Media Ventures/Remote Control - przemyślenia

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#16 Post autor: Koper » pn gru 14, 2009 17:57 pm

To Ty mi powiedz co ma piernik do wiatraka. :P Wyskoczyłeś tu ze Spielbergiem jakby miała to być jakaś wyrocznia w kwestiach muzycznych, a ja Ci tylko pokazuje, że Spielberg to zwykła hollywoodzka pierdoła. ;):P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#17 Post autor: Koper » pn gru 14, 2009 21:57 pm

dziekan pisze:Marne CGI w Indianinie IV co za brednie!!!!!!!!!!!!Znalazl sie spec od efektow specjalnych ot co.
A co? Takie wyborne są? Zwłaszcza piesek preriowy albo małpy niewiele lepsze jak w "Jumanji"... 20 lat temu Spielberg użyłby żywych zwierząt i wyszłoby idealnie. :P
dziekan pisze:Jezeli chodzi o muzyke do jego filmow to nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.(zazwyczaj swietna muzyka)A jezeli chodzi o same filmy Spielberga to popieram jego nastawiane na czystą rozrywke.
Po 1. nie czepiam się muzyki w filmach Spielberga bo póki Williams był w formie, to była mistrzowska. Chodziło mi o to, że Spielberg nie jest jakąś wyrocznią jeśli o muzyczne kwestie chodzi i nie mam zielonego pojęcia po co Wawrzyniec z nim tutaj w ogóle wyskoczył.
Po 2. Nie wszystkie filmy Spielberga to "czysta rozrywka". Nie wszystkie filmy Spielberga są nawet dobre. Nie zmienia to oczywiście faktu, że to świetny reżyser, tylko co on u diabła robi w tym temacie? :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#18 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 15, 2009 00:59 am

