Ocena za oryginalność - co wchodzi w skład?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#16 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 23, 2009 18:37 pm

Nie chcę pod żadnym względem stwierdzać, że ocena oryginalności jest złym pomysłem. Co to, to nie. Ale też obawiam się, aby nie popaść w stan, w którym "oryginalność" będzie głównym kryterium oceniania muzyki filmowej. Gdyż dla mnie najważniejsze jest jak się dana muzyka spisuje w filmie (to jest chyba naważniejsze kryterium) plus oczywiście jak brzmi jako dzieło autonomiczne, czy się dobrze jej słucha, czy mi sprawia przyjemność jej słuchanie i czy często do niej wracam.
Oczywiście kłamałbym i byłbym skończonym głupcem i ignorantem, gdybym napisać, że "Angels & Demons" jest pracą oryginalną. Oczywiście słyszę zapożyczenia z innych praca pana Zimmera. Przeczytawszy recenzję postanowiłem nawet poszukać tego "Firts Born" i oczywiście znowu kłamałbym, gdybym nie przyznał, że jest to taka "matka 160 BPM". Chociaż nie mam Zimmerowi tutaj nic za złe, gdyż utwór ten nie znałem, a tak sięgnął po stary dobry pomysł, należycie go odświeżył i mamy jeden z lepszych kawałków na płycie. Wiem, może mało oryginalne i rozumiem krytykę, ale nie zmienia to faktu, że ta muzyka jako całość prezentuje dobry poziom i to zarówno w filmie jak i na płycie. Oczywiście to jest moje zdanie i też nikogo nie zmuszam do miłowania tej płyty.
Uważam tylko, że Hans Zimmer z tą "oryginalnością" jest o tyle w trudnej sytuacji, gdyż posiada pewien rozpoznwalany styl. Styl, który także wiele innych osób kopiuje. I w sumie aby stworzyć coś naprawdę oryginalnego musiałby stworzyć coś co odchodziłoby od jego stylu, albo stworzyć tak eksperymentalną muzykę jak "Black Hawk Down". Tylko tutaj też muszą się pojawić odpowiednie projekty.
Nie chcę zostać źle zrozumiany: Ja nie mam nic do oceniania i propagowania oryginalnej muzyki, ale boję się, aby to całe poszukiwanie oryginalności nie przyćmiło, moim zdaniem ważniejszych zadań muzyki filmowej. I to nie jest zarzut do recenzentów tego forum, ale po prostu napiszę otwarcie: Jako mimo wszystko konserwatysta muzyki filmowej boję się sytuacji, w której w pogonii za oryginalnymi dźwiękami bollywoodskie beaty Rahmana czy też gitarki Santaollali staną się wzorem do naśladowania przez innych kompozytorów. Może i ostro, ale takie niestety moje zdanie jest.

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Mefisto

#17 Post autor: Mefisto » wt cze 23, 2009 19:10 pm

akurat Gustavo i Rahman (ten drugi poza pewnymi wyjątkami) wałkują jedne i te same tematy od lat - tyle, że Rahmana nikt poza Bollywood wcześniej nie słyszał, więc jest cool i w ogóle :)

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#18 Post autor: Łukasz Wudarski » wt cze 23, 2009 19:38 pm

Wawrzyniec pisze:, a tak sięgnął po stary dobry pomysł, należycie go odświeżył i mamy jeden z lepszych kawałków na płycie. Wiem, może mało oryginalne i rozumiem krytykę, ale nie zmienia to faktu, że ta muzyka jako całość prezentuje dobry poziom i to zarówno w filmie jak i na płycie. Oczywiście to jest moje zdanie i też nikogo nie zmuszam do miłowania tej płyty.
Wawrzyniec pisze:Uważam tylko, że Hans Zimmer z tą "oryginalnością" jest o tyle w trudnej sytuacji, gdyż posiada pewien rozpoznawalny styl. Styl, który także wiele innych osób kopiuje. I w sumie aby stworzyć coś naprawdę oryginalnego musiałby stworzyć coś co odchodziłoby od jego stylu, albo stworzyć tak eksperymentalną muzykę jak "Black Hawk Down". Tylko tutaj też muszą się pojawić odpowiednie projekty.

Wawrzyńcze! Twoja obrona Hansa żywcem przypomina mi brawurowe wywody miłośników (fanatyków) twórczości Hornera. Oni też z pasją twierdzili że James sięga po swe stare tematy po to aby je twórczo przetworzyć...

