JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Krelian
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 895
Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
Lokalizacja: Bytom

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1366 Post autor: Krelian » śr kwie 04, 2012 17:38 pm

Ja sobie chętnie obejrzę na blureju bo niestety nie miałem przyjemności jeszcze oglądać, a czuje że film będzie przyzwoity.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1367 Post autor: Wojteł » pt kwie 06, 2012 16:34 pm

Film obejrzany.

Kompletnie nie rozumiem recenzentów krytykujących tę muzykę. Dartmoor, Plow, Horse vs Car, No Man's land czy końcowe utwory wypadały w filmie świetnie (fortepian na tle zachodzącego słońca!), brakuje mi na płycie jednej fajnej solówki smyczkowej z filmu. Tak więc dla mnie muzyka prezentowała się w filmie bardzo dobrze i teraz doceniam ją jeszcze bardziej :)

Kolejny ważny element, czyli zdjęcia - no po prostu wryły mnie w ziemię. Kamiński powinien oscara dostać. Naprawdę byłem pod wrażeniem tej malowniczości, estetyki - przez to film jest jeszcze bardziej ckliwy, ale patrzyło mi się na niego z niekłamanym zachwytem. Powiem więcej, nie pamiętam w jakim filmie zdjęcia mnie tak rozwaliły od czasu Szeregowca Ryana ( który chyba jest wizualnym przeciwieństwem WH - kolejny dowód kunsztu i wszechstronności Kamińskiego).

Zaś co do samego filmu - takiego stężenie ckliwości na centymetr kwadratowy taśmy filmowej to chyba nigdy nie widziałem. To już Kubuś Puchatek bywał poważniejszy. A tu mamy 80% scen nastawionych na wyciskanie łez (no przyznam szczerze, że nawet mnie niektóre trochę ruszyły - co jest chyba plusem dla Spielberga, że nawet takie przesłodzone cukiereczki jednak potrafią zagrać na emocjach), Niemcy rozmawiający między sobą po angielsku, ale już komendy wydający po Niemiecku (A może po prostu w niemieckim wszystko poza liczbami i komendami wojskowymi brzmi jak angielski? :P ), wszyscy walący konia nad urodą konia, ogólnie zdałem sobie sprawę, że gdy chcemy przybliż fabułę tego filmu, brzmi to trochę jak opis filmu z gatunku +18 - głównym bohaterem jest koń, który przechodzi z rąk do rąk u Niemców, Anglików i Francuzów :P

Więc ogólnie film słabiutki, ckliwy, łzawy, który ratują przede wszystkim zdjęcia, muzyka i ładne konie. A nawiązując do dyskusji sprzed 30 stron na temat losu wnuczki Dżemowego Dziadka - mnie naprawdę nie obchodzi, co się z nią stało. Ani z żadnym innym bohaterem tego filmu. Pomijając oczywiście Niemców, bo każdy Polak się cieszy, jak biją Niemców :mrgreen:

I ciężko mi to mówić, ale póki co, przygody Konia Rafała są dla mnie bardziej angażujące :wink:
Ostatnio zmieniony pt kwie 06, 2012 16:37 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1368 Post autor: Adam » pt kwie 06, 2012 16:35 pm

Wojtek pisze:(fortepian na tle zachodzącego słońca!)
soł romantik :roll: i soł odkrywcze :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1369 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 06, 2012 16:36 pm

Wojtek pisze:Pomijając oczywiście Niemców, bo każdy Polak się cieszy, jak biją Niemców :mrgreen:
:roll: :roll: :roll:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1370 Post autor: Adam » pt kwie 06, 2012 16:37 pm

i Żydów :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1371 Post autor: Wojteł » pt kwie 06, 2012 16:38 pm

Adam pisze:
Wojtek pisze:(fortepian na tle zachodzącego słońca!)
soł romantik :roll: i soł odkrywcze :D
Problę? :P

