O popularności kompozytorów (wydzielone z "War Horse")
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Z urodą w średniej normie, a czy umie gotować to nie dane było mi się przekonać. Ale raczej nie była miłośniczką prac domowych.
Gdzieś mam jej maila jeszcze jak chcesz, ale ona chyba starsza od Ciebie o ponad dekadę. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No racja, zgasicie światło, odpalicie Conana na wieży i kto by tam wtedy komu lata liczył...

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Ta... przy dźwiękach Anvil of Crom czy Riders of Doom byłoby bardzo romantycznie
Ale koniec końców to Bladu robi w archeologii, więc może jemu maila sprzedaj i niech sobie zrobią romantyczny wieczór z Gregsonem
Ale koniec końców to Bladu robi w archeologii, więc może jemu maila sprzedaj i niech sobie zrobią romantyczny wieczór z Gregsonem
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35182
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Co to za miałka dyskusja Panowie
Naprawdę jestem zawiedziony
Jakieś podpuszczanie Williams vs. Zimmer? Co to ma być. Szczególnie twierdzenie, że Zimmer to komponuje muzykę dla metali, dresów, blachar i blacharzy
Panowie, proszę choć trochę szacunku.
Ja sam nie jestem dresem, jakimś żulem, niedorozwojem, nie głosuję na PiS i Kaczyńskiego, a mimo to słucham, bardzo lubię i wysoko cenię Zimmera. I wbrew temu co staracie się tutaj przemycić i zrobić z Zimmera kompozytora banalnego, dla prostych słuchaczy, to tworzy on muzykę inteligentną. I nawet nie wiem czy czasami nie inteligentniejszą od tej jaką tworzy Horner, którego też bardzo cenię.
I na koniec Williams jest genialnym kompozytorem i Zimmer też jest genialnym kompozytorem. Oboje tworzą genialną muzyką, tylko każdy ma swój inny styl, ale różnica stylu nie odmawia obu geniuszu.
I w mej opinii, która jest słuszna nic się nie zmieni.
Ja sam nie jestem dresem, jakimś żulem, niedorozwojem, nie głosuję na PiS i Kaczyńskiego, a mimo to słucham, bardzo lubię i wysoko cenię Zimmera. I wbrew temu co staracie się tutaj przemycić i zrobić z Zimmera kompozytora banalnego, dla prostych słuchaczy, to tworzy on muzykę inteligentną. I nawet nie wiem czy czasami nie inteligentniejszą od tej jaką tworzy Horner, którego też bardzo cenię.
I na koniec Williams jest genialnym kompozytorem i Zimmer też jest genialnym kompozytorem. Oboje tworzą genialną muzyką, tylko każdy ma swój inny styl, ale różnica stylu nie odmawia obu geniuszu.
I w mej opinii, która jest słuszna nic się nie zmieni.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Wawrzyniec pisze: I wbrew temu co staracie się tutaj przemycić i zrobić z Zimmera kompozytora banalnego, dla prostych słuchaczy, to tworzy on muzykę inteligentną. I nawet nie wiem czy czasami nie inteligentniejszą od tej jaką tworzy Horner, którego też bardzo cenię.
Wojtek pisze:A z tych jego ambitniejszych scorów, albo tych, którymi się naprawdę wykazał, to wszyscy znają jeno Gladiatora, ew. BHD. Ale Hannibala czy TTRL to ni chu-chu
Zimmer ma ambitne scory, ale nie zaprzeczysz, że spora część tego co pisze, to zwykła rozrywka i biorąc pod uwagę jego warsztat kompozytorski, niezbyt skomplikowana. Zresztą przeczytaj sobie dokładnie mego posta. Pisałem o scorach, w których ma multum wyrobników. Chyba nie będziesz mi teraz próbował wmówić, że PotC to ambitna, inteligentna muzyka dla koneserów?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35182
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Ale tego zarzutu nie rozumiem
Przecież nie ma kompozytora, który komponuje do samych ambitnych filmów
Chyba, że chcesz podać za przykład Desplata, który nawet do "Twilight" komponuje, jakby to była kolejna adaptacja Jane Austen.
