Yyyyyyyyyyyyyyyyy?
No fajne to to jest, dobrze słuchalne, ale brak oryginalności (przynajmniej w moim odczuciu) przy długoterminowym spojrzeniu bardzo obniża ocenę całości. Album jest świetny, melodyjki choć proste, są świetnie zaprezentowane, ale po Single Manie, reklamie Born Electric i teraz W.E. boję się, że Abel nie ma nic więcej do zaoferowania - wszystko jest na jedno kopyto. Jedynej rzeczy, której Desplat ewentualnie może się nauczyć to słuchalność. Ale wolałbym, żeby się uczył od Williamsa niż od Abla, to lepiej skończy

No w każdym razie nie przesadzałbym z zachwytem - w mojej ocenie maksymalnie daję
4/5.