Wyskoczyłeś tu ze Spielbergiem jakby miała to być jakaś wyrocznia w kwestiach muzycznych, a ja Ci tylko pokazuje, że Spielberg to zwykła hollywoodzka pierdoła
O rety od razu wyrocznia. Spielberg po pierwsze nie jest żadną pierdołą, tylko bardzo dobrym reżyserem. A po drugie jako dobry reżyser, to też ma jakieś pojęcie o muzyce w filmie. I na pewno nie zalicza się do osób, którym wystarczy byle jakie tło muzyczne w filmie. Wiadomo nie ma on żadnego wykształcenia muzycznego, ale przynajmniej ma dobry gust, od tak napiszę. A po za tym czy trzeba być jakimś muzykiem, mieć ukończoną jakąś szkołę muzyczną, aby móc się o muzyce wypowiadać, czy też na niej znać? Ja sam nie jestem uzdolniony muzycznie, a 6 z muzyki w liceum to miałem pewnie tylko dlatego, że nauczycielowi pożyczałem moje soundtracki (chyba najbardziej mu się "Gladiator" podobał) plus przygotowywałem referaty o Williamsie i Zimmerze, podczas, których puszczałem różne fragmenty muzyczne, przedstawiałem ich biografie, dokonania itd. Ale to już zupełnie inna sprawa.
Dla mnie Spielberg jest, niech będzie "wyrocznią", gdyż w jego filmach mamy zawsze dobrą muzykę. BA! nawet bardzo dobrą czy też wybitną! I ogólnie dla mnie Spielberg jest autorytetem i tym bardziej mi się podoba, że tak samo jak ja potrafi docenić i Williamsa i Zimmera plus jego wesołą gromadę:)
Wiem tylko,ze bez ich projektow byc moze moje uwielbienie do muzyki filmowej moglo by lekko sie zachwiac.
Doskonale Ciebie rozumiem. Dla mnie MV/RCP jest częścią muzyki filmowej. Zresztą jak już pisałem, ja nie dzielę muzyke filmową na "muzykę filmową" i "Remote Control". Zresztą na pewno wiele osób, młodocianych, czy początkujących miłośników muzyki filmowej zaczynało, czy też zaczyna własnie od muzyki z RCP. I muzyka ta im się podoba i chcą poznać więcej muzyki filmowej, zagłębić się w ten wspaniały świat i odwiedzają przeróżne fora, dyskutują z różnymi osobami i co otrzymują w większości przypadków? Niestety śmiech i politowanie, czy też argumenty, że tak naprawdę to z żadną muzyka filmową w życiu nie mieli do czynienia :( Nie piszę tego jako jakiś bezpośredni zarzut do tego forum, które bardzo lubię, czy też do jego użytkowników, których też bardzo szanuję, ale jednak jakiś afront do osób lubiących MV/RCP jest wyczuwalny. Albo może to już ja jestem przewrażliwiony :? Sami oceńcie.
Mam swiadomosc,ze są inni naprawde wybitni kompozytorzy na ktorych warto zwrocic uwage jak John Williams,Thomas Newman,James Newton Howard,Morricone czy Vangelis
Bardzo ładna lista :) Wszystkich tych wymienionych kompozytorów bardzo lubię, niektórych nawet BARDZO BARDZO BARDZO :wink: i mimo to lubię muzykę MV/RCP. Zresztą nie w tym nic dziwnego, przecież to i to, to muzyka filmowa. Nie ma co tworzyć sztsucznych, niepotrzebnych granic, czy też budować jakieś antyimperialistyczne wały ochronne.
Dlatego niech nikt mnie nie osadza jak powiem,ze sto razy bardziej wole np.utwor Driving With The Top Down Djawadiego od tych smutasow Desplata
"Iron Man" Djawadiego to jak dla mnie okropna muzyka. Ale akurat ten jeden, jedyny kawałek potrafię słuchać i nawet po trochu lubię. I oczywiście też zdecydowanie wolę to słuchać od Desplata, więc jak już Ci się dostanie, to wiedz, że nie będziesz sam :P :wink:
Nie zmienia to oczywiście faktu, że to świetny reżyser, tylko co on u diabła robi w tym temacie?
Oczywiście, że to świetny reżyser, jakże mogłoby być inaczej, producent zresztą też bardzo dobry :) A co on tu u diabła robi, starałem się wyżej wytłumaczyć, ale postaram się jeszcze dokładniej rozwinąć moją tezę rozumowania. Muzyka filmowa, jak nazwa wskazuje jest muzyką do filmów, a za film odpowiada reżyser (trochę uproszczam) i moim skromnym zdaniem ma on też jakiś wpływ, przez swój obraz, czy też podczas rozmów z kompozytorem na to jak się będzie ta muzyka prezentowała. A po za tym od dobrego reżysera oczekuję, że będzie on wrażliwy na dobrą muzykę, będzie zwracał na nią uwagę i będzie wiedział jaka jest dobra, odpowiednia, a jaka nie. A, że Spielberg jest świetnym reżyserem, to stąd też ten mój tok rozumownia. I dlatego też znalazł się w tym temacie. Według mnie jak najbardziej słusznie. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#19 Post autor: Marek Łach » wt gru 15, 2009 02:07 am

Wawrzyniec pisze: O rety od razu wyrocznia. Spielberg po pierwsze nie jest żadną pierdołą, tylko bardzo dobrym reżyserem.
Panowie Koper i Wawrzyniec, Spielberg nie jest bardzo dobrym czy świetnym reżyserem, Spielberg jest reżyserem wybitnym! Parę filmów mu może nie wyszło, ale pod względem warsztatu i wyobraźni nikt w branży hollywoodzkiej nie może mu się równać, jeśli spojrzeć przez pryzmat wszystkich jego filmowych dokonań.
Wawrzyniec pisze:
Dlatego niech nikt mnie nie osadza jak powiem,ze sto razy bardziej wole np.utwor Driving With The Top Down Djawadiego od tych smutasow Desplata
"Iron Man" Djawadiego to jak dla mnie okropna muzyka. Ale akurat ten jeden, jedyny kawałek potrafię słuchać i nawet po trochu lubię. I oczywiście też zdecydowanie wolę to słuchać od Desplata, więc jak już Ci się dostanie, to wiedz, że nie będziesz sam :P :wink:
AAAAAAAAAAAA