A co do tzw. "wyrobników" to radzę naprawdę przeczytać ten wywiad z Balfe, gdzie dokładnie on opisuje na czym polega ta jego rola jako "wyrobnika" i gościa od "addtionali".
Ale dobrze nie ma co tutaj dalej offtopować, ale nie zgadzam się z opinią i czy komuś się to podoba czy nie, ale Zimmer może spokojnie pretendować do miana legendy i to już za życia.
Niech będzie, że tak pompatycznie zakończę.
A co do tzw. "wyrobników" to radzę naprawdę przeczytać ten wywiad z Balfe, gdzie dokładnie on opisuje na czym polega ta jego rola jako "wyrobnika" i gościa od "addtionali".
Ale dobrze nie ma co tutaj dalej offtopować, ale nie zgadzam się z opinią i czy komuś się to podoba czy nie, ale Zimmer może spokojnie pretendować do miana legendy i to już za życia.
Niech będzie, że tak pompatycznie zakończę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No i? Bo nie rozumiem.Wawrzyniec pisze:A co do tzw. "wyrobników" to radzę naprawdę przeczytać ten wywiad z Balfe, gdzie dokładnie on opisuje na czym polega ta jego rola jako "wyrobnika" i gościa od "addtionali".
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Ale mi nie chodzi o ambitnośc filmów. Popatrz, jak film akcji albo blockbuster zilustruje kompozytor z warsztatem, a jak Zimmer i zastanów się, co będzie bardziej przystępne dla słuchacza wychowanego w najlepszym wypadku na jakiejś odmianie rocka, a co bardziej prawdopodobne, na jakieś chałowatej muzyce. Właściwie, dla każdego słuchacza wychowanego na czymś innym niż Bach, Mozart i Beethoven, przystępniej się będzie słuchało blockbusterowego Hansa niż Blockbusterowego Goldsmitha, bo Hansu posługuje się znacznie prostszymi środkami.Wawrzyniec pisze:Ale tego zarzutu nie rozumiemPrzecież nie ma kompozytora, który komponuje do samych ambitnych filmów
Chyba, że chcesz podać za przykład Desplata, który nawet do "Twilight" komponuje, jakby to była kolejna adaptacja Jane Austen.
Wawrzyniec pisze:A co do tzw. "wyrobników" to radzę naprawdę przeczytać ten wywiad z Balfe, gdzie dokładnie on opisuje na czym polega ta jego rola jako "wyrobnika" i gościa od "addtionali".
Daj linka. A czy Balfe może mówił w tym wywiadzie, że Zimmer sam zrobił wszystkich piratów, a reszta mu tylko sample rzucała? bo tak to zabrzmiało.
Wawrzyniec pisze:Ale dobrze nie ma co tutaj dalej offtopować, ale nie zgadzam się z opinią i czy komuś się to podoba czy nie, ale Zimmer może spokojnie pretendować do miana legendy i to już za życia.
Niech będzie, że tak pompatycznie zakończę.
Może za 20 lat
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14619
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Heh,niestety,ale do genialności to Mu jeszcze daleko,oj,daleko ...Wawrzyniec pisze:i Zimmer też jest genialnym kompozytorem
niestety,ale Zimmer którego znałem z lat 90-tych i z pierwszej połowy lat 2000 - nych się skończył,teraz mamy do czynienia z kompozytorem,który jedzie na
swoim nazwisku,swojej renomie i niewiele robi,wszystko odwalają za niego pomocnicy,On tylko nimi dyryguje
niestety,ale tak to widzę.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35182
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Offtop 1:
Linka masz w temacie o Balfe, parę tematów poniżej. Adam go wkleił. I tak Balfe tłumaczy na czym polega jego rola jako twórca addtionali. Nigdy nie jest to komponowanie od zera, a częściej aranżowanie, czy też odpowiednie podkładanie gotowej już muzyki pod obraz. Materiał muzyczny już ma, z którym tylko ma się odpowiednio obejść.
