Nawet niezły ten score Jablonsky'ego do nowych Transformerów... No właśnie.

Gdyby tak brzmiała muzyka do kolejnego bayorozwalki, to OK, ale niestety nie czuć w ogóle tu Terminatora. Oczywiście zaznaczam, że filmu nie znam i pewnie będzie ciulowy i nie będzie miał wiele z filmami Camerona. Ale mimo to liczyłem, że może przynajmniej muzycznie choć trochę będzie czuć Terminator-Feeling. Tylko problem jest taki, że nawet kiedy Balfe akcentuje Fiedela, to czyni to w transformerowy sposób.
Niektóre utwory są niezłe, ale ten sztuczny patos, OK pasowałby gdyby nagle pojawił się Optimus Prime, a nie T-800. Ta muzyka powinna być bardziej chłodna. Znowu zaznaczam, że pewnie i film będzie przesączony patosem.
I wnioskując, że "Terminated" jeżeli rzeczywiście trafi na napisy końcowe, to znowu nie otrzymamy prawdziwych napisów początkowych, jakie Terminatorowi się należą jak psu kość.
Trochę elektroniki jest, ale znowu brzmi ona zbyt transformersko i nie wiem, czemu Balfe nie poszedł bardziej w kierunku "Chappiego".

A tak mamy sporo nawiązań do Jablonsky'ego, ba zaczyna się kawałek "Cyberdyne", a ja słyszę "Sum Gym" z "Pain and Gain".
Tomek pisze:Ja powtórzę tylko to co powtarzam od lat: wyrobnicy z RCP powinni mieć dożywotni zakaz zbliżania się do takich gatunków jak przygoda, horror, fantasy i science-fiction.
Przy wprowadzeniu takiej ustawy Alexandre Desplat, Dario Marianelli i Rachel Portman, powinni zacząć się bać o pracę.
Tomek pisze:Już nie wspomnę ile kultowych serii muzycznie poniszczyli.
Nie, wspomnij wszystkie tytuły. Gdyż skoro już podajemy jakąś tezę, to podeprzyjmy ją faktami.
Tomek pisze:Ale dzięki za te opinie, bo sam zwiedzony instynktem nostalgii (no bo to Terminator...) już miałem dać się skusić. Na szczęście nie zamierzam nawet tykać palcem ni klipów wysłuchać

@Kaonashi
