John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
To co wydane na tej - zaskakująco - krótkiej płycie, niestety jest wyraźnie słabsze niż Czaszka. John się tu nie pokusił nawet o żaden temat, poza Heleną.
W Czaszce przypomne było ich kilka... A tu ta płyta to jakiś sampler z underscorem.
Zostawiam ocenianie do piątkowego seansu, bo drugie tyle muzyki jest niewydane.
W Czaszce przypomne było ich kilka... A tu ta płyta to jakiś sampler z underscorem.
Zostawiam ocenianie do piątkowego seansu, bo drugie tyle muzyki jest niewydane.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Ja do kina idę już jutro, 19:50 
Szkoda, że wzorem innych filmów nie wydano całej nagranej muzyki, tak chwalili się tym ok. 30 minutowym prologiem w przeszłości a na albumie są tylko 4 minuty z tej części filmu.

Szkoda, że wzorem innych filmów nie wydano całej nagranej muzyki, tak chwalili się tym ok. 30 minutowym prologiem w przeszłości a na albumie są tylko 4 minuty z tej części filmu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Album przesłuchałem juz kilka razy u rzeczywiście jest najsłabszy z pięciu indich. Pod tym względem przypomina mi tros gdzie też pojawił się jeden ładny nowy temat a reszta to lepsze i gorsze wariacje melodii z poprzednich części.
Na plus temat Heleny, na minus wykorzystanie melodii z poprzednich albumów, np. Z ostatniej krucjaty w trzecim. Wybieram się do kina w sobotę, może ma to jakieś uzasadnienie fabularnie.
Brakuje mi też wyrazistego tematu dla antagonistów, stanowiłby fajna przeciwwagę dla tematu głównego w utworach akcji.
Na plus temat Heleny, na minus wykorzystanie melodii z poprzednich albumów, np. Z ostatniej krucjaty w trzecim. Wybieram się do kina w sobotę, może ma to jakieś uzasadnienie fabularnie.
Brakuje mi też wyrazistego tematu dla antagonistów, stanowiłby fajna przeciwwagę dla tematu głównego w utworach akcji.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Ile teraz kosztuje bilet do Cinema City?
Od 2017 roku mam Unlimited, chciałem zabrać rodziców na Indiane ale nigdzie nie ma cennika a Oni jako emeryci powinni mieć jakąś zniżkę, znalazłem tylko, że ceny zostały obniżone w 2023 roku ale cen konkretnych biletów nie podano.
Od 2017 roku mam Unlimited, chciałem zabrać rodziców na Indiane ale nigdzie nie ma cennika a Oni jako emeryci powinni mieć jakąś zniżkę, znalazłem tylko, że ceny zostały obniżone w 2023 roku ale cen konkretnych biletów nie podano.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
wejdź w rezerwację z wyborem miejsc i tam jest podane. ceny są rózne w zalezności od miasta i dnia.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35005
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Na razie jeszcze nie słuchałem. Mam bilet do kina na piątek w Zoo Palast i po seansie przesłucham soundtrack. Ci, którzy mnie znają, wiedzą że lubię najpierw usłyszeć score w obrazie, a dopiero potem na albumie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Ok, są po 17 zł w Sosnowcu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35005
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
A i jako ciekawostkę to tylko dodam, że bilet kupiłem wczoraj. I tak sobie myślałem: "Premiera, takiego filmu, to pewnie w pierwsze dni, a co dopiero piątek, weekend będzie ciężko znaleźć dobre wolne miejscówki... NOT! Sporo wolnych miejsc i nawet w Zoo Palast, a więc nie byle jakim kinie, spokojnie znalazłem miejsce, ładnie na środku. I jak kupowałem było dalej sporo wolnych miejsc.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Indiana Jones nie jest już tak nośną postacią jak te 30 lat temu, dzisiejsza młodzież może Go nawet nie kojarzyć. Gwiezdne Wojny są mocno zakorzenione w popkulturze i mają swoich fanów, Indy nie jest aż tak powszechnie znany, do tego, jak zauważono na innym forum, dzieciarnia coraz mniej chodzi do kina i nie potrafi wysiedzieć tych dwóch godzin na filmie bo jest to dla nich nudne, teraz są smartfony, gry komputerowe, gdzie Sam uczestniczysz w przygodzie, zamiast ją oglądać. Poza tym, kino przenosi się teraz do serwisów VOD: Wiedźmin, Władca Pierścieni, The Last of Us, wkrótce God of War, Horizon Zero Dawn, Tomb Raider, Assassin's Creed, wszystkie te znane marki trafią jako filmy i seriale na VOD a nie do kin, może czas wysokobudżetowych filmów kinowych odchodzi do przeszłości?
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Tylko po co tykali ten relikt z zamierzchłych czasów?
"Sampler", "sampler"... jakby to był pierwszy godzinny soundtrack z dwugodzinnego scoru?
Ale album rzeczywiście średniawy. Mocno underscorowy, akcji tyle co kot napłakał, a tej z prawdziwego zdarzenia mamy chyba tylko 3 tracki, "Tuk Tuk in Tangiers", "The Airport", "Battle of Syracuse". Aranżacje tematu Heleny i Indiego na plus, fajnie wyróżnia się żywcem wyjęty z Tin Tina "Auction at Hotel L'Atlantique", no i to chyba na tyle przed samym filmem...

