#138
Post
autor: Mystery » pt sty 16, 2015 17:49 pm
Film nawet niezły, a muzyka adekwatna do niego. Jest ascetycznie i Desplat się do tego podporządkowuje i bezpiecznie z nim współgra, choć tam gdzie trzeba sięgnąć po emocje ładnie wchodzi tematem przewodnim, a przez lwią większość filmu, w akcie na tratwie i niewoli, dobrze wie gdzie jest jego miejsce i tak jak widz obserwuje wszystkie dramatyczne losy bohatera z daleka zbytnio się nie wychylając i nie wtrącając. Myślę, że film jest dobrze obsłużony przez Francuza, co prawda od niego zawsze wymaga się więcej i każdy lepszy kompozytor umuzycznił by ten film na podobnym poziomie, ale tym razem trafił się specyficzny film i Olo wyszedł z zadania w miarę obronną ręką, szczególnie porównując do banalnych Listów z Iwo Jima.