Przede wszystkim nie widzę wątku ratowania Padme za stworzonego na siłę. I na pewno mi tak nie wygląda. Tym bardziej jeżeli weźmiemy pod to nieudane uratowanie matki z Ataku klonów. A więc motyw ratunku ukochanych od śmierci ma już tam swoje początki i dobrze się potem rozwija. I widzę w tym też ładną poetykę, że Anakin traci Padmę, przez czynienie wszystkiego aby ją uratować. Plus ten motyw oznacza "Tragedię Dartha Plageuisa", czyli scenę w operze!

Plus dla mnie, że mamy dwa płynące wątki uczuciowy o polityczny jest na plus. I już nie przesadzajmy z tym Bushem. Poza Irakiem jest tutaj więcej nawiązań historycznych z różnych epok. Plus u Disneya to byłaby Rose Tico mówiąca bezpośrednio do kamery o tym jak Palpatine wykorzystuje swoje white privilage i jako white old men zaatakował KosmicznyIrak dla kosmicznej ropy.
A co do przyjaciół Anakina w zakonie. Hm... Cóż na dzień dobry w Mrocznym widmie, powiedzieli mu, że go nie chcą. Kiedy Anakin miał problem, poszedł do Yody i otrzymał buddyjską radę, aby nie przejmował się śmiercią bliskich. Nie wspominając o spinach z Macem Windy. Nie nazwałbym tego jakiejś pięknej przyjaźni.
Ale na zakończenie przynajmniej musisz przyznać, że w Zemście Sithów na plus jest to, że zabite younglingy pozostają martwe.
