Howard Shore - Hobbit
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10481
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Czyli raczej na pewno dokoptowali na szybkiego materiał który pierwotnie miał iść na jakiś extended edition. Szkoda tylko, że chęć dorobienia odbiła się na jakości całego produktu.
Kolejne pytanie, to czy jak nie wyjdzie żaden sensowny extended to czy pojawi się coś takiego jak complete recordings? Jeżeli nie, to ten parszywy specjał będzie trzeba wymienić na wersję amerykańską.
Kolejne pytanie, to czy jak nie wyjdzie żaden sensowny extended to czy pojawi się coś takiego jak complete recordings? Jeżeli nie, to ten parszywy specjał będzie trzeba wymienić na wersję amerykańską.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14462
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Ja tylko nie wiem, co Ci się tak konkretnie nie podoba, szczególnie w SE? - moim zdaniem jest sporo ciekawego materiału: druga pieśń / piosenka, lepszy " Radagast ", lepsza " Biała Rada ' i świetne trzy dodane utwory na końcu płyty - minus za wydłużoną na siłę piosenkę i zmieniony jeden utwór z pierwszej płyty.
nie znam twórczości Skore'a, więc tylko to przychodzi mi do głowy.
Hmmm ... coś a la " Gangi Nowego Jorku "?muaddib_dw pisze:
To niech sobie teraz Adam wyobrazi Lincolna od Shore'a
nie znam twórczości Skore'a, więc tylko to przychodzi mi do głowy.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Howard Shore - Hobbit
Prowadzący nie ma żadnego wpływu na kompozytora. Raczej reżyser. Seth może jedynie zasugerować jakiś wybór, ale na tym koniecMystery pisze:Skoro gospodarzem jest Seth, to może weźmie któregoś ze swoich kompozytorów, Ron Jones, Walter Murphy, Joel McNeely? Kto wie, może na fali popularności będzie to Brian TylerAdam pisze:jeszcze chyba nie. ale raczej nie Conti

IMO młodego Newmana mogliby dać, bo chyba jako jedyny z familii jeszcze nie był

Tak czy siak też zamierzam oglądać - liczę na dobry show.
A co do Hobbita - SE przesłuchane i niestety rozczarowuje. Podoba mi się krasnoludzka pieśń i osadzony na niej temat, który śmiało można nazwać przewodnim. Jest też parę lirycznych fragmentów, które mogą się podobać. Ale cała reszta to albo autopilot albo po prostu niespecjalnie ciekawa filmówka. Muzyka akcji jest głośna i chaotyczna, gros muzyki mocno nijaki albo też zwykła powtórka z rozrywki. Przy ponad 2 godzinnym albumie skutkuje to nudą i zwykłą irytacją. Także dwie pozostałe pieśni wydały mi się mocno nijakie - zwłaszcza Finn przynudza, choć śpiewa praktycznie to samo, co wcześniej krasnoludy. Generalnie meh. Filmu oglądać nie zamierzam, bo i po co, także ocena za samą płytkę - mocno naciągane 3.
Re: Howard Shore - Hobbit
Że zacytuję klasyka:Mefisto pisze:mocno naciągane 3.
"Fuck you, Mefi"

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14462
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Ja dam 4 / 5, bo choć całość bywa wtórna to nie można jej odmówić klimatu znanego z WP a i jest sporo fajnych utworów:
My Dear Frodo
Blunt the Knives
Axe or Sword?
Misty Mountains
The Adventure Begins
The World is Ahead
An Ancient Enemy
Radagast the Brown (Extended Version)
The Hill of Sorcery
Warg-scouts
Over Hill
Under Hill
Brass Buttons
Out of the Frying-Pan
A Good Omen
Song of the Lonely Mountain
A Very Respectable Hobbit
Erebor
The Dwarf Lords
to utwory, które mi przypadły do gustu.
My Dear Frodo
Blunt the Knives
Axe or Sword?
Misty Mountains
The Adventure Begins
The World is Ahead
An Ancient Enemy
Radagast the Brown (Extended Version)
The Hill of Sorcery
Warg-scouts
Over Hill
Under Hill
Brass Buttons
Out of the Frying-Pan
A Good Omen
Song of the Lonely Mountain
A Very Respectable Hobbit
Erebor
The Dwarf Lords
to utwory, które mi przypadły do gustu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Howard Shore - Hobbit
No, prawie cały album, Turek by pewnie też tyle wymienił z Conana. 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26567
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Tylko, że w "Conanie" to faktycznie taka ilość fajnych by się znalazła. W "Hobbicie" chyba niekoniecznie. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Howard Shore - Hobbit
A Tobie co, przecież to nie Desplathp_gof pisze:Że zacytuję klasyka:
"Fuck you, Mefi"

