John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

[Koper]

Wrażenie pozytywne ale po pierwszym odsłuchu jakoś trudno mi odgadnąć ogólny zamysł tegoż, a przynajmniej ten tematyczny. Podejrzewam, że film znacząco to ułatwi. Sporo fajnych fragmentów, ale też trudno mi wskazać wybijający się utwór czy myśl przewodnią scoru póki co. Ale brzmienie fajne, Powell na pewno nie zawiódł.

[Mefisto]

Brzmienie fajne, ale to chyba największy autopilot w dziejach Powella - przecież 2/3 całości to przerobione tematy ze Smoka i w dodatku przerobione z gracją Hornera. Jest też trochę toporności i papki. Nie słucha się tego jakoś tragicznie źle, ale też wcale nie tak dobrze. Filmu nie zamierzam tykać nawet kijem, więc dla samej płyty niepewne 3 / 5

[Wawrzyniec]

Może i autopilot, ale nie ukrywam, że wielką frajdę sprawiło mi słuchanie tej muzyki. Takiego Powella lubię!

[Mystery]

Widzę, że wykasowali mi komentarz, więc się powtórzę
Trochę taki Powellowski średniaczek. Jak można się było spodziewać score udany, przebojowy i słucha się nawet nieźle, ale wszystko to takie schematyczne, brakło mi tu świeżości i nowych pomysłów. John ma kilkanaście lepszych prac na koncie.

[Ele]

Mój też skasowali

Średnie, max 3. Ironclad lepszy

[Koper]

A jak sam wszędzie wpieprzasz RCP to dobrze?

[Wawrzyniec]

Przesłuchałem już z 4 razy i chce mi się dalej słuchać. Mimo, że na autopilocie i nieodkrywcza ścieżka to daję między 3,5, a 4, gdyż straszną frajdę sprawia mi słuchanie tej muzyki. Szczególnie końcowa suite'a jest świetna

[Mystery]

Ironclad lepszy

Kto by jeszcze na początku roku pomyślał, że Balfe pobije Powella, a Tyler swój najlepszy score stworzy do gry o klockach

[Koper]

Te kolejne orkiestrowe klisze to ma być najlepszy score?? Słyszałem main theme na YT i to jest to samo co w Dragonball i innych. Nudne i sztampowe.

[Ele]

A jak sam wszędzie wpieprzasz RCP to dobrze?

Zważywszy na to że:

a) Powell i Balfe maja te same korzenie
b) oba score-y wyszły w bardzo małym odstępie czasowym

chyba oczywiste jest że mogę porównać to do Ironclada. To nie jest wpieprzanie RCP wszędzie. Wpieprzanie jest tworzenie tematu o Lorencie i tam mówienie o tym jakie to RCP jest złe. Co ma piernik do wiatraka?

[Wawrzyniec]

A ma to do tego, że każda okazja jest dobra aby dopieprzyć RCP.

a) Powell i Balfe maja te same korzenie

Ostrożnie, ostrożnie, sporo ryzykujesz. Dobrze przecież wiesz, jak niemile jest widziane, wspominanie, skąd się wywodzi Powell

[Koper]

A jak sam wszędzie wpieprzasz RCP to dobrze?

Zważywszy na to że:

a) Powell i Balfe maja te same korzenie
b) oba score-y wyszły w bardzo małym odstępie czasowym

chyba oczywiste jest że mogę porównać to do Ironclada. To nie jest wpieprzanie RCP wszędzie. Wpieprzanie jest tworzenie tematu o Lorencie i tam mówienie o tym jakie to RCP jest złe. Co ma piernik do wiatraka?

Weź chłopie się opanuj, bo Ty chyba jak wchodzisz na forum to wpisujesz w "szukaj" hasło "RCP" i jedziesz po tematach gdzie te 3 litery występują. Temat o Czarnym Czwartku powstał by pogadać o Czarnym Czwartku a Ty jak zwykle nie miałeś nic do powiedzenia na temat muzyki, która z RCP się nie wywodzi, ale w oczka zakuły magicnze 3 literki i musiałeś zrobić ogólnopolsą akcję obrony RCP i mało pod Pałac Prezydencki z pochodniami nie poszedłeś. Tłumaczyłem Ci, czemu tam tego użyłem. Poza tym ten główny lorencowy motywik funkcjonalnie przypominał mi wałkowane przez RCP ostinata.
A to że Powell i Balfe mają te same korzenie to wszytkie tegoroczne scory Powella będziesz porównywał do "Ironclada"? Bo tematyka filmów, stylistyka muzyki diablo inna i porównanie Twoje lekko z d... moim zdaniem.

A Wawrzek, Ty się powtarzasz też.

[Adam]

Koper coś dziś bojowy nastrój brak pobłażania dla inteligentnych inaczej

[Wawrzyniec]

A Wawrzek, Ty się powtarzasz też.

Jak nie dociera, to trzeba powtarzać, aż wreszcie otrze

[DanielosVK]

O co się otrze?