Z ciekawszych rzeczy:
Christopher Gordon - On the Beach
Już dawno żaden soundtrack nie zrobił na mnie takiego wrażenia.
Masywna, militarystyczna muzyka, zestawiona z pięknym romantycznym graniem, a wszystko to w postaci kilku wybitnych tematów i wielu pomniejszych mini motywów. Trafia w poczet moich ulubionych soundtracków.
Sergei Prokofiev - Alexander Nevsky
Jeden z najbardziej epickich soundtracków wszech czasów. Ten rozmach, te chóry, to brzmienie, prawdziwe cudo

"Bitwa na lodzie" i "Arise, People Of Russia" to przekozaki
Miklós Rózsa
"Time After Time" - Przyjemny walczyk, fajna muzyka akcji, środek trochę monotonny, ale ogólnie wrażenia jak najbardziej pozytywne.
"Green Fire" - świetny przygodowy score. Fantastyczny temat przewodni, choć brzmi bardzo znajomo, gdzieś już go u Rózsy musiałem słyszeć. Do tego mocarny "Courage-Detonator-Fight", muzyka akcji najwyższych lotów.
"Bhowani Junction" zaskoczyło mnie swoją orientalnością. Żadne arcydzieło to nie jest, ale przyjemnie się słucha, taka ciekawostka w twórczości Węgra.
"Providence" bardzo mnie urzekło. Motyw przewodni jest kapitalny, dawno już tak dobrego nie słuchałem, "Twilight Waltz (piano)" i "Providence" to doprawdy wybitne utwory.
"Double Indemnity"/The Lost Weekend/The Killers"
Tutaj to przede wszystkim świetny temat przewodni z "The Lost Weekend", pierwsze minuty "The Weekend Begins" i "The Walk" z drugiej suity. "Prelude" z Double Indemnity też ładne, choć już "Finale" nieco przynudza. Temat "The Killers" również miło mi było poznać
