Silence - Kim Allen Kluge & Kathryn Kluge (2016)

[Paweł Stroiński]

Co mówił prowincjał? Możesz mi napisać prywatnie.

[Adam]

ciśnie mi się coś na usta żeby napisać co powiedział ale nie chcę bana

[Tomek]

To widać nie zrozumiałeś filmu i o co właściwie w nim ma chodzić.

Ale dlaczego operujesz takimi absolutami? Kolego obejrzałem film i mam prawo jako chrześcijanin/katolik o nim wypowiedzieć pod kątem elementów związanych z prawdami wiary/teologii, więc nie rezerwuj sobie lub komukolwiek innemu prawa do jedynej słusznej interpretacji na zasadzie "nie zrozumiałeś i nie wiesz o co w nim chodzi". Tym bardziej, że Milczenie zmusza do wielu refleksji i pytań a Scorsese pozostawia widzowi/wierzącemu/nie wierzącemu duże pole do własnych interpretacji.

[Adam]

wg mnie ten film byłby znacznie lepszy gdyby inaczej pokazali ostatnie 3 sekundy filmu..

[Paweł Stroiński]

To znaczy jak?

[Adam]

Spoiler:

to znaczy jakby nie pokazali ckliwie co trzymał w ręce, albo żeby pokazali że nic nie trzymał.

[mixon]

Z Prowincjałem prowincji południowej rozmawiałem i z kilkoma innymi, są na BARDZO TAK, jeśli chodzi o przekaz filmu.

Hmm...Szkoda, że ten prowincjał nie zauważył niebezpiecznego relatywizmu moralnego, który stoi za przekazem filmu. Trudno się dziwić, że Kościół jest w kryzysie, skoro wierni widzą więcej niż "zmiękczeni" dostojnicy

To widać nie zrozumiałeś filmu i o co właściwie w nim ma chodzić.

Ale dlaczego operujesz takimi absolutami? Kolego obejrzałem film i mam prawo jako chrześcijanin/katolik o nim wypowiedzieć pod kątem elementów związanych z prawdami wiary/teologii, więc nie rezerwuj sobie lub komukolwiek innemu prawa do jedynej słusznej interpretacji na zasadzie "nie zrozumiałeś i nie wiesz o co w nim chodzi". Tym bardziej, że Milczenie zmusza do wielu refleksji i pytań a Scorsese pozostawia widzowi/wierzącemu/nie wierzącemu duże pole do własnych interpretacji.

Ale właśnie to Ty napisałeś absoluta, a ja nie narzucam nikomu własnej interpretacji. Co właśnie sam wytłumaczyłeś w ostatnim zdaniu.
Nawet nie wiesz o jakim przekazie mówił Prowincjał, a do niego się odnosisz i moich kilku słów napisanych...

[mixon]

Co mówił prowincjał? Możesz mi napisać prywatnie.

Napisze Ci, na spokojnie na wieczór.

[Paweł Stroiński]

Spoiler:

to znaczy jakby nie pokazali ckliwie co trzymał w ręce, albo żeby pokazali że nic nie trzymał.

Spoiler:

Jakby sprawę zostawili i nie pokazali tego, to by film zupełnie zmienił znaczenie i był o czymś innym. Ale do tego będę mógł wrócić też bardziej, jak przeczytam powieść Endo.

[Tomek]

Ale właśnie to Ty napisałeś absoluta, a ja nie narzucam nikomu własnej interpretacji. Co właśnie sam wytłumaczyłeś w ostatnim zdaniu.
Nawet nie wiesz o jakim przekazie mówił Prowincjał, a do niego się odnosisz i moich kilku słów napisanych...

Zaraz, zaraz, napisałeś, że nie rozumiem i nie wiem o co chodzi Stawianie tak sprawy w dyskusji raczej ją od razu przekreśla nie mówiąc trochę o braku szacunku do dyskutanta Ja napisałem jedynie, że prowincjał nie zauważył pewnych dogmatycznych treści związanych z wiarą, które film ewidentnie "nagina" - to jego interpretacja. Nie, że nie rozumie czy nie wie o co chodzi. A skoro jest bardzo na "tak" w stosunku do filmu, to nie trudno było mi wywnioskować o co chodzi...

@Adam:

Spoiler:

gdyby nic nie pokazali, to cały epilog byłby w sumie zbędny. A to, że to pokazali, to właśnie jest pewne przekłamanie, które Scorsese próbuje tu sprzedać

[mixon]

Ja napisałem jedynie, że prowincjał nie zauważył pewnych dogmatycznych treści związanych z wiarą

Tyle mi wystarczy w dyskusji, żeby (jak to ująłeś) "od razu ją przekreślić".

[Paweł Stroiński]

Prowincjał zakonu historycznie należącego do elity intelektualnej Kościoła (obok dominikanów np.) nie zauważył treści teologicznych?!

[Adam]

@Adam:

Spoiler:

gdyby nic nie pokazali, to cały epilog byłby w sumie zbędny. A to, że to pokazali, to właśnie jest pewne przekłamanie, które Scorsese próbuje tu sprzedać

Spoiler:

no ale własnie przez tą końcówkę film wg mnie sporo traci - "o jaki kochany, jednak nie wyrzekł się Jezusa, Jezus zawsze wygrywa".. a tak to by było pokazane jak można człowieka przekabacić na inną wiarę z powodu jego strachu o własne jaja.. i sądzę że zdecydowana większość przypadków w realu to było to drugie

[Paweł Stroiński]

Spoiler:

To by zupełnie zmieniło przesłanie filmu. Nie o tym jest ta historia. Może pomoże w tym fakt, że jest oparty na powieści japońskiego katolika.

[mixon]

Spoiler:

Film i tak od mniej więcej połowy (jeśli w ogóle można tak ocenić) jest inny niż w książce, a zwłaszcza zakończenie.