HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1231 Post autor: Paweł Stroiński » ndz kwie 26, 2015 01:43 am

Hans nigdy się nie wypowiadał na temat materiału Goblinów, zresztą, Suspiria chyba wciąż funkcjonuje, więc dla własnego dobra (zwłaszcza po precedensie w postaci przegranej Pharrella Williamsa i Robina Thicke) nigdy tego tematu nie poruszy, bo może go po prostu czekać pozew. Na pewno nie oficjalnie, a i ja nie wiem, czy bym coś z niego wyciągnął. Po prostu kompozytorzy zaczną srać w gacie. W tej sytuacji żaden kompozytor się nie do niczego nie przyzna.

Czy Hans pisał akurat Skorponoka, nie wiem, wiadomo, że ghostował przy pierwszych Transformersach, choć mówi o tym niechętnie (sprawa bardziej osobista niż jakościowa, jak się zdaje).

Najlepiej Carpentera moim zdaniem u Hansa słychać w Peacemakerze (w środku Trains jest taki motyw na Assault on Precinct). Kraken to raczej Led Zeppelin, choć ten motyw w basie, faktycznie :) . Zresztą, to, który temat jest jego "ulubionym ever" zależy od sytuacji i nastroju... to samo mówił (co Carpenterowi) o Morricone (Once Upon a Time in the West) i Schifrinie (Mission: Impossible). Generalnie jednak rzecz biorąc, jego najukochańszym tematem pozostaje jednak chyba Dawno temu na Dzikim Zachodzie :) .

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1232 Post autor: Wojteł » ndz kwie 26, 2015 13:55 pm

WhiteHussar pisze:coś na luzie:
https://www.youtube.com/watch?v=PYHdQUyOunA

Powinien raczej krzyknąć "Alright!" :D
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1233 Post autor: Koper » ndz kwie 26, 2015 16:47 pm

Wojtek pisze:Ty tak na serio, czy ja źle rozumiem powyższe zdanie? Przecież Hans wprost spytał Carpentera, czy może zerżnąć temat z Posterunku, dostał na to zgodę i skwapliwie z tego skorzystał m.in przy TDKR, Piratach z the Kraken i prawdopodobnie w Transach i Scorponoku, który wg niektórych źródeł miał ghostować. Zresztą ten temat był na forum ten temat był wałkowany milion razy, więc jakby poszukać, to by się okazało, że ja sam kilka innych miejsc, w których Hans to kopiował, przeoczyłem :P
Piraci, Transy... Ty myślisz, że ja tego słucham? A to na "S" to nawet nie wiem co to. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1234 Post autor: Paweł Stroiński » pn kwie 27, 2015 17:26 pm

Jeden z kawałków w pierwszych Transach.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1235 Post autor: Wawrzyniec » pn kwie 27, 2015 23:21 pm

Mefisto pisze:Taa... kolejny przykład pozjadania wszelkich rozumów przez tutejszą lożę szyderców. Więc pomijając fakt, iż nie masz bladego pojęcia o moim rozeznaniu w giallo, oraz, że z Ciebie ekspert nie większy, to ma z tego wynikać Twoja wcześniejsza uwaga bez sensu, iż "Hans by się w giallo nie odnalazł", kiedy to gatunek z najprostszą możliwą elektroniką, mocno już dziś archaiczną jeśli mowa o klasykach gatunku. No, ale Goblini, więc słowa krytyki powiedzieć nie można, a z drugiej strony Hansu, także trzeba wykorzystać okazję, by mu cokolwiek wytknąć - i nie ważne, że swoim dorobkiem zjada właściwie całą śmietankę kompozytorską od włoskich pseudo-straszydeł (nawet przy założeniu, że od części z nich coś tam skopiował, oddał hołd czy cokolwiek), z Goblinami i innymi trollami na czele. Ważne, że by się nie sprawdził. Bo tak.
Brawo, brawo i jeszcze raz BRAWO :!: W sumie sam po tym ataku jaki na mnie dokonano, gdyż miałem "czelność" nazwać elektronikę Goblinów archaiczną, już nawet sam zacząłem wierzyć, że może jestem w błędzie. Ale cieszę się, że jednak nie jestem jedyną osobą tak myślącą. I tak samo niektórzy jak chcą to mogą sobie wyjść na miasto z walkmanem i może większość osób uzna, że to takie "retro", "oldschoolowe" i hipsterskie, ale też nie dziwcie się, że jak niektórzy wyrażą swoje zdumienie widząc "archaiczny" sprzęt. Tak samo "Pong" jest świetną grą i na pewno można czerpać z niej radość i ma się wielu osobom prawo podobać, ale też nie mówmy, że to nie jest "archaiczne":

