ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1261 Post autor: hp_gof » sob lip 02, 2011 10:09 am

Jak widać nie da się ocenić score'u do Harry'ego Pottera bez nagminnych odniesień do JW :twisted:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60038
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1262 Post autor: Adam » sob lip 02, 2011 10:12 am

hp_gof pisze:Mówiąc o najsłabszym Williamsie mówisz o Komnacie Tajemnic?
nie, mówię o Azkabanie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14364
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1263 Post autor: lis23 » sob lip 02, 2011 13:50 pm

hp_gof pisze:Generalnie przemawia do Was koncepcja score'u z mocnym motywem (motywami) zaaranżowanym(i) w suity, które można nucić, grać na instrumencie, na koncertach etc. No to nie dziwię się, że coś Wam w tej pracy nie odpowiada, bo Desplat raczej nie tworzy w ten sposób muzyki :D I nie sądzę, żeby to zmienił w dużym stopniu w najbliższym czasie :P Wydaje mi się, że on pisze muzykę typowo pod sceny filmowe, gorzej jest wtedy z autonomią tych utworów.
Tak,ja jestem miłośnikiem przede wszystkim muzyki opartej na temacie przewodnim,oraz muzyki autonomicznej - ilustracyjną też lubię ale musi mieć w sobie jakiś pomysł,coś musi tę akcję ciągnąć
myślę że w przypadku Desplata brak muzyki tematycznej jest jednym z powodów,dla których Jego muzyka mi nie podchodzi - choć taki ' New Moon ' jest tu wyjątkiem.
Z drugiej strony moim zdaniem Part I jest bardzo spójne
Może i spójne ale i strasznie nudne ( dla mnie ),osobiście wole part II bo przynajmniej jest co posłuchać bez przemożnej ochoty zaśnięcia ;)
Mówiąc o najsłabszym Williamsie mówisz o Komnacie Tajemnic? Wolę jednego Desplata od miliona takich Williamsów... I to Williams wtedy jechał na autopilocie, a nie teraz Desplat ;>
Ja jednak wolę najsłabszego Williamsa od Desplata ;)
zauważmy że nawet Williams na ' autopilocie " stworzył cztery tematy do " Komnaty Tajemnic " - ogólnie,w tamtym okresie Williams na " autopilocie " jechał częściej ( Atak Klonów ) ale nie jestem pewien,czy był to Jego celowy zamysł,czy naciski reżyserów,czy też po prostu brak czasu.
Jak widać nie da się ocenić score'u do Harry'ego Pottera bez nagminnych odniesień do JW :twisted:
Bo trochę tak,jakby ktoś nowy skomponował muzykę,np.do kolejnych " Gwiezdnych Wojen " lub " Indiany Jonesa ",całkowicie odcinając się od muzyki Williamsa - chcemy czy nie,ale muzyczny świat HP będzie kojarzony z tylko jednym kompozytorem.
nie, mówię o Azkabanie.
Chyba coś Ci się potentegowało ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60038
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1264 Post autor: Adam » sob lip 02, 2011 16:42 pm

nic mi się nie potenten :P Azkabana nie trawię, zycie :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14364
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1265 Post autor: lis23 » sob lip 02, 2011 17:11 pm

Adam Krysiński pisze:nic mi się nie potenten :P Azkabana nie trawię, zycie :P
Heh,dla mnie " Więzień Azkabanu " to najlepszy HP,ever - zarówno muzycznie jak i filmowo. ;P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1266 Post autor: hp_gof » sob lip 02, 2011 17:40 pm

Adam Krysiński pisze:nic mi się nie potenten :P Azkabana nie trawię, zycie :P
Aaaaaaa to spoko, jak nie lubisz Azkabanu, to się już Twoją opinią w sprawie DH2 nie przejmuję :mrgreen:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1267 Post autor: DanielosVK » sob lip 02, 2011 17:42 pm

A wcześniej się przejmowałeś? :D
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1268 Post autor: hp_gof » sob lip 02, 2011 18:43 pm

Może ujmę to tak: byłem skłonny do dyskusji :D teraz już mi się nie chce :)


Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25199
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1270 Post autor: Mystery » śr lip 06, 2011 17:18 pm

Spoko wywiad, filmik też fajny, jakże inny od tych Tylerowych :wink:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1271 Post autor: DanielosVK » śr lip 06, 2011 17:20 pm

Bo to filmik z sesji nagraniowej, a nie pseudo-teledysk. ;)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25199
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1272 Post autor: Mystery » śr lip 06, 2011 18:36 pm