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#20 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 15, 2009 02:13 am

Marek Łach pisze:Panowie Koper i Wawrzyniec, Spielberg nie jest bardzo dobrym czy świetnym reżyserem, Spielberg jest reżyserem wybitnym! Parę filmów mu może nie wyszło, ale pod względem warsztatu i wyobraźni nikt w branży hollywoodzkiej nie może mu się równać, jeśli spojrzeć przez pryzmat wszystkich jego filmowych dokonań.
Bardzo ładnie ujęte :) Oczywiście, że Spielberg jest wybitnym reżyserem i nawet chciałem tak napisać, ale postanowiłem się ograniczyć do "bardzo dobrego reżysera", gdyż obawiałem się i dalej się obawiam rekacji Kopera :P :wink:
Ale dobrze, że i Ty uważasz, że Steven Spielberg jest wybitnym reżyserem, gdyż to bardzo pomaga mojej tezie. Jak ktoś jest wybitnym reżyserem to musi też mieć jakieś pojęcie o muzyce filmowej. Gdyż bez dobrej muzyki, nie można stworzyć dobrego filmu. Hough! :P
AAAAAAAAAAAA
Spokojnie my mamy na myśli tylko jeden kawałek, a nie całą płytę :P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#21 Post autor: Koper » wt gru 15, 2009 18:19 pm

Marek Łach pisze:Panowie Koper i Wawrzyniec, Spielberg nie jest bardzo dobrym czy świetnym reżyserem, Spielberg jest reżyserem wybitnym! Parę filmów mu może nie wyszło, ale pod względem warsztatu i wyobraźni nikt w branży hollywoodzkiej nie może mu się równać, jeśli spojrzeć przez pryzmat wszystkich jego filmowych dokonań.
Już się tak nie podniecaj Mareczku. :P Wybitnym, nie wybitnym, to tylko kwestia doboru słów. Na pewno ostatnie jego dokonania to za wybitne nie były, stąd może byłem ostrożniejszy w doborze odpowiedniego określenia. A parę filmów to mu nie tylko "może" ale "na pewno" nie wyszło.
Generalnie zaś i tak wolę Camerona, który może mniej płodny jest, ale przynajmniej nie ma wtop ("Piranha 2: The Spawning" przemilczę, zwłaszcza że nawet tego nie dokończył) no i posuwa chłop do przodu technologię filmową. Oczywiście on i Spielberg to inna wrażliwość, inne podejście, inna tematyka być może, w sumie fajnie się obaj uzupełniają.

Aha. Spielberg jako producent ma w dorobku parę naprawdę okropnych, katastrofalnych wręcz filmów. Zatem za ten element chwalić go nie mogę. :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#22 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 15, 2009 20:40 pm

Koper pisze:Już się tak nie podniecaj Mareczku. :P Wybitnym, nie wybitnym, to tylko kwestia doboru słów. Na pewno ostatnie jego dokonania to za wybitne nie były, stąd może byłem ostrożniejszy w doborze odpowiedniego określenia. A parę filmów to mu nie tylko "może" ale "na pewno" nie wyszło.
Na "wybitność" składa się całokształ, a nie ostatnie może mniej udane filmy. Jeżeli chodzi o całokształt to Spielberg wybitnym reżyserem jest :!: A zresztą ostatni "Indiana Jones" mi się podobał, więc za bardzo nie mam co Spielbergowi zarzucić. Trudno mi też porównywać Spielberga do Camerona, gdyż obu reżyserów bardzo lubię i cenię. Chociaż do Camerona mam tylko ten zarzut, że tak strasznie długo kazał sobie na tego "Avatara" czekać. Dlatego też Cameronowi łatwiej jest mieć same dobre filmy, gdyż w przeciwieństwie do Spielberga znacznie mniej ich tworzy. Ale oczywiście i tak obydwu ich bardzo lubię :) Mimo, że i tak moim ulubionym reżyserem, filmowcem pozostanie George Lucas :D I chociaż jestem świadom, że jeżeli chodzi o warsztat itd. to na pewno są lepsi, ale w niektórych kategoriach nie decyduje mózg :wink: :)

