#28
Post
autor: Adam » pt wrz 22, 2017 18:23 pm
Jak dla mnie to świetny album. Trwa 65 min, czyli nie mało, ale mi nie przeszkadza, choć zapewne może to komu wpłynąć na odsłuch bo powie że przez to nudy za dużo.. Sentymentalny i melancholijny klimat delikatnych synthów i synthpopu, a do tego elektroniczna perkusja oraz żywe smyczki i sporo fortepianu (nagrywali je składem, to nie sample). W sam raz na długie jesienne wieczory z kubkiem ciepłej herbaty itp przy kominku. Nie ma tu agresywnych "carpenterowych" syntezatorów w stylu Stranger Things, także wrażenia odsłuchowe są tutaj zdecydowanie lepsze. Do tego dwie piękne i długie nowe piosenki, oraz oprócz tego wokalizy bez słów w paru innych trakach. PIosenki sa zupełnie inne niz na ich solowym albumie, który był stricte popowy. Tutaj mamy poezję śpiewaną bardziej.. No i cały score jest diametralnie inny od instrumentalnych traków z solowego albumu..
Dla mnie jeden z najciekawszych i nieszablonowych scorów tego roku. Powiew świeżości w branży. Oczywiście do najlepszych trudno go będzie zaliczyć bez filmowego kontekstu, ale płyta sama w sobie broni się znakomicie. No i przede wszystkim - stricte w swoim gatunku nie ma sobie równych, dawno nie było takiego synthowego albumu, no ale to już info dla siedzących w temacie newretrowave poza filmówką. Tam rozwija się dynamicznie szczególnie podgatunek muzyki bardziej klubowej/techno-elektronicznej, a delikatniejsze rzeczy, własnie w takim stylu jak tutaj, ukazują się tam znacznie rzadziej. Tak więc tym bardziej warte odnotowania.
Niecierpliwie czekam na ich kolejny solowy album, oraz na kolejny score które kończą (bez znacznia czy znowu odejdą z projektu czy nie - tutaj twórcy filmu mogą tylko żałować pozbycia się w zasadzie na własne zyczenie tak ciekawego materiału muzycznego). Wierze że utrzymają poziom.
4/5.
#FUCKVINYL