Philippe Rombi - LA NOUVELLE GUERRE DES BOUTONS

[Bucholc Krok]

Była mowa o kompozytorach. Każdy może/mógł napisać knota i nie ma się co nastawiać, że zawsze będzie pięknie. Czy to w przypadku ścieżek żyjących kompozytorów, czy już martwych.

[DanielosVK]

Ja to bym o kompozytorach napisał "wszyscy", a nie "wszystko", no ale jak kto woli.

[Koper]

Podobne opinie były o Navarrecie.

Ale "Wojna guzików" to nie jest hollywoodzka sieka, po której należy oczekiwać jazdy po kliszach RCP.

[Bucholc Krok]

Nie twierdzę, że zaraz musi być kicha. Jednak lepiej za bardzo się nie nastawiać.

[Koper]

Klipów sobie posłuchaj a nie miauczysz

http://www.musicbox-records.com/la-nouv ... utons.html

[Bucholc Krok]

No, przyjemne, zwłaszcza 6 się zapowiada, choć 1/3 już dali. Ciekawe tylko, jak się rozwiną i czy utrzymają całość. Próbki pewnie dali z tych lepszych utworów.

[Adam]

http://www.scoremagacine.com/Resenas_de ... odigo=1310

[Mystery]

W tym przypadku, 3 gwiazdki to dużo Żeby nie było, nikt tu chyba nie wiadomo czego się nie spodziewa. Ja liczę, na dobry score od Rombiego i raczej się tu takiego doczekam

[Koper]

http://www.scoremagacine.com/Resenas_de ... 49&letra=A
http://www.scoremagacine.com/Resenas_de ... 88&letra=A

te scory też miały 3

[Adam]

wiem ta stronka 4 w górę daje tylko golden agom

[DanielosVK]

http://www.scoremagacine.com/Resenas_de ... odigo=1306

[Koper]

i jeszcze fanboje Desplata

[Templar]

ta stronka 4 w górę daje tylko golden agom

http://www.scoremagacine.com/Resenas_de ... 80&letra=I

To też jest Golden Age?

[Koper]

ale to inny recenzent. U góry masz nazwisko. Ten co reckował Rombiego dał też *** Artyście.

[Koper]

OK, moja receznja już na stronie, więc nie będę się powtarzał. Podobnie jak w "Avatarze" ze względu na brak połówkowych not, ocena za film o pół w górę, a za płytę o pół w dół zaokrąglona. Całościowo czwórka jak najbardziej zasłużona.

Można od razu pobawić się w porównania ze scorem Badelta. Do końca nie chciałbym ferować wyroków nie widziałem w końcu wersji z muzą Niemca, tam akcja zdaje się jest przeniesiona w jeszcze późniejsze czasy, bo do roku 1960, niemniej nie zmienia to faktu, że mamy dwie bardzo różne stylistycznie ścieżki. Score Rombiego to symfonika w starym stylu, a Badelta to trochę takie plumkadło. Chociaż u Klausa podoba mi się temat z utworu "Craies", ale to trochę za mało by dorównać Francuzowi.

Jakieś jeszcze opinie czy reszta woli rozmawiać o dziełach pokroju Avengers i Battleship?