
JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
..albo przyjdzie jakiś śmieszny lisu i walnie jakże elokwentnym tekstem "beznadziejna recenzja" bo się obraził że maksa nie dali
brakowało jeszcze dopisku po tym "ty głupi chuju" - i mamy folwark jak na onecie gdzie zakompleksione gówniarze pisza takie teksty na celebrytów. narysujcie sobie w pokoju tarcze na ścianie z napisem "tu walić głową" i róbcie to. może otrzeźwiejecie i zrozumiecie że ludzie pisza naprawdę parę gorzkich słów prawdy.

NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14474
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Naprawdę, dziwny z Ciebie człowiek ... nie wiem, czego Ty wymagasz i oczekujesz od Williamsa i od Spielberga? - co rok " Listy Schindlera " i " Szeregowca Ryana "? - tego nawet najlepszy reżyser i najlepszy kompozytor nie są w stanie zrobićAdam pisze:zaraz będzie milion zakładek o tej średniawej pracy przy której hordy fanbojów udowadniają jaki to niby geniusz Dżona i Stiwena..żal.pl.
jak to powiedział mój kumpel - "niechże już wreszcie umrze ten Dżon to przestaną pierdolić w kółko o nim".. trudno się czasem nie zgodzić.. z Hansem podobnie.
dajcie se na luz bo na tym forum tylko Dzon i Hans - żygać się chce. Każdemu potraficie obrzydzić te nazwiska.
[.]
toś wyskoczy z tekstem że przecież 2 lata temu Incepcja była ok. łał normalnie, a ja przedwczoraj ściszałem telewizor. tego wymagacie od pierwszoligowych kompozytorów? żeby na 10 scorów co 2 lata napisali coś w miarę mądrego? doprawdy jest wiele ciekawszych nazwisk i prac.
twórca ma prawo robić różne filmy, i wcale nie musi ich robić z nastawieniem: " jak nie pierdyknę arcydzieła, to mogiła "
jakiś czas temu Agnieszka Holland mówiła, że polscy internauci zarzucają Jej, iż zrobiła " W Ciemności " tylko po to, aby dostać Oscara, bo holokaust się dobrze sprzedaje ... jak sama reżyserka przyznała, ludzie doszukują się, iż twórcy robią swoje filmy tylko z najniższych, najprymitywniejszych instynktów, a to już jest paranoja.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Gdyby Spielberg tak "spierdzielił" War Horse jak Wes Anderson "Pana Lisa" to byśmy mieli arcydzieło.lis23 pisze:Bueee ... gdyby Spielberg tak spierdzielił literacki pierwowzór " War Horse ' jak autorzy " Fantastycznego Pana Lisa " , to bym go oskalpował
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)


NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14474
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Wiesz, książka, nowela bardzo mi się podoba a film mnie po prostu nie kręci, wolałbym ekranizację trzymającą się oryginału, a nie wariacje na jego temat ( oryginału ).Koper pisze:Gdyby Spielberg tak "spierdzielił" War Horse jak Wes Anderson "Pana Lisa" to byśmy mieli arcydzieło.lis23 pisze:Bueee ... gdyby Spielberg tak spierdzielił literacki pierwowzór " War Horse ' jak autorzy " Fantastycznego Pana Lisa " , to bym go oskalpował
Adamie - każdego kręci co innego, mnie, np. nie grzeje muzyka do filmu, który Masz w swym podpisie, ale już sam film, jak najbardziej

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Nie znam książkowych pierwowzorów ani Lisa ani Konia ale dla mnie bezsprzecznie pod każdym względem (a już zwłaszcza scenariusza) andersonowy Lis zjada spielbergowego Konia na śniadania a resztkami z ogona podciera sobie zadek. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6104
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No nie ma takiej możliwości lisie, takie tematy przerabia się już w podstawówce i nie ma to z grubsza żadnego sensu, papier i celuloid (klaster) to dwa różne medialis23 pisze:...nowela bardzo mi się podoba a film mnie po prostu nie kręci, wolałbym ekranizację trzymającą się oryginał

Tobie podobałaby się taka ekranizacją jaką sobie sam stworzyłaś w głowie podczas lektury, jedyna nadzieja, że sam się weźmiesz za filmmaking

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Wiesz Adam, lubię Cię, lubię czytać Twoje komentarze (nie wszystkie), ale ogólnie na swój szanuję Cię. Ale takie teksty to już są poniżej wszelkiej krytyki i to już nie mówię, że są niesmaczne, głupie itd. Są po prostu głupie i na poziomie żuli z pod budki z piwem. Życzyć komuś śmierci, nawet jeżeli to jest takie głupie gadanie, to po prostu jest to najniższy poziom i w sumie nie chcę mi się tego ciągnąć. I mam nadzieję, że sam już teraz jesteś świadom i żałujesz, że to napisałeś?Adam pisze:jak to powiedział mój kumpel - "niechże już wreszcie umrze ten Dżon to przestaną pierdolić w kółko o nim".. trudno się czasem nie zgodzić.. z Hansem podobnie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
ja tylko przytoczyłem cytat
chyba nie doczytałeś 


NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14474
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
A dlaczego nie?, można by było z tego zrobić niezły film animowany, tradycyjniekiedyśgrześ pisze:No nie ma takiej możliwości lisie, takie tematy przerabia się już w podstawówce i nie ma to z grubsza żadnego sensu, papier i celuloid (klaster) to dwa różne media
Tobie podobałaby się taka ekranizacją jaką sobie sam stworzyłaś w głowie podczas lektury, jedyna nadzieja, że sam się weźmiesz za filmmaking
nic nie poradzę na to, że nie lubię udziwnień, przeinaczeń oryginalnej treści, nie lubię uwspółcześniania fabuły dziejącej się w dawnych czasach, itp., itd.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Dla mnie ktoś kto się spuszcza nad prawie każdym Tylerem prawa głosu w muzyce filmowej nie ma , sory Adam, Tyler by się zesrał a nie napisał coś na poziomie ,, Remembering Emilie, and Finale'' czy ,,Homecoming ''. Jedne z najbardziej poruszających tracków w ostatnich latach i w ogóle jakie w filmówce słyszałem .Tyle w temacie . Nie przejmuj się lisu tymi komentarzami .lis23 pisze:Koper pisze:
Adamie - każdego kręci co innego, mnie, np. nie grzeje muzyka do filmu, który Masz w swym podpisie, ale już sam film, jak najbardziej
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6104
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Fani Hansa podchodzą do życia nie mniej poważnie niż fani Johna 

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Uwielbiam Kopra! Fantastic Mr Fox to naprawdę kapitalny film. Pod wieloma względami! Od dubbingu (na czele z Meryl & George), przez dialogi, po same kukiełki, oczywiście muzykę i jej asymilację z piosenkami, niesamowity humor - przykładów można mnożyć i mnożyć. Ten film czymś mnie zaskoczył, zachwycił, sprawił, że wreszcie obejrzałem jakiś film animowany, który przestał być przewidywalny i na tę samą modłę, co wszystkie.lis23 pisze:Wiesz, książka, nowela bardzo mi się podoba a film mnie po prostu nie kręci, wolałbym ekranizację trzymającą się oryginału, a nie wariacje na jego temat ( oryginału ).Koper pisze:Gdyby Spielberg tak "spierdzielił" War Horse jak Wes Anderson "Pana Lisa" to byśmy mieli arcydzieło.lis23 pisze:Bueee ... gdyby Spielberg tak spierdzielił literacki pierwowzór " War Horse ' jak autorzy " Fantastycznego Pana Lisa " , to bym go oskalpował
No i nie wracajmy do pierwotnej dyskusji: ekranizacja czy adaptacja. Powieść/opowiadanie Dahla ma raptem 80 stron w wydaniu angielskim (wiem, bo mam na półce), więc nie było nawet fizycznej możliwości zrobienia z tego pełnometrażowego filmu. Więc w 100%-ach popieram to co zrobił Wes Anderson - tchnął w tę historię pełnometrażowe życie. Jeśli nie lubisz tego rodzaju humoru, trudno. Ja jestem fanem! Poza tym, gdyby wszyscy wiernie ekranizowali książki (co w większości przypadków fizycznie nie jest możliwe), powielaliby schematy, a tak to mają możliwość pokazania innego spojrzenia na dany, powszechnie może już znany, temat. Nie znam pierwowzoru literackiego Konia, ale film nie podekscytował mnie AŻ W TAKIM STOPNIU jak Fantastic Mr Fox. Amen!
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
bladerunner22 pisze:Dla mnie ktoś kto się spuszcza nad prawie każdym Tylerem prawa głosu w muzyce filmowej nie ma










to poszukaj wątku gdzie wyraźnie napisałem że połowy dyskografii nawet nie znam i nie zamierzam, a z tego co znam połowa jest średniawa.
nie przeinaczaj faktów jak macierewicz

NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14474
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Nie tyle nie lubię tego rodzaju humoru, co koncepcja, konwencja filmu mi się po prostu nie podoba, gdyż wywraca to co znam z opowiadania do góry nogami
bo wiele powieści, opowiadań można opowiedzieć na swój sposób, ale czy o to chodzi?, ja tam nie lubię udziwnień, wolę prostotę.
bo wiele powieści, opowiadań można opowiedzieć na swój sposób, ale czy o to chodzi?, ja tam nie lubię udziwnień, wolę prostotę.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John