"Sampler", "sampler"... jakby to był pierwszy godzinny soundtrack z dwugodzinnego scoru?

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Tykali, bo chciał tego Harrison Ford, nie bardzo chciał za to Disney. Ford miał podpisać umowę prawie 10 lat temu, zgodził się zagrać w "Przebudzeniu Mocy" w zamian za kolejną część przygód Indiany, gdyż jest to Jego ulubiona rola w całej karierze. Lucas i Spielberg nie mieli pomysłu na film przez niemal 20 lat, więc tym razem i tak się szybko uwinęli
Z tego co słyszałem i czytałem, jest to klasyczny Indiana Jones, nic ponad to a Sam Ford wcale nie sprawia wrażenia tak starego jak wygląda
Film trwa ponad 150 minut, więc 60 minut muzyki to chyba żart ... 



Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Bardzo klasyczny film, nie ma Kosmitów, bomb atomowych, lodówek, Tarzanów, pojedynków na szpady w czasie pościgu w dżungli, statków Kosmicznych, itp. Jest tylko i tyle. Sceny akcji są fajne, najbardziej podobał mi się prolog i scena na aukcji i pościg w tuk tukach. Ford gra znacznie lepiej niż w "Kryształowej Czaszce", widać, że tutaj bardziej Mu się chciało.Muzyka sprawdza się dobrze w filmie, jak zwykle u Williamsa. Jak na czwartkowy wieczór to ludzi w kinie było całkiem sporo, znacznie więcej niż tydzień temu na Spider Manie.
Spoiler:
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Co to znaczy klasyczny? To w Kryształowej Czaszce jest jakoś więcej nadprzyrodzonych rzeczy i ekstrawaganckich scen akcji niż w trylogii? Bo jak sobie przypomnę to jakoś nie.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14413
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
To znaczy, że nie ma tych elementów, które opisałem wyżej i poza jedną sceną, nie ma też elementów nadprzyrodzonych. To taki czysty Indiana Jones, można powiedzieć, że "bezpieczny", nie ma przeszarżowanych postaci, jak ruska grana przez Blanchett, syn Indiany czy przyjaciel, który jest podwójnym czy potrójnym szpiegiem. Moje rozwiązanie fabularne na finał też się nie sprawdziło i jest on dosyć zaskakujący.
Spoiler:
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)
Wiadomo, że ich nie ma, przecież to nie remake. Nie wiem natomiast co jest przeszarżowanego w postaci Blanchett czy Muttcie. Zwłaszcza jak mamy dla kontrastu Willie Scott i Short Rounda.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049