Koper pisze:Aha. Spielberg jako producent ma w dorobku parę naprawdę okropnych, katastrofalnych wręcz filmów. Zatem za ten element chwalić go nie mogę. :P
W sumie rzeczywiście taki "Peacemaker" to za dobry nie jest. Ale z drugiej strony film ten posiada rewelacyjną muzykę Hansa Zimmera! I tym samym wracamy do punktu wyjścia. Zresztą według mnie na pewno Spielberg wiedział co robi powierzając Zimmerowi tę wysoką funkcję w "Dreamworks" (nie wiem jak się on profesjonalnie nazywa) i na pewno jej nie żałuje :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#23 Post autor: Koper » wt gru 15, 2009 22:47 pm

Wawrzyniec pisze:W sumie rzeczywiście taki "Peacemaker" to za dobry nie jest. Ale z drugiej strony film ten posiada rewelacyjną muzykę Hansa Zimmera! I tym samym wracamy do punktu wyjścia. Zresztą według mnie na pewno Spielberg wiedział co robi powierzając Zimmerowi tę wysoką funkcję w "Dreamworks" (nie wiem jak się on profesjonalnie nazywa) i na pewno jej nie żałuje :)
Rany, ale Ty jesteś monotematyczny. Zimmer, Zimmer, Zimmer... :P Wyobrażasz sobie w ogóle dzień bez Zimmera? :P

A "Peacemaker" to mały pikuś. Spielberg był jednym z producentów "Transformers: Revenge of The Fallen" a to już żenada. :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#24 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 15, 2009 23:44 pm

Koper pisze:Rany, ale Ty jesteś monotematyczny. Zimmer, Zimmer, Zimmer... :P
Wcale nie monotematyczny. Temat jest o Media Ventures/Remote Control Production to się rozumie samo przez się, że Zimmer musi się tutaj pojawiać.
Koper pisze:Wyobrażasz sobie w ogóle dzień bez Zimmera? :P
E, już trochę przesadzasz. Dzisiaj słuchałem tylko "Peacemakera" i nic więcej. Teraz zresztą słucham sobie "Bounty" Vangelisa. Właściwie to słucham tylko muzykę z napisów początkowych i końcowych, ale ta jest naprawdę dobra:) A w planach mam jeszcze "Home Alone" Williamsa, aby poczuć świąteczną atmosferę :) A w ogóle skoro najwięcej płyt mam Williamsa i Zimmera to też najczęściej ich słucham. Przecież to jest normalne, tak samo jak ktoś kto np. lubi Thomasa Newmana to najwięcej jego słucha. I na pewno bywały dni, kiedy nie słuchałem, ani Zimmera, ani Williamsa. W ogóle nie podoba mi się, że mnie tak zaszufladkowaliście, że po za Williamsem i Zimmerem to nic nie znam.
Koper pisze:A "Peacemaker" to mały pikuś. Spielberg był jednym z producentów "Transformers: Revenge of The Fallen" a to już żenada. :P
W sumie rzeczywiście Bay trochę przesadził. Dobrze, że przynajmniej sam zrozumiał, że przesadził, szkoda tylko, że dopiero jako ostatni. Nie będę ukrywał, że "jedynka" bardziej mi się podobała, ale też nie twierdzę, że wszystko w "Transformers: Revenge of The Fallen" było złe. I pewnie dlatego, że wiedziałem co mnie czeka, nie wyszedłem z kina aż tak strasznie niezadowoleni jak co niektórzy. Chociaż nie ukrywam, że pewien zawód w porównaniu z "pierwszą częścią" czułem. Trochę tylko dziwne, że Spielberg nie dostrzegł tych wad i przed premierą filmu, wypowiadał się w samych pozytywach. Ale, aby dalej pozostało muzycznie to mogę tylko napisać, że o ile na początku muzyka Jablonsky'ego do tego filmu mi się średnio podobała i jakoś płynąłem z tą antyJablonsko-antyRemoteControlowską falą, to tak też z czasem przekonałem się do tej muzyki i nie żałuję, że posiadam ten soundtrack, a tym bardziej nie żałuję a wręcz się cieszę , że dzięki jednemu sympatycznemu użytkownikowi forum posiadam score do "jedynki" :D :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#25 Post autor: Koper » wt gru 15, 2009 23:53 pm