Cenię Hansa. Zawsze go ceniłem. To jeden z moich ulubionych hollywoodzkich kompozytorów. Boli mnie jednak kiedy ten dostrzegam że coraz częściej Niemiec zaczyna się zapętlać, bo zwyczajnie brakuje mu pomysłów... Czekam aż mnie zaskoczy, aż napisze coś takiego jak Hannibal, czy BHD, coś oryginalnego, a nie tylko słuchalnego.

Co do Gustavo... Dajcie już spokój. Dzienniki motocyklowe były w miarę odkrywcze, natomiast dalej już było powielanie. Z Rahmanem proszę ostrożnie. Owszem często się powielał, ale to na prawdę niezły twórca... I tego się będę trzymał.
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#19 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 23, 2009 21:55 pm

Łukasz Wudarski pisze:Wawrzyńcze! Twoja obrona Hansa żywcem przypomina mi brawurowe wywody miłośników (fanatyków) twórczości Hornera. Oni też z pasją twierdzili że James sięga po swe stare tematy po to aby je twórczo przetworzyć...
Wawrzyńcu :wink: Nie znam linii argumentacyjnej miłośników muzyki Jamesa Hornera, więc trudno mi się odnieść. Ale rozumiem też, że balansuję na cienkiej linii między fanem, a fanatykiem Hansa Zimmera? Jakby co to mi to w jak najmniejszym przypadku nie przeszkadza :wink: A zresztą ja całkowicie na poważnie cieszę się ze "160 BPM", gdyż utwór jest świetny, a tak to nie wiem czy kiedykolwiek wpadłbym na pomysł, czy też znalazłbym muzykę do serialu z lat 80tych jak "First Born".
Mnie tam te aranżacje Zimmera nie przeszkadzają, choć nie ukrywam, że na potrzeby "Sherlocka Holmesa" chciałbym usłyszeć coś ciekawego.

A co do Jamesa Hornera to zobaczymy jak się będzie prezentował jego "Avatar" i na ile będzie to muzyka oryginalna. Chociaż ja zdecydowanie bardziej wolałbym, żeby to była muzyka dobra, a nie oryginalna.

A co do Rahmana to całkowicie się zgadzam z argumentacją Mefisto. "Slumdog" nie był wcale jakąś wielce oryginalną pracą z perspektywy jego wcześniejszych prac i muzyki z bollywoodu. Ale wiadomo pojawiła się ta muzyka, coś "nowego" u nas i reszta jest historią.
Ja do Rahmana się nigdy nie przekonam. Wiem, że zaraz po zdobyciu Oscara na gazeta.pl pojawiła się dwuodcinkowa seria z tzw. "The Best of Rahman". I było to z kilkadziesiąt filmików z youtube'a z jego "najlepszymi" pracami. Ja dałem radę tego przesłuchać i niestety może moja awersja do tej muzyki spowodowała, że wszystko brzmiało mi tak samo i akurat Slumdog z tego się najlepiej prezentował. Ale wiem też, że znajomi, którym się Slumdog podobał nie dali rady przesłuchać wszystkich tych polecanych kawałków.
A tak z ciekawości, gdybym miał szukać jakiegoś kompozytora i to zachodniego, którego prace można nazwać oryginalnymi to kogo mógłbym brać pod uwagę jako taki dobry przykład :?: Danny Elfman :?:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26567
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#20 Post autor: Koper » wt cze 23, 2009 21:56 pm

Mefisto pisze:akurat Gustavo i Rahman (ten drugi poza pewnymi wyjątkami) wałkują jedne i te same tematy od lat - tyle, że Rahmana nikt poza Bollywood wcześniej nie słyszał, więc jest cool i w ogóle :)
A "Warriors of Heaven & Earth"? Ja słyszałem to, nie mając jeszcze pojęcia, że Rahman to taki mistrzu od Bollywoodu. Skądinąd fajny temat i kompletnie inna stylistyka, niż "Slumdog".

A Zimmer w "A&D" zrobił dokładnie to samo,co w ostatnich kilku(nastu) latach wyczyniał Horner, czyli przepisał to i owo. Ale wyszło nieźle. Chociaż Hornerowi kalki nieraz wychodziły lepiej.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26567
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#21 Post autor: Koper » wt cze 23, 2009 22:03 pm