Obrazek

I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od tego, gdyż nie można stwierdzić, że coś może się komuś bardziej podobać i brzmieć dla niego przyjemniej od czegoś innego. :roll:
Mefisto pisze:Była mowa o Goblinach i innych twórcach. Poza tym tak - elektronika u wielkiego Ennio sprzed lat (bo do takiego okresu sięgamy przecież) potrafi być archaiczna.
Uuu... ostro :P To ja w sumie mogę dodać, że u Jerry'ego też się można z taką spotkać. :wink:
Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu. Nawet jeżeli niektórzy uważają, że Goblinii i inni włoscy kompozytorzy z tamtych lat, których nazwisk nie pamiętam, czy też John Carpenter i w ogóle wszyscy twórcy elektroniki z wcześniejszych lat przewyższają muzycznie Hansa Zimmera. <sarkazm mode on>Gdyż niby jak inaczej można byłoby nawiązać te wszystkie nawiązania? :roll: <sarkazm mode off>
Paweł Stroiński pisze:Zwłaszcza, że od Batmanów Burtona i Schumachera akurat reżyserzy adaptacji komiksowych nie należą do wielkich stylistów. Snyder próbuje się na takowego kreować, ale akurat swój styl zarzucił do MoS-a, a Nolan na Batmanach zaczynał się powoli uczyć.
Nie rozumiem, albo nie do końca zrozumiałem. :? Gdyż akurat można Snydera lubić lub nie, ale akurat styl to on ma dość wyrazisty i widać go już od początków kariery nawet w "Dawn of the Dead". Nie i nie chodzi tylko o slow-motion. "Man of Steel" wygląda bardzon "snyderowsko". Tak samo jak nie można mówić, że u Nolana wszystko ma początek w "Batman: Początek", gdyż ma w tytule "początek".
Koper pisze:Myślę, że Nolan zaczynając Batmany miał już pewien styl. Fakt rozwijał go wciąż, ale też nie można powiedzieć, że zaczął go kształtować dopiero od Batmanów. O Watchmanach Snydera można by powiedzieć, że byli wizualnie stylowi, w niczym to Batesowi nie pomogło, ale Snydera miłość do Batesa to kuriozum na skale światową właściwie. ;) Szczęście, że mu Zimmera przy MoS narzucili, bo przy wszelkich moich krytycznych uwagach do tego score, pan Tyler B. w życiu by się do tego nie zbliżył i mógłby najwyżej coś tam miernie skopiować. A Batmany Schumachera to i owszem stylowe na swój sposób były, ale... spuśćmy lepiej na nie zasłonę milczenia. ;) Swoją drogą Raimi przed Spidermanami też miał ciekawy styl i jego pseudokomiksowy Darkman był wizualnie bardzo ciekawy, no ale jak zaczął kręcić za duże pieniądze dla dużych wytwórni to się skończyły zabawy stylem czy formą.
Paweł Stroiński pisze:To jest bardzo ciekawa rzecz. Nie mówię o tym, że Nolan nie miał własnego stylu przed Batmanami, ale że go wtedy tak naprawdę na poważnie kształtował. Insomnii bym z Ridleyem na przykład nie zestawiał, a znana jest historia tego, jak Blade Runner ukształtował Batmana Początek ("tak ma wyglądać nasze Gotham"), a Mrocznego rycerza Gorączka (którą puszczano tez na planie przed zdjęciami).
Koper, akurat tym razem słusznie pisze, że jednak przez Batmanami to Nolan już pewien styl miał. I naprawdę wystarczy sobie zobaczyć "Memento", a nawet "Following", aby ten styl zobaczyć. O "Insomnii" można mówić, ale nie można nigdy pomijać "Memento", które jest bardzo wyrazistym filmem. Możliwe, że na "Batmanach" Nolan szkolił się bardziej jeżeli chodzi o samą akcję, ale wizualnie już wcześniej te filmy posiadał ten typowy "Nolanowy chłód". I nie zapominajmy jednak, że Wally Pfister był już przy Memento, gdzie też parę swoich groszy dorzucił.