Większość kompozerów by walnęło jakieś wzniosłe, malownicze smyczki, a Zimmer to już w ogóle by anthem pierdolnął :P
Wawrzyniec pisze:
Wojtek pisze:Pomijając oczywiście Niemców, bo każdy Polak się cieszy, jak biją Niemców :mrgreen:
:roll: :roll: :roll:

A Ty się nie spinaj, bo to żarcik :wink:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1372 Post autor: Wojteł » pt kwie 06, 2012 16:42 pm

Adam pisze:i Żydów :D
Ja tam do Żydów nic nie mam, ich język nie brzmi jak drut kolczasty i mają zajebistą rytmikę w swojej muzyce :D
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1373 Post autor: Adam » pt kwie 06, 2012 16:43 pm

jak Niemcy :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1374 Post autor: Wojteł » pt kwie 06, 2012 16:45 pm

Rytmika żydowska jest bardzo charakterystyczna, zresztą melodyka też - chodzi mi o ich tradycyjne melodie, prawdopobnie ludowe :wink:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1375 Post autor: Adam » pt kwie 06, 2012 16:46 pm

toż u Niemców jest tak samo - hende hoch, nich szise, raus und sznela. wszystko się rymuje, rytmika jak się patrzy :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Dexter
Kserujący nuty
Posty: 275
Rejestracja: pn paź 24, 2011 15:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1376 Post autor: Dexter » pt kwie 06, 2012 16:55 pm

Wojtek pisze:Film obejrzany.
Powiem więcej, nie pamiętam w jakim filmie zdjęcia mnie tak rozwaliły od czasu Szeregowca Ryana
Co do muzyki się zgodzę, zdjęcia też świetne, ale najlepsze od Szeregowca? :shock:
Przykładowo: Assassination of Jesse James Deakinsa, Children of Men Lubezkiego i There Will Be Blood Elswita widziałeś? :)

Zresztą, co się będę produkował:
http://www.youtube.com/watch?v=uNBfcnVU ... re=related - geniusz :!:

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1377 Post autor: Templar » pt kwie 06, 2012 16:59 pm

War Horse pod względem technicznym jest naprawdę świetny, zdjęcia i efekty - cud, miód i orzeszki. Szkoda tylko, że scenariusz lipa :(

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1378 Post autor: Wojteł » pt kwie 06, 2012 17:13 pm

Dexter pisze:
Wojtek pisze:Film obejrzany.
Powiem więcej, nie pamiętam w jakim filmie zdjęcia mnie tak rozwaliły od czasu Szeregowca Ryana
Co do muzyki się zgodzę, zdjęcia też świetne, ale najlepsze od Szeregowca? :shock:
Przykładowo: Assassination of Jesse James Deakinsa, Children of Men Lubezkiego i There Will Be Blood Elswita widziałeś? :)
Nie, dlatego napisałem, że mnie żadne zdjęcia tak nie rozwaliły (a przynajmniej teraz sobie nie przypominam, musiałbym pomysleć :wink: )
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14285
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1379 Post autor: lis23 » pt kwie 06, 2012 17:58 pm

Wojtek pisze:Film obejrzany.


Więc ogólnie film słabiutki, ckliwy, łzawy,
Ja tam się nie zgodzę, dla mnie jest to lepszy film od takiego " Monachium ", który jest po prostu nudny - cóż, są gusta i guściki ;)
a słabiutkich filmów to chyba jeszcze nie widzieliście ;) polecam TLA :D

zobaczcie sobie zwiastun przedstawienia teatralnego, które było punktem wyjścia dla filmu, jak dla mnie Spielberg spisał się lepiej, gdyż to co mnie razi w tym zwiastunie zupełnie nie razi mnie w Jego filmie:

http://www.youtube.com/watch?v=q-bni4QqSv4
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#1380 Post autor: DanielosVK » pt kwie 06, 2012 18:01 pm

TLA jest żenujące i beznadziejne, a nie słabe. Faktycznie słaby musi być ten War Horse, skoro w celu ratowania go porównujesz z gniotem Shyamalana. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