ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Już mi wszystko jedno kto co myśli o tym scorze. Ja od początku czekałem na Strażników mimo że wielu wiązało większe nadzieje z Argo. Intuicja fanboja nie zawodzi. Byle mi nikt nie jechał tak po animacji Dreamworksa, bo wtedy rzucę rękawicę i wyzwę na pojedynek.
Argo jest kolejnym z serii scorem Desplata w podobnym stylu z kilkoma fajnymi pomysłami. Czyste rzemiosło. Nie ma się co podniecać, ale nie ma co hejtować. A lukier w postaci "The Mission" mnie się jak najbardziej podoba. Nawet jeśli ktoś uważa to za kicz, to kino wielokrotnie jest kiczowate i przesadnie wyegzaltowane. Przecież Olo nie może ciągle plumkać i tylko za pomocą plumkania wyrażać emocji. Może być.
Argo jest kolejnym z serii scorem Desplata w podobnym stylu z kilkoma fajnymi pomysłami. Czyste rzemiosło. Nie ma się co podniecać, ale nie ma co hejtować. A lukier w postaci "The Mission" mnie się jak najbardziej podoba. Nawet jeśli ktoś uważa to za kicz, to kino wielokrotnie jest kiczowate i przesadnie wyegzaltowane. Przecież Olo nie może ciągle plumkać i tylko za pomocą plumkania wyrażać emocji. Może być.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Argo to niestety przeciętne rzemiosło, które poza paroma pomysłowymi momentami mógłby napisać byle wyrobnik w Hollywood. Jeśli jakimś cudem ta oczywista, banalna muzyka doda filmowi jakąś wartość, nowy wymiar, to będę szczerze zadziwiony. Prawie wszystko jest tu tak oczywiste i bezpośrednie, że brakuje niemal zupełnie zniuansowania. Jedyna nadzieja w tym, że niektóre utwory nabiorą w filmie charakteru pastiszu albo ironicznego komentarza - jak Behind the Flag w Idach.
Kilka fajnych pomysłów aranżacyjnych to tak naprawdę jedyne, co Argo ma do zaoferowania. Niestety.
Z wielkimi obawami czekam na film.
Kilka fajnych pomysłów aranżacyjnych to tak naprawdę jedyne, co Argo ma do zaoferowania. Niestety.

- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Dokładnie to miałem na myśli. Koncepcyjnie jest to strasznie prosta muzyka i boleśnie przewidywalna.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Jak nie Desplata.
W sumie nie dziwi mnie, że forumowi miłośnicy banału tak ciepło się o Argo wypowiadają. Natomiast liczę jednocześnie, że kilka osób lubiących ambitniejsze rzeczy opamięta się (albo mnie jakoś przekona). 


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
1 za oryginalność?Marek Łach pisze:Argo to niestety przeciętne rzemiosło, które poza paroma pomysłowymi momentami mógłby napisać byle wyrobnik w Hollywood. Jeśli jakimś cudem ta oczywista, banalna muzyka doda filmowi jakąś wartość, nowy wymiar, to będę szczerze zadziwiony.

U Afflecka i w takim filmie, pod nagrody - zapomnij.Marek Łach pisze:Prawie wszystko jest tu tak oczywiste i bezpośrednie, że brakuje niemal zupełnie zniuansowania. Jedyna nadzieja w tym, że niektóre utwory nabiorą w filmie charakteru pastiszu albo ironicznego komentarza - jak Behind the Flag w Idach.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
pamiętajcie to co piszą ludzie - że w filmie nie ma nawet połowy tej płyty, bo Ben nie wykorzystał masy materiału.
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Znajomy fanboj Desplata z Australii oglądał już film i mimo tego, co piszesz, potwierdza obawy Marka.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
takie epickie czhejsy zawsze, bo gdzie są niby lepsze jak nie w Bondach? 

#FUCKVINYL
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Jednak nie będę musiał czekać do 30.11, w przyszłą niedzielę pokaz przedpremierowy w kinie koło mnie 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Czyli gdzie? Jakieś Cinema City?Templar pisze:Jednak nie będę musiał czekać do 30.11, w przyszłą niedzielę pokaz przedpremierowy w kinie koło mnie
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Atlantic na Chmielnej.
22zł z kartą kinomana, 30zł normalny. Jakby co to mogę karty użyczyć, bo 4 bilety na 1 seans można kupić
22zł z kartą kinomana, 30zł normalny. Jakby co to mogę karty użyczyć, bo 4 bilety na 1 seans można kupić

Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
nie ma scoru na płycie = nie ma oglądania filmu. nie dam im zarobić 

#FUCKVINYL
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
No film zajebisty, finał bardzo emocjonujący 
Co do muzyki to rzeczywiście Desplata za dużo nie ma, dopiero w drugiej połowie tak zaczyna go być słuchać, no i w końcówce dużo go. Głównie słychać "The Mission", "The Business Card", "A Spy In Tehran", "Argo" i "Hace Tuto Guagua" Familion. Poza tym jest sporo innych utworów, tutaj lista:
http://www.soundtrack.net/movie/argo
nawet HGW ze Spy Game był
W sumie to nie wiem jak to ocenić, bo w sumie muzyka dobrze się sprawuje, pod koniec to nawet bardzo dobrze, ale jednak tej muzy co jest na płycie, czyli muzy Desplata to tam mało

Co do muzyki to rzeczywiście Desplata za dużo nie ma, dopiero w drugiej połowie tak zaczyna go być słuchać, no i w końcówce dużo go. Głównie słychać "The Mission", "The Business Card", "A Spy In Tehran", "Argo" i "Hace Tuto Guagua" Familion. Poza tym jest sporo innych utworów, tutaj lista:
http://www.soundtrack.net/movie/argo
nawet HGW ze Spy Game był

W sumie to nie wiem jak to ocenić, bo w sumie muzyka dobrze się sprawuje, pod koniec to nawet bardzo dobrze, ale jednak tej muzy co jest na płycie, czyli muzy Desplata to tam mało

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - ARGO (2012)
Isham, HGW, Lockington, Rosenman? Robią za jakieś source music, czy są bo Affleckowi się spodobały ich utwory i wymyślił sobie je wstawić do score?