Wawrzyniec pisze:A zresztą ja całkowicie na poważnie cieszę się ze "160 BPM", gdyż utwór jest świetny, a tak to nie wiem czy kiedykolwiek wpadłbym na pomysł, czy też znalazłbym muzykę do serialu z lat 80tych jak "First Born".
A ja np. się cieszyłem, że Horner przepisał motyw z jednego z utworów z "Balto" we "Wrogu u Bram", bo 1. W "Balto" on był totalnie niewykorzystany 2. We "Wrogu..." świetnie działa w filmie 3. Niektóre jego aranżacje (zwłaszcza dramatyczne kulminacje z orkiestrą i chórem), jakie na potrzeby "Wroga..." poczynił James są kapitalne. Dlatego mogę zrozumieć, że masz w dupie, czy Zimmer przepisał "First Born" czy nie. :) Zresztą mnie też to mało interesuje, bo "First Born" nie znam i może nigdy nie poznam. :) A czy chociaż ten temat ewoluował na podobnej zasadzie jak u Hornera "Bicentinnel Man"->"A Beautiful Mind" (tak, wiem, i jeszcze jakieś dwa filmy wcześniej :D)?
Wawrzyniec pisze:A tak z ciekawości, gdybym miał szukać jakiegoś kompozytora i to zachodniego, którego prace można nazwać oryginalnymi to kogo mógłbym brać pod uwagę jako taki dobry przykład :?: Danny Elfman :?:
Ale Elfman też już się kopiuje - wystarczy posłuchać "Terminator Salvation" - kalki z "Planety Małp" były chyba dość wyraźne.

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#22 Post autor: Łukasz Wudarski » wt cze 23, 2009 22:07 pm

Wawrzyniec pisze: Wawrzyńcu :wink:
Odmienia się niestety tak jak podałem czyli "Wawrzyńcze"...

Oto dowód:

Dzień dobry,
chciałabym wiedzieć, jak brzmi wołacz od imienia Wawrzyniec.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Wawrzyńcze! Por. „Bądź pochwalony i uwielbiony, święty Wawrzyńcze, męczenniku, iżeś taką łaskę okazał swojej świątyni w samym dniu swojego imienia, i cudem tym takeś wywyższył ją ponad wszystkie w Mieście Piotrowym kościoły...” (Teodor Parnicki, Srebrne orły).

— Mirosław Bańko, PWN
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#23 Post autor: Łukasz Wudarski » wt cze 23, 2009 22:09 pm

Koper a ty byś se już zmienił avatara bo już jest nudny ten "owiec"
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#24 Post autor: Bucholc Krok » wt cze 23, 2009 22:34 pm

To jest owca?? A ja się zastanawiałem co to jest.. Ale może być. :) Zrobimy tylko zrzutę na aparat korekcyjny do zębów oraz wybielenie i będzie git.. ;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#25 Post autor: Bucholc Krok » wt cze 23, 2009 22:37 pm

Wawrzyniec pisze:Ale rozumiem też, że balansuję na cienkiej linii między fanem, a fanatykiem Hansa Zimmera? Jakby co to mi to w jak najmniejszym przypadku nie przeszkadza :wink:
Mógłbyś nawet założyć TPHZ, zostać jego prezesem i czerpać z tego liczne korzyści... ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#26 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 23, 2009 22:49 pm

Łukasz Wudarski pisze:
Odmienia się niestety tak jak podałem czyli "Wawrzyńcze"...

Oto dowód:

Dzień dobry,
chciałabym wiedzieć, jak brzmi wołacz od imienia Wawrzyniec.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Wawrzyńcze! Por. „Bądź pochwalony i uwielbiony, święty Wawrzyńcze, męczenniku, iżeś taką łaskę okazał swojej świątyni w samym dniu swojego imienia, i cudem tym takeś wywyższył ją ponad wszystkie w Mieście Piotrowym kościoły...” (Teodor Parnicki, Srebrne orły).

— Mirosław Bańko, PWN
Niby trochę wstyd nie wiedzieć jak się mówi poprawnie :oops: Ale jako usprawiedliwienie zapodam inną modlitwę:

"Święty Wawrzyńcu, zaufany diakonie papieża Św. Sykstusa II i męczenniku rzymski, módl się za nami. ty umiałeś stać się ziarnem wydającym obfity plon. Poszedłeś za Chrystusem, służąc kościołowi przy boku papieża. po uwięzieniu i odejściu do pana Św. Sykstusa II, zachowałeś bardzo trzeźwy osąd sytuacji i pieniądze kościelne, których zarządzanie tobie powierzono, wszystkie rozdałeś pomiędzy ubogich. była to dobra lokata i wspaniałe świadectwo, kiedy sądzony wskazałeś tychże ubogich mówiąc: oto są skarby kościoła. wypraszaj nam współczesnym członkom tegoż kościoła posiadanie takiego konta zysków. ty nie umiłowałeś tego życia i bogactw, ale wszystko widziałeś w perspektywie życia wiecznego. Żyłeś wezwaniem Chrystusa, idąc za nim wiernie jak mąż sprawiedliy, który obdarza ubogich. na koniec umiałeś z godnością oddać ducha panu, któremu przez całe życie służyłeś. dziękujemy dobremu bogu za światło twojego przykładu. jak silny musiał być ogień miłości ku chrystusowi w tobie, skoro gasił żar ognia naturalnego. prosimy, wspieraj nas swoim wsawiennictwem w walce z mocami ciemności. Amen."

