotu Jedi :P Poza tym mówię tutaj o wizualnej spójności uniwersum, a nie ideologicznej albo filozoficznej (chociaż ta tutaj też mocno leży i kwiczy)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#198 Post autor: lis23 » śr gru 02, 2015 19:26 pm

Powiedz mi więc, jak mieli pokazać szturmowców w czasach, gdy oni nie istnieli?
Ideą pierwszej trylogii jest pokazanie czasów sprzed rządów Imperium oraz wydarzenia, które do owych rządów doprowadziły. Tam po prostu nie powinno być szturmowców i tyle ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#199 Post autor: Wojteł » śr gru 02, 2015 22:43 pm

Ale Ty wiesz, że historia jest zmyślona i Lucas równie dobrze mógł sprawić, by istniało coś do szturmowców podobnego, a jak nie do szturmowców, to coś wizualnie podobnego? Bo gdybym się natknął na ten film w tv, nie wiedząc, co to jest, to jedynym elementem, który by mnie skłonił do myślenia, że to SW, to miecze świetlne
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#200 Post autor: lis23 » śr gru 02, 2015 23:01 pm

Cały Twój tok rozumowania jest błędny, bo to właśnie miecze świetlne i Jedi są znakiem rozpoznawczym tej serii, nie Imperium i ich szturmowcy. Imperium zyskało dopiero po Imperium Kontratakuje.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#201 Post autor: Wojteł » śr gru 02, 2015 23:08 pm

serio, uważasz, że taki film ma tylko jeden wizualnie rozpoznawalny element? ok :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#202 Post autor: lis23 » czw gru 03, 2015 09:35 am

Wojtek pisze:serio, uważasz, że taki film ma tylko jeden wizualnie rozpoznawalny element? ok :P
Nie, to Ty uważasz, że tym elementem są tylko Szturmowcy Imperium ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35042
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#203 Post autor: Wawrzyniec » czw gru 03, 2015 23:56 pm

Hm, ciekawa dyskusja i też ciekawe argumenty, zarówno lisowe, jak i Wojtka, który jak na chłopa śląskiego przystało, wulgaryzmów się nie boi ;)

Co do TPM, to ja jestem hipsterem i nie hejtuję tego filmu, plus mam do niego sentyment. I był to mój pierwszy raz. Znaczy pierwszy raz w kinie na Gwiezdnych wojnach.
I dla mnie ten film ma jednak klimat nowej przygody, tylko niestety zagrywki skierowane do młodszej widowni tutaj niejednokrotnie psują efekt. Czyli Jar-Jar, bajkowość i niezbyt wysokich lotów humor. Zresztą w jednym z dodatków widziałem, jak sam Lucas zapraszał swoje dzieci do pracowni i te np. mówiły mu, które projekty obcych ras im się najbardziej podobają. Tylko to znowu krzyżuje się z wątkiem politycznym i w ogóle językiem politycznym, który raczej dla dzieciaków może być trudny i po prostu nudny.
Plus jeszcze mamy badguy'a, który jest zbyt badassowy na ten trochę bajkowy świat. I choć wiem, że tutaj niektórzy już zakładają fanklub Kylo Reno, który jest ich nowym '"man crush", ale dla mnie Darth Maul jest świetny :!: Tylko właśnie szkoda, że został uśmiercony, zamiast być głównym villainem, całej nowej trylogii.

Innym problemem TPM jest też konflikt, który nie jest aż tak emocjonujący. I np. lepiej byłoby zacząć od większego konfliktu, czyli opuszczających Republikę układów. I tym samym wydarzenia z Ataku klonów przenieść już do Mrocznego widma.

Ale mimo wszystko w TPM klimat Star Wars jest. I choć może kogoś to nudzić, ale np. lubię momenty na Tatooine. Mają coś nostalgicznego i ładnego. Plus mają pojawienie się Dartha Maula, wyścig (znowu z niepotrzebnymi komentatorami) i tę scenę:
Spoiler:
A jakby co Sir Alec Guinness to klasa sama w sobie i każda wypowiada przez niego kwestia ma Moc i siłę. I też jego stosunek do SW pewnie na wieki będzie spekulacją. Gdyż naturalnie oprócz opinii, że nienawidził ich. Słyszałem też takie, że do samego filmu nic miał, kiedy go zobaczył gotowego. Tylko bardziej do całego zamieszania i właśnie tego kultu jaki znamy do dziś. Dla aktora tej klasy z tyloma znakomitymi rolami, pewnie musiało być irytujące, że kojarzono go z Gwiezdnymi wojnami niż chociażby z Mostem na rzece Kwai itd.

Ale co do Qui-Gona, to też nie jestem ani fanem, ani też hejterem tej postaci. Przy czym wiem i czasami czuję, że Lucas później ją stworzył, czy wręcz dopisał, aby Obi-Wan miał kogoś z kim mógłby dyskutować i tym samym wyjawiać swoje odczucia.