Przekatowane. "Part I" bardziej mi się podobał. Był bardziej nastawiony na melodie i spójniejszy, miał świetny klimat, a nawet underscore posiadał lepszy, tutaj owy (Gringotts, A New Headmaster, Snape's Demise, fragmenty "The grey lady") jest najzwyczajniej w świecie mało ciekawy. No ale coś za coś, w dwójce mamy za to spory kawał porządnej akcji, świetne "Underworld", "Dragon Flight", "Battlefield" czy "Showdown", no i śliczną lirykę "Severus and Lily", "The resurrection stone".
Temat Lily jest ładny, ale jak na Desplata, taki film i zwieńczenie sagi najwyższych lotów melodią nie jest* - nie jest na tyle mocny, by pociągnąć tak dużą ścieżkę, ogólnie nowe motywy jakoś szczególnie nie porywają, już w "Córce studniarza" mieliśmy ładniejsze tematy. Co do "Statues" i "Courtyard Apocalypse" i innych nowoczesnych trendów w muzyce Desplata to zabiegi te tylko uatrakcyjniają różnorodność scoru, i nie rozumiem ich krytyki, przyjemne kawałki i o jakichś tanich chwytach mowy być tu nie może. Szkoda tylko, że zabrakło mocniejszego akcentu na koniec ścieżki, "A new beginning" jest w porządku, ale zakończenie tej serii wyobrażałem sobie z nieco większym przytupem, ogólnie po końcówce spodziewałem się większej spektakularności, tym bardziej, iż akcja z początku ścieżki taką zapowiadała. Reasumując, solidna praca Francuza, pewien niedosyt jest, ale za sam kunszt 4 się należy, choć już nie tak mocne jak w przypadku części pierwszej.

* choć to może odmienić się po filmie

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1273 Post autor: hp_gof » śr lip 06, 2011 18:50 pm

Mystery Man pisze:Szkoda tylko, że zabrakło mocniejszego akcentu na koniec ścieżki, "A new beginning" jest w porządku, ale zakończenie tej serii wyobrażałem sobie z nieco większym przytupem, ogólnie po końcówce spodziewałem się większej spektakularności, tym bardziej, iż akcja z początku ścieżki taką zapowiadała.[/size]
Będzie na koniec filmu mocny akcent, bo w epilogu pojawi się Leaving Hogwarts Williamsa (co potwierdzone jest nie wprost w wywiadzie). A New Beginning będzie podłożone pod ostatnią scenę na tle Hogwartu po bitwie.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25199
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1274 Post autor: Mystery » śr lip 06, 2011 18:54 pm

hp_gof pisze:Będzie na koniec filmu mocny akcent, bo w epilogu pojawi się Leaving Hogwarts Williamsa (co potwierdzone jest nie wprost w wywiadzie). A New Beginning będzie podłożone pod ostatnią scenę na tle Hogwartu po bitwie.
Wolałbym coś nowego od odgrzewanej kluchy :wink:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14364
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1275 Post autor: lis23 » śr lip 06, 2011 19:08 pm

Mystery Man pisze:Przekatowane. "Part I" bardziej mi się podobał. Był bardziej nastawiony na melodie i spójniejszy, miał świetny klimat, a nawet underscore posiadał lepszy, tutaj owy (Gringotts, A New Headmaster, Snape's Demise, fragmenty "The grey lady") jest najzwyczajniej w świecie mało ciekawy. No ale coś za coś, w dwójce mamy za to spory kawał porządnej akcji, świetne "Underworld", "Dragon Flight", "Battlefield" czy "Showdown", no i śliczną lirykę "Severus and Lily", "The resurrection stone".
Cóż,ja mam zupełnie odmienne zdanie,dla mnie part 1 jest dobry,ale tylko żeby przy nim zasnąć,nie ma tam dla mnie żadnej melodyki / poza dwoma pierwszymi utworami /,żadnej magii,żadnego klimatu - part 2 jest o wiele bardziej słuchalny,jest tu więcej ciekawej akcji,szkoda tylko ze oprócz " Lily's theme " nie ma nic co by mogło pociągnąć tę ścieżkę,zwłaszcza w sferze muzyki akcji.
Co do "Statues" i "Courtyard Apocalypse" i innych nowoczesnych trendów w muzyce Desplata to zabiegi te tylko uatrakcyjniają różnorodność scoru, i nie rozumiem ich krytyki, przyjemne kawałki i o jakichś tanich chwytach mowy być tu nie może.
Z tym się zgodzę,utwory te są niezłe i słucha się ich całkiem dobrze - tutaj fragment filmu z fragmentem właśnie tej muzyki Desplata / pod koniec sceny /:
http://www.filmweb.pl/news/WIDEO+Harry+ ... czas-75290
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