Howard Shore - Hobbit

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1711 Post autor: Adam » ndz sty 06, 2013 16:17 pm

DanielosVK pisze:że Shore skomponował pod te sceny inny materiał
i ponownie - skąd wiesz że skomponował coś w ogóle? :P po prostu - Piter Dżekson to partacz i nie ma tu winy Szora.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1712 Post autor: DanielosVK » ndz sty 06, 2013 16:22 pm

Bo te utwory są na płycie, a w filmie albo ich nie ma w ogóle (A Good Omen), albo jest tylko początek (Out of the Frying-Pan)? I właśnie, kiedy są te sceny leci materiał z LotRów?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1713 Post autor: Adam » ndz sty 06, 2013 16:24 pm

coś dla Turka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Obrazek

premiera 26.02 - Raine nie traci czasu :D
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: Howard Shore - Hobbit

#1714 Post autor: hp_gof » ndz sty 06, 2013 17:05 pm

Błaaaaaaaaaaagam...

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14464
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Howard Shore - Hobbit

#1715 Post autor: lis23 » ndz sty 06, 2013 17:38 pm

muaddib_dw pisze:Wreszcie i ja obejrzałem to "dzieło"? Film jak dla mnie za nadto infantylny. Rozumiem, że książka kierowana była do młodego czytelnika, film wydaje mi się jednak kierowany do jeszcze młodszego widza i przez to u mnie stracił. Strasznie nie równy, sceny całkiem groźne i poważne oczywiście dla obrazu in +, pomieszane z tanim żartem - akcja w podziemnym mieście goblinów i ten ich żałosny król, albo scena z trollami aż nazbyt inteligentnymi i tyleż samo głupimi. Najlepsze co oferuje Hobbit to akcja z Gollumem - rewelacyjnie się to ogląda, czuć ten tragizm postaci Smigola. Opowieść o upadku Ereboru, Azog i samo zakończenie oraz lot na orłach też świetny. Co do muzyki, kuźwa to jest jakieś nieporozumienie, tak wiem to ten sam świat tyle, że 60 lat wcześniej, ale co u diabła robi motyw Nazguli w pojedynku Thorina z Azogiem :!: :shock:, że niby co wymierna groza sytuacji i postaci. Panie Jackson poszedłeś Pan na łatwiznę. Motyw autorstwa Plan 9 - super, reszta jakaś taka bez wyrazu, miałka, wychodząc z kina nie pamiętałem nic z tej nowej muzyki poza tematem "krasnoludów", czy jak kto woli wyprawy po utracony skarb. Bronią się jedynie stare motywy i to nie zawsze mądrze umieszczone w obrazie. Oczekiwałem bdb filmu otrzymałem dobry. Mam nadzieję, że Mroczna Puszcza, Smaug i bitwa 5 armii wynagrodzą mój zawód.
Myślę, że Jackson miał niezły zgrzyt z tym, jaki film zrobić i do kogo ma być on adresowany? - do fanów Tolkiena?, fanów " Hobbita " czy fanów filmowego " Władcy Pierścieni ", stąd film stoi w takim rozkroku ;)
co jest nie tak ze sceną z Trollami?, w książce też nie były one inteligentne, a " włamy ... hobbit " był świetny :mrgreen:
a akcja w mieście Goblinów jest świetna, bardzo plastyczna, podkreśla też bajkowość opowieści ( w końcu to bajka o dość prostolinijnej fabule ), film może nie dorasta do pięt " Drużynie " ale to nadal dobry film, zobaczymy, co przyniesie jeszcze wersja rozszerzona.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1716 Post autor: Adam » ndz sty 06, 2013 17:40 pm

przyniesie geniusz, mówię Wam 8)
NO CD = NO SALE

Templar

Re: Howard Shore - Hobbit

#1717 Post autor: Templar » pn sty 07, 2013 20:31 pm

Zobaczyłem teraz reckę Hobbita na stronie:

"Ten prosty, ale jakże chwytliwy motyw powstał w głowie nowozelandzkiego muzyka folkowego, Neila Finna zatrudnionego do napisania piosenki promującej Niezwykłą podróż."

Eeeee? :P Ten motyw to jest Planu 9 (David Donaldson, Stephen Roche i Janet Roddick), a nie Finna :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1718 Post autor: Adam » pn sty 07, 2013 20:46 pm

Ghosti EPIC FAIL :D
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1719 Post autor: Adam » pn sty 07, 2013 20:53 pm

Marek Łach pisze:Film mi się nie podobał - nie potrafię do końca stwierdzić, co mi w nim nie gra, ale po prostu nie działa na mnie. Być może to nędzne dialogi, które w większości scen są zupełnie bez pomysłu. Dialogi udały się w jednej scenie, tej z Gollumem, i jest to najlepsza scena filmu, prowadzona przez rozmowę między bohaterami a nie przez kolejne wybuchy, upadki czy grymasy komputerowych orków. Żeby uzmysłowić sobie jak fatalnie napisane są dialogi przez scenarzystów, trzeba obejrzeć scenę narady w Rivendell -wszyscy wypowiadają się tam i intrygują na poziomie przedszkola, a manipulacje Sarumana to po prostu komedia. ;) CGI Azog to też jakieś kuriozum, najgorszy pomysł ekipy Jacksona od niepamiętnych czasów. Podobał mi się za to efektowny prolog o upadku Ereboru - wtedy jeszcze myślałem, że film będzie fajny... ;)

Score zasadniczo też rozczarowuje i nie chodzi tu już tylko o porównania z LOTR (choć bądźmy szczerzy - spośród utworów z Hobbita tylko My Dear Frodo i Radagast the Brown, gdyby znalazły się na soundtrackach z LOTRów, nie byłyby uznawane za najsłabszy punkt tamtych płyt...). Bardziej mam na myśli to, że Shore snuje się bez celu, jakby jeden pomysł muzyczny na scenę to był maks, jaki jest w stanie z siebie wycisnąć. OK, sam jego styl kompozytorski ma tendencje do wielokrotnego powtarzania niektórych fraz i LOTR też momentami w kółko bombardował jednym motywem - ale w Hobbicie te wszystkie sceny komediowe czy muzyka akcji w podziemiach goblinów to nieraz po kilkanaście minut jednego i tego samego konceptu... Bez porownania z The Bridge of Khazad-Dum czy Foundations of Stone.