I bądź tu mądry :? Ale w przeciwieństwie co do muzyki i znaczenia oryginalności muyzki filmowej, to co do poprawnej wymowy raczej nie zamierzam polemizować :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#27 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 23, 2009 23:10 pm

Bucholc Krok pisze:To jest owca?? A ja się zastanawiałem co to jest..
Nie Ty jedyny :wink: Ja długo myślałem co to może być :? I w sumie do 23 czerwca 2009 roku żyłem w przekonaniu, że to jest mały smok :)
Tylko jakoś nie wiedziałem, czy wypada pytać i też za bardzo nie wiedziałem jak zapytać? A nie będę ukrywał nurtowało mnie to bardzo :) Wcześniej chyba był "Balto" :?

Co do Rahmana i "Warriors of Heaven and Earth" to chodzi o to?:

http://www.youtube.com/watch?v=TkUCbxxH ... re=related

"Planety Małp" Elfmana nie znam (Goldsmitha też nie), więc mi się trudno wypowiadać. Ale w sumie to można stwierdzić, że każdy z kompozytorów od czasu do czasu siebie kopiuje (Jablonsky to raczej kopiuje Hansa & Co.). I ja chyba rzeczywiście nie widzę w tym nic złego i godnego potępienia. Trzeba zauważyć, że tacy kompozytorze to też ludzie, a szczególnie jak mamy doczynienia z takimi, którzy do kilkudziesięciu filmów skomponowali muzykę, to wydaję się wręcz logiczne, że czasami wracają do swoich starszych pomysłów.
Dlatego też nie zawsze zgadzam się z tą krytyką Jamesa Hornera. Gdyż stworzył muzykę do wielu filmów, więc powtórzenia mogą się wydawać zrozumiałe. Oczywiście fajnie by było, gdyby każda praca była nowa, oryginalna itd. ale tak na zdrowy rozsądek czy to jest możliwe :?

A tak w ogóle to mi się podoba i "First Born" i "160 BPM". I w sumie inspiracja własnym utworem mi wielce nie przeszkadza. Trochę bardziej przeszkadza mi kopia "160 BPM" w wykonaniu Steve'a Jablonsky'ego w "Transformers 2" ("Einstein's Wrong"). To jak to nazwać :? Kopia, kopii, kopii? :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26567
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#28 Post autor: Koper » wt cze 23, 2009 23:56 pm

Łukasz Wudarski pisze:Koper a ty byś se już zmienił avatara bo już jest nudny ten "owiec"
Sam se zmień i odczep się od mego zmutowanego jagnięcia. :P

Żeby była jasność - to owczy płód-mutant z nowozelandzkiego komedio-horroru "Black Sheep" z 2006r., do którego notabene efekty robiła WETA.

A co do Rahmana, to piosenka promująca film zdaje się, a score krótki fragment znalazłem tu, aczkolwiek nie jest to główny temat.

http://www.youtube.com/watch?v=-5ypGvTkcrE

Mefisto

#29 Post autor: Mefisto » śr cze 24, 2009 00:37 am

Koper pisze:A "Warriors of Heaven & Earth"? Ja słyszałem to, nie mając jeszcze pojęcia, że Rahman to taki mistrzu od Bollywoodu. Skądinąd fajny temat i kompletnie inna stylistyka, niż "Slumdog".
nie wiem, nie znam - w sumie facet napisał muzykę do ponad 100 filmów, tylko pytanie ile z tego jest naprawdę wartościowe :) Poza tym napisałem, że Rahman z wyjątkami (jak np współpraca z Armstrongiem ;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#30 Post autor: Bucholc Krok » śr cze 24, 2009 07:44 am

Wawrzyniec pisze: Co do Rahmana i "Warriors of Heaven and Earth" to chodzi o to?:
http://www.youtube.com/watch?v=TkUCbxxH ... re=related
Ale chała... :D
Trzeba zauważyć, że tacy kompozytorze to też ludzie, a szczególnie jak mamy doczynienia z takimi, którzy do kilkudziesięciu filmów skomponowali muzykę, to wydaję się wręcz logiczne, że czasami wracają do swoich starszych pomysłów.
Oni będą siebie i innych kopiować coraz częściej, bo ile nowych melodii można wymyślić?? To normalne.. Dlatego proponuję pójść w drugą stronę, zagłębić się w cudowne lata 70-te i wcześniejsze. :D

ODPOWIEDZ