Sicario - Johann Johannsson

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34955
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#16 Post autor: Wawrzyniec » czw paź 08, 2015 18:55 pm

Wow, przyznaję soundtrack ciężki jak radziecki pancernik, ale jest klimat i wszystko to rozpisane z głową. Plus "Alejandro's Song" ma w sobie coś pięknego.
A i bardzo podoba mi się ten "główny motyw". To "BWWWWUUUUUUUMMMM". Rzeczywiście ma to coś jak z wejściem do tunelu. Nie wspominając, że lubię takie muzyczne zagrywki, jak chociażby zainspirowanie się Pendereckim w "Mad Max: Fury Road" z "Dah-DAH". I oczywiście nie wspominając słynnego: "BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!" "BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! " Hans Zimmera.

Zobaczymy czy Akademia będzie miała jaja z ołowiu i da nominację za muzykę.

P.S. Plus szkoda, że paru użytkowników zostało uchodźcami, gdyż chętnie wysłuchałbym ich opinii o tej muzyce. :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25124
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Sicario - Johann Johannsson

#17 Post autor: Mystery » pt paź 09, 2015 12:33 pm

Zobaczymy czy Akademia będzie miała jaja z ołowiu i da nominację za muzykę.
Stylistycznie Sicario to trochę taki kolejny Hurt Locker, więc dlaczego miałoby nie być nominacji? Z filmów mających już premierę, obok Inside Out (kolejny Up) i Steve Jobsa (kolejny Social Network) jest to główny kandydat do nominacji.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34955
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#18 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 09, 2015 18:11 pm

Akademia byłaby aż tak przewidywalna? :? Plus pewnie jeszcze Thomas Newman dostanie za "Bridge of Spies", gdyż to film Spielberga. I wiadomo nigdy nie można zapominać o czyhającym się Desplacie ze swoimi pod-nagrody stworzonymi partyturami. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Sicario - Johann Johannsson

#19 Post autor: DanielosVK » śr paź 14, 2015 18:19 pm

Film jest świetny, aktorstwo, zdjęcia, gęsta atmosfera i narastające napięcie dają jeden z najlepszych dreszczowców, które ostatnio oglądałem. Bardzo duży udział ma w tym muzyka Jóhannssona, która nadaje seansowi swoistego pulsu i dodatkowego nerwu, a gdy trzeba to i dramaturgii. Score to esencja idei "mniej znaczy więcej", Islandczyk tutaj dosłownie przy pomocy samego beatu lub pojedynczych nut jest w stanie znacznie wpłynąć na odbiór filmu, nie popadając z resztą moim zdaniem nigdy w banał. Płytowo, przez wzgląd na ciężar muzyki, oczywiście może być dla poniektórych zbyt ponuro, ale nic to dla mnie - po seansie nic ze swojego klimatu nie straciła. Ode mnie mocne 4/5 i póki co, ulubiony score roku, a Jóhannsson coraz śmielej wbija się do grona moich ulubionych obecnie tworzących kompozytorów. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#20 Post autor: Paweł Stroiński » pt paź 16, 2015 20:44 pm

Co do filmu, zgadzam się totalnie z Danielosem. Co do score, małe co nieco ode mnie na stronie :)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Sicario - Johann Johannsson

#21 Post autor: DanielosVK » pt sty 15, 2016 13:05 pm

Komentarz pod recenzją "Clemmensen is an idiot" wyczerpuje temat. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#22 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 15, 2016 15:27 pm

Myślałem, że nie da się przebić jego recenzji muzyki Hansa.

Myliłem się.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59978
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Sicario - Johann Johannsson

#23 Post autor: Adam » pt sty 15, 2016 15:57 pm

a ja powiem tak - też nie mogę tego słuchac na płycie, ale 1/5 to daję Zjawie za cd, temu bym dał 2/5. cóż, gusta 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13710
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Sicario - Johann Johannsson

#24 Post autor: Kaonashi » pt sty 15, 2016 16:37 pm

Inna sprawa, że jest to ewidentnie przereklamowana ścieżka dźwiękowa. Johannson pojechał okołoambientowymi brzmieniami, czasem coś tam podkręci tempo, i od razu podnieta, jakie to jest ambitne, głębokie i "niegeneric" (choć z tym też możnaby polemizować). A w moim odczuciu to tylko klimatyczna, ale na dłuższą metę nużąca i męcząca muzyka. "Zjawa" duuużo ciekawsza (bardziej spójna, zjawiskowa, z bardzo ciekawym tematym przewodnim), choć z racji użytych środków wyrazu, byłbym ostrożny w porównaniach.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#25 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 15, 2016 17:12 pm

Problem, wydaje mi się, leży gdzie indziej.