Przecież fabularnie TF2 to poziom Eda Wooda. :P Gdyby nie strona techniczna byłby to pretendent do najgorszego filmu świata. :P

PS: Peacemaker to Zimmer, zatem jak rozumiem nie ma dla Ciebie dnia bez Hansa. :):P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#26 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 16, 2009 00:07 am

Koper pisze:Przecież fabularnie TF2 to poziom Eda Wooda. :P Gdyby nie strona techniczna byłby to pretendent do najgorszego filmu świata. :P
W sumie i w TF1 fabuła nie była mocną stroną, ale przecież w tych filmach nie chodzi o fabułę. Zresztą jak usłyszałem, że mają kręcić pierwszą część to byłem lekko zaskoczony jak niby miałby ten film wyglądać. A wyszedł naprawdę dobrze. A co do dwójki to jak już pisałem Bay trochę przesadził. Chociaż efekty są naprawdę bardzo dobre. I w tym roku naprawdę nie wiem, kto powinien dostać Oscara za efekty czy "Transformersy" czy też "Avatar"? Ale to już zupełnie inna dyskusja.
Koper pisze:PS: Peacemaker to Zimmer, zatem jak rozumiem nie ma dla Ciebie dnia bez Hansa. :):P
Przecież napisałem, że dzisiaj słuchałem "tylko" Peacemakera :P Ale jak zaznaczyłem są i dni bez Zimmera i bez Williamsa. Ale jak już napisałem jak najwięcej mam ich płych, to zrozumiałe, że najczęściej ich słucham. Ale jak zaznaczyłem, nie tylko ich.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#27 Post autor: Adam » śr gru 16, 2009 09:25 am

Koper pisze:Rany, ale Ty jesteś monotematyczny. Zimmer, Zimmer, Zimmer... :P Wyobrażasz sobie w ogóle dzień bez Zimmera? :P
Koper, nie przywyczaiłeś się jeszcze? :lol:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#28 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 16, 2009 18:12 pm

O rety, rety już nie przesadzajcie. Jak pisałem, temat o MV/RCP to i się Zimmer musi pojawić. A w sumie to zamiast tych śmiechu, ironii, politowania itd. moglibyście okazać mi choć odrobinkę szacunku za to jak bronię swoich ideałów i przekonań :) Zważywszy do tego, że jestem zupełnie sam, gdyż inni albo nie chcą podzielić mojego zdania, widząc ten afront, albo co gorsza jestem osamotniony w moich przekonaniach :(

Ale spokojnie ja jeszcze nie napisałem ostatniego słowa :wink: Autorytet Spielberga okazał się według co niektórych chybiony (według mnie nie). Trudno mam jeszcze parę w zanadrzu :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#29 Post autor: Koper » śr gru 16, 2009 18:17 pm

Ale masz ideały - Streitenfeld. :P Równie dobrze mógłbyś bronić teorii, że Ziemia jest płaska. :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#30 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 16, 2009 18:34 pm

Koper pisze:Ale masz ideały - Streitenfeld. :P
Rety, jeszcze chwila i nie wytrzymam :x :wink: Co Wy tak się tego Streitenfelda uczepiliście?! Żałuję, że w ogóle o nim wspomniałem, gdyż teraz każdy mój argument odbijacie "streitenfeldową piłeczką" :P Przecież ten temat to nie sam Streitenfeld, który chyba zresztą już nie jest członkiem Remote Control Productions.
Równie dobrze mógłbyś bronić teorii, że Ziemia jest płaska.
O już nie przesadzajmy, aż takich herezji to ja nie wygłaszam. I spokojnie w taką Ziemię też nie wierzę:

Obrazek

:P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