W sumie łopatologia niektórych tematów też mnie irytowała, zwłaszcza to wejście tematu Lorien przy pojawieniu się Galadrieli, no ale takie bicie widza muzyczną maczugą po głowie w LOTRach też już było, więc regresu tu w sumie nie ma. W każdym razie ciężko mi wybaczyć Jacksonowi wycięcie materiału Radagasta i to, że w filmie praktycznie nie ma znaczenia śliczny nowy temat dla przygody Bilba (?).

Ogólnie muzyka jest profesjonalna i pewnie nieraz do niej wrócę (choć może w okrojonej wersji), ale pewnych wad się nie przeskoczy i jest to rozczarowanie. Mnie osobiście najbardziej boli brak ciekawej pracy wokalnej, której tylko strzępki mamy w Radagaście. I pomyśleć, że LOTR był soundtrackową operą na solowe głosy...
Marek Łach pisze:Lejtmotywika w najgorszym wydaniu, Wagner się w grobie przewraca.
cóż, tym razem Marek nie miał możliwości kluczenia, więc napisał, co trzeba było :P 1 za oryginalnośc jeszcze zabrakło.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14464
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Howard Shore - Hobbit

#1720 Post autor: lis23 » wt sty 08, 2013 00:54 am

Ciekawy wywiad odnośnie " Hobbita ":

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... ?wi=933296
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10485
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#1721 Post autor: Ghostek » wt sty 08, 2013 02:00 am

Kur*a, przeca poprawiałem to na Plan 9 bo mi nawet Paweł uwage zwracał. Znów nie zatwierdziłem edycji, czy co? :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35042
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#1722 Post autor: Wawrzyniec » wt sty 08, 2013 13:20 pm

No i zobaczyłem w wersji 48 klatek.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60171
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#1723 Post autor: Adam » wt sty 08, 2013 13:22 pm

a coś więcej?
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35042
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#1724 Post autor: Wawrzyniec » wt sty 08, 2013 13:42 pm

I właśnie sam nie wiem. :? Ale jakieś dziwne to było. :?

Jak wspomniałem byłem ze znajomym fanem Tolkiena i fantasy, który ciągle mi wyliczał, że tego i tamtego nie było w filmie. Powiem tak: Ten film za bardzo stoi w rozkroku świecąc przy tym swoimi CGI genitaliami.

Z jednej strony niby ma być baśniowo jak na Hobbita przystało, czyli słodkie krasnale, przygoda, są nawet sanie z królikami i klimaciki jak z Narnii. A z drugiej strony dostajemy znowu podniosłe momenty, rodem z eposów rycerskich.
Z tego co ja pamiętam, to głównie w książce chodziło o wyprawę po skarb. Klasyczny motyw przygodowy. A tutaj zostało to tak rozszerzone, że jest to walka o odzyskanie domu i takie tam. I oczywiście kopiujemy z Władcy Pierścieni wielkie marsze na tle gór i wielkie bitwy i pojedynki.

Aktorzy w porządku, chociaż szczerze oglądając ten film pt. "Hobbit" jakoś nie odbierałem, aby Bilbo był jego głównym bohaterem.

Nie tak sobie wyobrażałem "Hobbita". :? I dalej nie wiem co tam do cholery robił jeden z Inżynierów z "Prometeusza" :? Chociaż muszę przyznać, że u Scotta lepiej wypadł w kostiumie i masce niż tutaj jako postać CGI. A więc Inżynierowie stworzyli ludzkość, a potem chcieli ją zniszczyć za pomocą orków :?

Efekty specjalne - dawno nie widziałem tak strasznie nierównych. :? Z jednej strony rewelacyjny Gollum, a z drugiej strony momenty, gdzie CGI naprawdę waliło po oczach. Np. łapa i ogon Smauga wyglądały strasznie sztucznie. Jak to jest możliwe, że w Jurrasic Parku łapa tyranozaura na błocie, wygląda jak łapa dinozaura, tutaj po 20 latach techniki do przodu łapa Smauga wygląda jak CGI łapa? Naturalność efektów nie dodawały te 48 klatek, a wręcz przeciwnie. Przy takim obrazie za bardzo widać co jest prawdziwe, a co CGI. Na szerokich planach nie ukrywam robi wrażenie, ale bliższe, oj nie jednak dziwnie to wygląda.

I muzyka, która była w porządku. W filmie dobrze się sprawdza, a motyw krasnoludów, czy jak go zwą, ładnie się przewijał. W filmie akurat muzyka mi najmniej przeszkadzała, choć wiadomo dobranie niektórych utworów z LotRa trochę nie ma sensu.

Ani mi się ten film nie podobał, ani nie podobał. Tylko mnie mocno wymęczył. Zdecydowanie o 1 godzinę za długi.
Oj, nie wiem czy mam ochotę na kolejną część. Zresztą co oni będą w niej robić? Widzą już przecież górę. Przeniosą się nagle do innego wymiaru?

Taki sobie ten "Hobbit", rzekłem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Howard Shore - Hobbit

#1725 Post autor: Templar » wt sty 08, 2013 13:44 pm

A hrabia Dooku?

ODPOWIEDZ