Johannsson został dość wyraźnie o taki score poproszony, właśnie o to, by działał takim podskórnym (choć nie okołoambientowym, w żadnym razie), okrutnym wręcz brzmieniem. Nie jest to score jakoś wybitnie głęboki pod względem np. psychologicznym (w odróżnieniu od np. Prisoners, gdzie nawiązania do muzyki sakralnej jak najbardziej mają symboliczne dla psychiki głównych bohaterów znaczenie - i dla religijnego desperata, i dla policjanta, wręcz radykalnego ateisty), ale jego zadaniem jest tym razem nie tyle (choć trochę tego jest) odwzorowanie zupełniej nieświadomości naiwnej bohaterki wobec tego, co się wokół niej dzieje, ale całej społecznej otoczki walki z handlem narkotykami.

Niezależnie od tego, jak postrzegamy płytowo dzieło Johannssona, a fakt, że nie jest łatwe w odsłuchu nie czyni jej ciekawym, pod względem formalnym, co się dzieje w tej muzyce, maksymalnie uproszczonej pod względem przecież środków wyrazu (poza muzyką akcji), ma działać na najprostsze instynkty. To ścieżka behawiorystyczna, warunkująca nasz odbiór świata przedstawionego, dołująca, prosta w swej brutalności i, przede wszystkim, nie dająca nadziei. Dzieje się muzycznie trochę ciekawych rzeczy - wiolonczele w Convoy i Tunnel Music, sam muzyczny zjazd kontrabasów jest rozwiązaniem arcyprostym acz ciekawym (ale cóż, jak Goldsmith robił podobnie na puzonach jako "motyw niedźwiedzia" w The Edge, to to się chwaliło, ja sam uwielbiam). Tutaj chodzi o pewnego rodzaju uproszczenie, nawet może i zbanalizowanie, środków wyrazu. Po to, by odwzorować piekło na ziemi, jakim jest przedstawiony filmowo Meksyk i przedstawiony filmowo świat handlarzy narkotyków. Ma to wszystko swoje uzasadnienie.

Jest to muzyka ambitna i inteligentna. Ale psychologicznej głębi czy filozoficznej, czy jakiejkolwiek, bym nie przeceniał, bo nie o to w filmie chodzi. Chodzi też o to, by muzyka, zmiksowana całkiem mocno i wyrazista, nie przeszkadzała też świetnemu aktorstwu.

Mefisto

Re: Sicario - Johann Johannsson

#26 Post autor: Mefisto » pt sty 15, 2016 17:46 pm

Kaonashi pisze:"Zjawa" duuużo ciekawsza.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL :lol:

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13710
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Sicario - Johann Johannsson

#27 Post autor: Kaonashi » pt sty 15, 2016 18:20 pm

Byś chociaż mogł nie pominąć nawiasu. :P Zresztą po Twoim awatarze nie spodziewałbym się innego komentarza. :]
Ja loluję wszystkie te podniety Johanssonem, ot taka spoko, klimatyczna muzyczka na jeden raz. :P I oceniam na razie tylko albumy, bo ani jednego, ani drugiego filmu nie widziałem.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Mefisto

Re: Sicario - Johann Johannsson

#28 Post autor: Mefisto » pt sty 15, 2016 18:37 pm

Ja też oceniam tylko albumy. Spoko - Zjawa jest intrygująca, ale zasypiałem na niej chyba z 50 razy, a całość trwa chyba z 600 minut. Samą ekspresją Sicario zjada na śniadanie snuje Sakamoto. No, ale Twój avatar też mówi wszystko :mrgreen:

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13710
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Sicario - Johann Johannsson

#29 Post autor: Kaonashi » pt sty 15, 2016 18:46 pm

Na pewno nie tyle, ile Twój. Przynamniej nie w tym wątku. :>
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34955
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Sicario - Johann Johannsson

#30 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 17, 2016 17:46 pm

U ciekawy pojedynek pt: "który soundtrack jest cięższy lub lżejszy w odbiorze" :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