Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Wawrzyniec pisze: P.S. A "Predator" nie dostał nawet nominacji, gdyż nie jest to oscarowy typ muzyki.

O i właśnie takiego określenia mi brakowało Dobrze ujęte

P.S. A "Predator" nie dostał nawet nominacji, gdyż nie jest to oscarowy typ muzyki.

Aliens też nie, a nominację dostał

Pewnie dlatego, że w paru innych kategoriach też dostał. Dobrze musiał być promowany jak na akcyjniak SF. A Predator nie ukrywajmy, to kino klasy B, choć fajne niesamowicie.

A "Predator" Oscara za efekty, lub nominacji nie dostał?

Marek jak zwykle z najtrafniejszym argumentem

Wawrzyniec pisze:A "Predator" Oscara za efekty, lub nominacji nie dostał?

Nominację za efekty dostał. A teraz tak patrzę, że za muzykę Alan zgarną przynajmniej Saturna, pokonując m.in. Hellraisera Younga i Williamsa z "Czarownicami" Za "film" otrzymał wtedy RoboCop - taka tam ciekawostka

No, a mnie się zawsze dostaje, że ja się tak Saturnami podniecam. A patrzcie jakie fajne nominacje i jakie fajne nagrody

Wawrzyniec napisał:

P.S. A "Predator" nie dostał nawet nominacji, gdyż nie jest to oscarowy typ muzyki.


O i właśnie takiego określenia mi brakowało Wink Dobrze ujęte Very Happy

Dziękuję uprzejmie, pochwały zawsze są mile widziane, szczególnie tutaj

A proszę uprzejmie

Marek Łach pisze:A Predator nie ukrywajmy, to kino klasy B, choć fajne niesamowicie.

Ale nie realizacyjnie.

Szczerze, jak oglądałem parę miesięcy temu po kilkuletniej przerwie, to pod względem montażu, dialogu (nie fabuły jako takiej, ale "technicznej" strony scenariusza) czy prowadzenia aktorów bardzo zajeżdża B-klasą, czego kiedyś nie dostrzegałem... Oczywiście efekty specjalne to zupełnie inny, światowy poziom. Tyle o Predatorze z mojej strony

Dokładnie, gdyż jak chcemy sobie o Predatorze porozmawiać to możemy sobie w temacie "Preadators" podyskutować
A co do "Aliens" to sam nie ukrywam, że byłem w szoku, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się, że ta muzyka była nominowana do Oscara Ogólnie, zazwyczaj takich ścieżek się nie nominuje do Oscara
A wracając do Silvestriego, to w sumie i za takie "The Abyss" też nominacje mógłby dostać, ale to takie moje zdanie

Marek Łach pisze:Szczerze, jak oglądałem parę miesięcy temu po kilkuletniej przerwie, to pod względem montażu, dialogu (nie fabuły jako takiej, ale "technicznej" strony scenariusza) czy prowadzenia aktorów bardzo zajeżdża B-klasą, czego kiedyś nie dostrzegałem... Oczywiście efekty specjalne to zupełnie inny, światowy poziom. Tyle o Predatorze z mojej strony

Tjaaa... "prowadzenia aktorów" Dwóch kulturystów- późniejszych gubernatorów... to nie kino moralnego niepokoju raczej, Maras. A zobacz jeszcze jak mistrzowsko McTiernan poprowadził 'intrygę', budował napięcie, no i jak kapitalnie stopniowo odsłaniany jest tu Predator. Poza tym co to kuźwa jest "techniczna strona scenariusza"?

No ale Wawrzek ma rację, to nie miejsca na taką dysputę.

Koper pisze:. to nie kino moralnego niepokoju raczej, Maras.

Nie? O kurde, ale błyskotliwy jesteś.

Poza tym co to kuźwa jest "techniczna strona scenariusza"?

Chodzi mi o metodę wedle której rozpisane są dialogi na przykład, nie ich zawartość tylko jak gdyby "konstrukcję" ekranowych dyskusji. Trudno to opisać na sucho, konkretnych przykładów Ci z pamięci nie podam, ale takie odniosłem wrażenie oglądając ostatnio film, na każdym jego etapie. That's all.

Marek Łach pisze:Nie? O kurde, ale błyskotliwy jesteś.

Ktoś musi w tej naszej lichej redakcji fanbojów wielkiego artyzmu. :D;)

Koper pocisnął uważaj bo bana dostaniesz i nie będzie drugiego ostrzeżenia