Offtop 2:
Ale po co ciągłe to porównania do kompozytorów klasycznych
Oni przecież nie komponowali pod obraz. I nawet sam John Williams tworząc muzykę to myśli przede wszystkim o tym jak ma ona sprawować się obrazie, a nie czy dobrze wypadnie na koncercie w Hollywood Bowl.
Offtop 3:
A co do tzw. "prostów środków" to według mnie np. James Horner, którego bardzo cenię, używa czasami prostszych środków i tworzy czasami zdecydowanie prostszą muzykę od Hansa Zimmera. Tylko ładnie to maskuje swoim talentem jako kompozytora symfonicznego.
Offtop 4:
Dlaczego za 20 lat? Według mnie taki "Gladiator" czy nawet teraz "Inception" czy też tak przez Was pogardzani "Pirates of the Caribbean" wpisali się grubymi literami w historię muzyki filmowej.
Czy znamy może kolejny utwór z tracklisty "War Horse", aby choć trochę zatrzeć wrażenie offtopowania?
Linka masz w temacie o Balfe, parę tematów poniżej. Adam go wkleił. I tak Balfe tłumaczy na czym polega jego rola jako twórca addtionali. Nigdy nie jest to komponowanie od zera, a częściej aranżowanie, czy też odpowiednie podkładanie gotowej już muzyki pod obraz. Materiał muzyczny już ma, z którym tylko ma się odpowiednio obejść.
Offtop 2:
Ale po co ciągłe to porównania do kompozytorów klasycznych
Offtop 3:
A co do tzw. "prostów środków" to według mnie np. James Horner, którego bardzo cenię, używa czasami prostszych środków i tworzy czasami zdecydowanie prostszą muzykę od Hansa Zimmera. Tylko ładnie to maskuje swoim talentem jako kompozytora symfonicznego.
Offtop 4:
Dlaczego za 20 lat? Według mnie taki "Gladiator" czy nawet teraz "Inception" czy też tak przez Was pogardzani "Pirates of the Caribbean" wpisali się grubymi literami w historię muzyki filmowej.
Czy znamy może kolejny utwór z tracklisty "War Horse", aby choć trochę zatrzeć wrażenie offtopowania?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No jasne. Hans nagrywa kwadrans dema na i-poda, wysyła do Balfe, a ten z tego robi półtorejgodzinny score.Wawrzyniec pisze:Linka masz w temacie o Balfe, parę tematów poniżej. Adam go wkleił. I tak Balfe tłumaczy na czym polega jego rola jako twórca addtionali. Nigdy nie jest to komponowanie od zera, a częściej aranżowanie, czy też odpowiednie podkładanie gotowej już muzyki pod obraz. Materiał muzyczny już ma, z którym tylko ma się odpowiednio obejść.
Ot, taka sztuka przez duże S.
Co znaczy: używa prostszych środków?Wawrzyniec pisze:A co do tzw. "prostów środków" to według mnie np. James Horner, którego bardzo cenię, używa czasami prostszych środków i tworzy czasami zdecydowanie prostszą muzykę od Hansa Zimmera. Tylko ładnie to maskuje swoim talentem jako kompozytora symfonicznego.
Temat z A-Team też, ale czy to czyni jego kompozytorów geniuszami?Wawrzyniec pisze:Dlaczego za 20 lat? Według mnie taki "Gladiator" czy nawet teraz "Inception" czy też tak przez Was pogardzani "Pirates of the Caribbean" wpisali się grubymi literami w historię muzyki filmowej.