To wszystko jednak nie zmienia faktu, że i tak najlepszym filmem Nowej Trylogii jest "Revenge of the Sith".


Ale bardzo ciekawy jest ten Wasz (lis i Wojtek) dyskurs o mieczach świetlnych i szturmowcach jako znakach rozpoznawczych Gwiezdnych wojen. Pokazuje on dobitnie dwa rodzaje fanów i też skąd takie napalenie na TFA.
Dla mnie np. Gwiezdne wojny to zawsze ucieczka do innego świata, odległej Galaktyki i lubiłem, że w każdym epizodzie otrzymywałem coś innego. I w sumie Lucas przy Nowej Trylogii poszedł w mnóstwo nowości. od postaci, po design statków itd. I teraz też widzę, że jednak wielu fanom to się nie podoba. I najchętniej to chcieliby, aby wszystko było podobne do starej trylogii. Dlatego też z pewnym bólem serca stwierdzam, że właśnie Marek, tak łatwo, naiwnie, jak dziecko nabiera się na te sztuczki The Force Awakens, które jest wprost skierowane do takich fanów. Nic nowego, tylko recycling tego co było w Starej Trylogii. I widać wiele osób jest już tera zachwyconych. Ale nawet w Starej Trylogii, jednak każdy Epizod to inna planeta, coś nowego. A tutaj na razie widać na laurkę i może nie teraz, może nie jutro, może nie za miesiąc, może nie za rok, może nie za dekadę, ale kiedyś przyznacie mi rację.


Ale żeby nie było, że wyłącznie mieszam Marka z karmą dla banth (kiedy tak naprawdę to się o nie martwię i troszczę), to co do jednego on może mieć rację. A mianowicie, że piosenki w kantynie i całej tej sceny, powinniśmy się obawiać:

https://www.youtube.com/watch?v=-Z09yMczy2k

Gdyż czy można oczekiwać czegoś dobrego, skoro sam John Williams, dał jasno do zrozumienia, że woli tego się nie tykać. Rety, to chyba na razie najbardziej przeze mnie wyczekiwana scena w The Force Awakens. Co to takiego może być, że John Williams, ten John Williams, który wszak ilustrował muzyką pod "akcje" Jar Jar Binksa, czy teksty Anakina o piasku, przy tej scenie wysiadł. :shock: :?: :shock: :!: :shock: :?: :shock: :?: :!: :shock: :shock: :!: :?: :shock:

Jeżeli John Williams mówi, że nie jest w stanie pod jedną scenę skomponować muzyki to wiedz, że coś się dzieje :!: :!: :!:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#204 Post autor: Mefisto » pt gru 04, 2015 02:57 am

Wawrzyniec pisze:Hm, ciekawa dyskusja
niezbyt

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#205 Post autor: Wojteł » pt gru 04, 2015 14:46 pm

foch
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

hp_gof

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#206 Post autor: hp_gof » pt gru 04, 2015 18:31 pm

Ekhm... Nie chcę Was misiaczki martwić, ale... :mrgreen:

Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#207 Post autor: lis23 » pt gru 04, 2015 18:59 pm

Heh, mam inną cenę w jednej z gazetek z Empiku - 42 99 zł.

Wawrzyniec - moim zdaniem, dramatyzujesz ;) Oceniasz już film, którego jeszcze nie widziałeś? Ja też w SW lubię nowe światy, nowe pojazdy, itp. ale w nowym filmie nie będzie li tylko powtórki z rozrywki, będzie, min. pięć całkiem nowych planet nieobecnych w poprzednich filmach, więc będzie sporo nowości i myślę, że film nas jeszcze zaskoczy ;)
A ten utwór o którym piszesz może być, np. piosenką lub innym utworem wokalnym.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#208 Post autor: hp_gof » pt gru 04, 2015 19:05 pm

Ale ja nie mówię o cenie, tylko o okładce ;) Ktoś jest chętny na polskojęzyczne wydanie? :D

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14454
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#209 Post autor: lis23 » pt gru 04, 2015 19:11 pm

hp_gof pisze:Ale ja nie mówię o cenie, tylko o okładce ;) Ktoś jest chętny na polskojęzyczne wydanie? :D
Nawet nie zauważyłem, że to jest po polsku ;)

http://www.empik.com/star-wars-force-aw ... 2,muzyka-p

tutaj jest normalna okładka więc zakładam, że to tylko na użytek własny.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: John Williams - Star Wars: The Force Awakens (2015)

#210 Post autor: hp_gof » pt gru 04, 2015 19:20 pm

Na stronie jest okładka tymczasowa ;) A co do polskiej wersji bym się nie zdziwił, bo Disney wydaje po polsku :D

ODPOWIEDZ