Mowg - The Last Stand

[Wawrzyniec]

Mnie chodziło o jego aktorstwo. Wiadomo zawsze był zabawny, ale teraz staje się już własną karykaturą. I jedyne to na czym teraz jedzie to właśnie na dawnej sławie. Co na przykładzie takich filmów jak "Expendables" czy "The Last Stand" widać. Mrugnięcia okiem już tak nachalne, że bardziej nachalnie się nie da.

[Koper]

Oczywiście, że jedzie na dawnej sławie, przecież The Last Stand kierowane jest do ludzi, którzy zjedli zęby na jego dawnych filmach a nie do gimbusów, dla których najstarszym znanym aktorem kina akcji jest Statham.

[Wawrzyniec]

Cóż ja chyba wolę jednak wracać do dawnych filmów Arnolda, gdzie udawał, że umie grać, niż tych nowych, gdzie udaje dawnego siebie.

[Koper]

Całe szczęście, ze do żadnego nie pisał Zimmer, ani nie pojawiła się Hathaway.