Swoją drogą trzeba będzie tę dyskusję gdzieś przenieść, więc może jakby nikt teraz nie pisał przez kilka minut, to bym to zrobił, żeby nie było że offtopimy w świętym temacie oscarowego War Horse.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35182
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Dyskusja o ...
Świetnie temat przeniesiony, tylko skąd teraz inni mają wiedzieć o czym jest ta dyskusja?
Nie, żebym tutaj jakoś atakował Hornera, które bardzo lubię, ale też nie można zaprzeczyć, że jest jednym z najłatwiej przyswajalnym kompozytorem. I po za paroma przypadkami jak chociażby "Aliens" to komponuje muzykę, która nie jest jakoś wymagająca dla słuchacza. A Zimmer takie bardziej wymagające czy też mocno przemyślane score'y posiada. Co znowu nie jest jakimś argumentem przeciwko Hornerowi, czy też aby nie było, że uważam go za kompozytora od banalnej muzyki.Wawrzyniec napisał(a):
A co do tzw. "prostów środków" to według mnie np. James Horner, którego bardzo cenię, używa czasami prostszych środków i tworzy czasami zdecydowanie prostszą muzykę od Hansa Zimmera. Tylko ładnie to maskuje swoim talentem jako kompozytora symfonicznego.
Co znaczy: używa prostszych środków?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
E jak zobaczyłem temat o tej lamie to mi się czytać nie chciałoWawrzyniec pisze:Offtop 1:Linka masz w temacie o Balfe, parę tematów poniżej.
Ale z kolei sam Jerry Goldsmith uważał, że powinno się ich nazywać "kompozytorami" a nie "kompozytorami filmowymi", bo klasycy sprzed wieków tez pisali na zamówienie króla czy cara, czy kogo tam jeszcze, pisali balety, opery, czyli przedstawienia, mające konwencję teatralną - więc pewna analogia zachodzi.Wawrzyniec pisze:Offtop 2:
Ale po co ciągłe to porównania do kompozytorów klasycznychOni przecież nie komponowali pod obraz. I nawet sam John Williams tworząc muzykę to myśli przede wszystkim o tym jak ma ona sprawować się obrazie, a nie czy dobrze wypadnie na koncercie w Hollywood Bowl.
No tak, przecież to u Zimmera jest gęsta faktura orkiestry, a u Hornera polifonia ogranicza się do linii melodycznej na górze i rytmicznego basu na doleWawrzyniec pisze:Offtop 3:
A co do tzw. "prostów środków" to według mnie np. James Horner, którego bardzo cenię, używa czasami prostszych środków i tworzy czasami zdecydowanie prostszą muzykę od Hansa Zimmera. Tylko ładnie to maskuje swoim talentem jako kompozytora symfonicznego.
A Lady Gaga wpisała się Pokerfejsem grubymi literami w popkulturę i muzyke popularną, ale jakoś wciąż uważam The Doors za bardziej legendarnych muzykówWawrzyniec pisze: Dlaczego za 20 lat? Według mnie taki "Gladiator" czy nawet teraz "Inception" czy też tak przez Was pogardzani "Pirates of the Caribbean" wpisali się grubymi literami w historię muzyki filmowej.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Dyskusja o ...
Jakoś nie wydaje mi się, żeby te wielgachne utwory na OST z Willow były łatwo przyswajalne.Wawrzyniec pisze:Nie, żebym tutaj jakoś atakował Hornera, które bardzo lubię, ale też nie można zaprzeczyć, że jest jednym z najłatwiej przyswajalnym kompozytorem. I po za paroma przypadkami jak chociażby "Aliens" to komponuje muzykę, która nie jest jakoś wymagająca dla słuchacza. A Zimmer takie bardziej wymagające czy też mocno przemyślane score'y posiada. Co znowu nie jest jakimś argumentem przeciwko Hornerowi, czy też aby nie było, że uważam go za kompozytora od banalnej muzyki.
To Zimmer jest prędzej łatwiej przyswajalny.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński