Howard Shore - Hobbit

[DanielosVK]

I to epic fail. Żeby ilustracja Bitwy Pięciu Armii była chociaż w połowie tak genialna jak bitwy pod Minas Tirith...

[Ghostek]

Fragment z jaskini Szeloby to jeden z największych popisów sztuki pisania atonalnych form i orkiestracji takowych w muzyce filmowej chyba od czasów Matriksa.

Fail po maksie.

[DanielosVK]

http://www.mediafire.com/?qfw7pq6z65o35l8

Rip pieśni z trailera.

[Krzysiek]

zaczynam się zastanawiać, co to będzie jak te wszystkie tematy wezmą kiedyś na warsztat Prażanie to co niektórym do końca dni na pieluchy nie starczy a i zamiast kaczki pod łóżko wiadro sobie wstawią

[DanielosVK]

Lepiej, żeby się nie brali.

[Turek]

http://www.mediafire.com/?qfw7pq6z65o35l8

Rip pieśni z trailera.

TO JEST BOSSSSSKIE

[lis23]

muzyka " batalistyczna " to nie jest to, co temu kompozytorowi w TLOTR dobrze wyszło

Ukrzyżować go.

LOTRy to dzieło doskonałe.

Muzyka akcji w LOTRach to też dzieło doskonałe.

A dysonanse "zdobiące" Szelobę to również dzieło doskonałe, ale to nie każdy musi lubić - tutaj Shore pokazał swoją eksperymentalną naturę, co tak w ogóle w filmie świetnie wyszło. Poza filmem nie każdy musi lubić. Ale dzieło doskonałe i tak.

Cóż, " Dwóch Wierz " i " Powrotu Króla " nie słucham zbyt często ale o ile mnie pamięć nie myli, to podczas oblężenia Minas Thirit i bitwy leci temat Mordoru i elfów, nic nadzwyczajnego, brakuje mi czegoś mocniejszego, jakiegoś motywu chóralnego, śpiewanego dla Orków?
a muzyki z jaskini Szeloby po prostu nie znoszę .

[lis23]

Fragment z jaskini Szeloby to jeden z największych popisów sztuki pisania atonalnych form i orkiestracji takowych w muzyce filmowej chyba od czasów Matriksa.

Fail po maksie.

Cóż, dla mnie to kakofonia, której nie da się słuchać, ale to bardzo subiektywna opinia

[DanielosVK]

Epic fail i tyle.

[Wawrzyniec]

I masz prawo ją wyrażać. Tak między nami, ja sam nie jestem jakimś wielkim fanem
"LotRów". I to szczególnie filmowo jak i też muzycznie. Oczywiście prędzej uciął bym sobie język niż stwierdził, że muzyka Shore'a jest zła, ale też daleki jestem od orgazmów. To dobra muzyka, ale jeżeli chodzi o muzyczne Trylogie tego okresu, to zdecydowanie wyżej stawiam "Star Wars" i "Pottery" Williamsa, jak i "Matrixy" Davisa. Ale to też naturalnie tylko moja opinia za które podda się mnie torturom w Mordorze.

[muaddib_dw]

to podczas oblężenia Minas Thirit i bitwy leci temat Mordoru i elfów, nic nadzwyczajnego, brakuje mi czegoś mocniejszego, jakiegoś motywu chóralnego, śpiewanego dla Orków?

Mógł się Shore pokusić o przearanżowanie tematu elfów, dodać jakieś ochrypłe chóry, metaliczne uderzenia w kowadła, brzęk łańcuchów, ciężkie dęciaki i mielibyśmy temat orków. Byłby to miły ukłon dla znawców prozy Tolkiena.

[DanielosVK]

Rozumiem woleć Star Warsy i Matrixy, bo to tak samo geniusz i megakult (chociaż ja naturalnie najwyżej stawiam LotRy), ale Potter? Come on.

A się w pouczanie Shore'a nie bawcie, bo nikt by tego lepiej od niego nie zrobił.

[Wawrzyniec]

Ma się rozumieć, chodzi mi tylko o Pottery Williamsa. A ja się w żadne pouczania nie bawię i nie twierdzę, że ktoś zrobiłby to lepiej. Tylko jeno stwierdzam fakt, że fanem "LotRów" nie jestem, dlatego też trudno mi o zachwyty, ani tym bardziej podczepianie się w wielkie chrzczenie Score'u Roku 2012.

[DanielosVK]

Pottery nawet Williamsa to i tak wielkie przegięcie, bo to żaden geniusz, ino fajne score'ki.

A nawet ja, jako fanboy Shore'a, nie nazywam Hobbita już scorem roku. Co nie zmienia faktu, że muzyka z trailera mi się bardzo podoba, a pieśń doprowadza do emocjonalnych uniesień.

[muaddib_dw]

[quote="DanielosVK"
A się w pouczanie Shore'a nie bawcie, bo nikt by tego lepiej od niego nie zrobił. [/quote]

Nie sądzisz jednak, że byłby to inteligentny zabieg kompozytora gdyby zręcznie wypaczył temat elfów i przypisał go orkom Ja bym czymś taki nie pogardził.