Zaś znowu przyjaźń Snydera i Batesa to też nie takie kuriozum. W sumie poznali się przy "Dawn of the Dead" i może zaprzyjaźnili się. Plus warto zaznaczyć, że Snyder, ze swoją filmową komiksowością, nienaturalnością i tzw. "badassowością" mógł znaleźć Batesie - rockmanie - jego zdaniem odpowiedniego partnera. Może wyszło to jak wyszło, ale na pewno do filmów Snydera pasują kompozytorzy mniej klasyczni, a bardziej wywodzący się z muzyki rozrywkowej. Tak też angaż Junkie XL przy "MoS" na pewno mu nie przeszkadzał, a nawet mógł się spodobać.
Wojtek pisze:
Koper pisze:Z tego typu kultowych tematów to jak dobrze pamiętam chwalił "13 posterunek" Carpentera, ale z kolei do tego się (chyba?) nigdy nie odnosił muzycznie.
Ty tak na serio, czy ja źle rozumiem powyższe zdanie? Przecież Hans wprost spytał Carpentera, czy może zerżnąć temat z Posterunku, dostał na to zgodę i skwapliwie z tego skorzystał m.in przy TDKR, Piratach z the Kraken i prawdopodobnie w Transach i Scorponoku, który wg niektórych źródeł miał ghostować. Zresztą ten temat był na forum ten temat był wałkowany milion razy, więc jakby poszukać, to by się okazało, że ja sam kilka innych miejsc, w których Hans to kopiował, przeoczyłem :P
Przecież ten filmik, w bardzo słabej jakości był puszczany miliard trzysta razy na tym forum. Franka Potente i John Carpenter są w odwiedzinach w studiu Hansa Zimmera. Hans ich przyjmuje i sobie chodzą i wchodzą do pomieszczenia, w którym Klaus Badelt i Ramin Djawadi nad czymś pracują. I wtedy Hans zaczyna słodzić jak uwielbia "Atak na Posterunek 13" i sam mówi pół żartem: "próbowałem wiele razy go ukraść" na co John Carptenter odpowiada: "Help yourself, helf yourself":

Od 2:40 minuty:
https://www.youtube.com/watch?v=hGnc6F-j_pk

Zresztą pamiętam, że kiedyś Carpenter pytany o remake'i jego filmów, powiedział, że ma to w dupie i mogą je remake'ować ile im się podoba, tak długo jak kasa się zgadza. Przy czym tutaj akurat wątpię, aby Zimmer coś Carpenterowi zapłacił.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1236 Post autor: Paweł Stroiński » wt kwie 28, 2015 00:06 am

Nie mówię, że Nolan NIE MIAŁ własnego stylu przed Batmanami, mówię tylko, że Batmany rozpoczęły pewną ewolucję, która doprowadziła do Interstellar. Chociażby to, że w pełni świadomie myślał o kinie Ridleya i Manna w tej serii, jest tutaj bardzo znaczące, to mam dokładnie na myśli, ale generalnie rzecz biorąc chodziło mi o to, że DC zawsze ryzykowało z bardziej autorskimi reżyserami, a Marvel stawiał na reżyserów dość mało stylowych. Nawet jeśli spojrzymy na filmy Marvelowskie sprzed Disneya, te, do których Disney praw nie dostał, to zobaczymy, że z wyjątkiem Raimiego tak naprawdę też nie do końca styliści się brali za te filmy (no, jest jeszcze Singer, ale seria X-Menów przeszła także przez Bretta Ratnera, co chyba jest znaczące). Daredevila robił Mark Steven Johnson i to chyba jego debiut był, a The Amazing Spider-Man, no cóż, reżyser jest znany i dobry (500 dni miłości kocham), ale raczej nie za kino akcji się do tej pory brał.

Więc z jednej strony Favreau, bracia Russo, Shane Black (raczej "literat" niż wizualista), Alan Taylor, a z drugiej Snyder i Nolan. Moim zdaniem jest to znaczące. I tak, mówię to z pełną powagą, wpłynęło to mocno na serię, bo o ile Marvele się świetnie naprawdę ogląda, to jednak to są w głównej mierze (Kapitan 2 się tutaj mocno wyróżnia) o niczym. DC zawsze idzie w tematykę. może Goyer nie jest najlepszym scenarzystą (Man of Steel, wybaczcie), ale z drugiej strony przynajmniej (może z wyjątkiem TDKR) są to mocno konsekwentne tematycznie i narracyjnie filmy. I są to filmy reżyserów, którzy mają jednak dość inteligencji, by odpowiednio tę tematykę (oddzielną dla każdego filmu) wykorzystać. Marvel ma tylko Kapitana Amerykę 2, który świadomie odnosi się do pewnej tradycji i dzięki temu jest o czymś.