Re: Howard Shore - Hobbit
Ale nie zgadzam się z ludzką niesprawiedliwością, a czwóra się Shore'owi jak psu zupa należy! 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Może ta jedynka za oryginalność zaniża ocenę końcową?hp_gof pisze:Ale nie zgadzam się z ludzką niesprawiedliwością, a czwóra się Shore'owi jak psu zupa należy!

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Howard Shore - Hobbit
Jedynka za oryginalność?! Noooo, już widzę jaki by tu był dziki krzyk jakby Shore nie użył któregoś ze starych motywów przy ilustrowaniu powracających postaci etc. No cóż, taka już dola każdej kontynuacji - i tak źle i tak niedobrze
W ogóle dobrze by było wprowadzić pojęcie "syndrom czwartej części" - czyli opadnięcie poziomu przypadające na czwartą część kręconą 'na siłę' po całkiem udanej trylogii. Chociaż nie powiedziałbym tego o Hobbicie, prędzej o muzyce do czwartych Piratów
Mnie się podoba. Czekam na film (bilety kupione!).


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Hello, to był sarkazm.
Ja sam byłbym ostatnią osobą, która oskarżyłaby kogoś, kto komponuje do sporej serii o powtarzanie tematów z poprzednich części. Ciągłość serii musi być zachowania, choć wielu forumowiczów pewnie wolałoby usłyszeć tylko nowy materiał muzyczny.
Oczywiście są różne rodzaje w sequelach i ciągłości serii. Oczywiście "Piraci 4" to tradycyjny przykład "nie chce mi się". Ale np. tacy "Piraci 3" to już genialny przykład "chce mi się bardzo, ale nie odcinam". Zachowani pewnych ciągłości serii, ale stworzenie też całej masy nowego materiału. Jak też np. w "Więźniu Azkabanu". Są też jeszcze przykłady "odpicuję score", w których to stare tematy zostają nowo zaaranżowane jak chociażby "Angels & Demons".
Jakby co mogę nie lubić "Hobbita", czy trylogi "LoTrów", ale nigdy, ale to nigdy nie będę krytykował Shore'a ani kastrował kogoś z ekipy, za nawiązania do wcześniejszych materiałów.

Oczywiście są różne rodzaje w sequelach i ciągłości serii. Oczywiście "Piraci 4" to tradycyjny przykład "nie chce mi się". Ale np. tacy "Piraci 3" to już genialny przykład "chce mi się bardzo, ale nie odcinam". Zachowani pewnych ciągłości serii, ale stworzenie też całej masy nowego materiału. Jak też np. w "Więźniu Azkabanu". Są też jeszcze przykłady "odpicuję score", w których to stare tematy zostają nowo zaaranżowane jak chociażby "Angels & Demons".
Jakby co mogę nie lubić "Hobbita", czy trylogi "LoTrów", ale nigdy, ale to nigdy nie będę krytykował Shore'a ani kastrował kogoś z ekipy, za nawiązania do wcześniejszych materiałów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Howard Shore - Hobbit
Chyba dupahp_gof pisze:Ale nie zgadzam się z ludzką niesprawiedliwością, a czwóra się Shore'owi jak psu zupa należy!


Re: Howard Shore - Hobbit
no sorki, ale jeśli we filmie są żywcem przeniesione traki z lotr'ów jako zapchajdziury - a Danielos i Maras coś tam już o tym pisali - (strach mysleć co będzie za rok w rozszerzonej skoro do zwykłej wersji brakło scoru
) to jedynka za oryginalność się należy jak psu kość. Shore się skończył w temacie Tolkiena na Powrocie Króla i tyle - score z Hobbita rozczarowuje na kilku płaszczyznach i tego nie zakrzyczy żaden fanboj.

NO CD = NO SALE