Tutaj jedna uwaga o Nolanie. Muszę przyznać, że Nolana nie bardzo uważałem za reżysera stricte wizualnego. "Wizualista" to dla mnie twórca, który bardzo wyraziście operuje obrazem po to, by przekazać pewne elementy filmu, wzmocnić przesłanie, czy nastrój sceny. Jeśli Nolan jednym tchem wymienia obok siebie Ridleya, Michaela Manna, Terrence'a Malicka, to wydaje mi się, że jestem w stanie w miarę dobrze określić, czego dokładnie szuka w swoich filmach i co dokładnie by chciał osiągnąć. Batmany to oczywiście większa niż do tej pory akcja, ale przede wszystkim także poszukiwanie odpowiedniego stylu do opowiedzenia historii. Większą wagę w tej materii moim zdaniem jednak grają Incepcja i Interstellar. I tak, będę dalej sądził, że w Interstellar wizualnie osiągnął pewne rzeczy, które wcześniej do końca nie przekonywały, przynajmniej mnie, w jego twórczości. A współscenarzysta... cóż, przydałby mu się ktoś :) Ale to na inną dyskusję.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1237 Post autor: Koper » wt kwie 28, 2015 17:24 pm

Wawrzyniec pisze:Brawo, brawo i jeszcze raz BRAWO :!: W sumie sam po tym ataku jaki na mnie dokonano, gdyż miałem "czelność" nazwać elektronikę Goblinów archaiczną, już nawet sam zacząłem wierzyć, że może jestem w błędzie. Ale cieszę się, że jednak nie jestem jedyną osobą tak myślącą. I tak samo niektórzy jak chcą to mogą sobie wyjść na miasto z walkmanem i może większość osób uzna, że to takie "retro", "oldschoolowe" i hipsterskie, ale też nie dziwcie się, że jak niektórzy wyrażą swoje zdumienie widząc "archaiczny" sprzęt. Tak samo "Pong" jest świetną grą i na pewno można czerpać z niej radość i ma się wielu osobom prawo podobać, ale też nie mówmy, że to nie jest "archaiczne"
Wawrzek niczym Magda Ogórek. Wszystko pięknie dopóki się nie odezwie. :D
Jeśli nie rozróżniasz muzyki - sztuki od technologii to ja z Tobą się przekomarzać nie zamierzam, bo sensu to nie ma.
Wawrzyniec pisze:To ja w sumie mogę dodać, że u Jerry'ego też się można z taką spotkać. :wink:
A u Zimmera? :D
Wawrzyniec pisze:Przecież ten filmik, w bardzo słabej jakości był puszczany miliard trzysta razy na tym forum. Franka Potente i John Carpenter są w odwiedzinach w studiu Hansa Zimmera. Hans ich przyjmuje i sobie chodzą i wchodzą do pomieszczenia, w którym Klaus Badelt i Ramin Djawadi nad czymś pracują. I wtedy Hans zaczyna słodzić jak uwielbia "Atak na Posterunek 13" i sam mówi pół żartem: "próbowałem wiele razy go ukraść" na co John Carptenter odpowiada: "Help yourself, helf yourself":
Wiesz, ja z kolegami też żartujemy na różne tematy, ale to się nie musi pokrywać z rzeczywistością. Stąd było moje zapytanie.
Paweł Stroiński pisze:generalnie rzecz biorąc chodziło mi o to, że DC zawsze ryzykowało z bardziej autorskimi reżyserami, a Marvel stawiał na reżyserów dość mało stylowych.
Parafrazując Wawrzka, nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu, Marvel szukał po prostu rzemieślników by zrobili poprawne, rozrywkowe widowiska dla gawiedzi, które przyniosą określony zysk. Wartości artystyczne projektu nikogo nie interesowały. :P
Ale zaraz się na mnie rzucą obrońcy reżyserskich wizjonerów od wszelakich Avangersów.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1238 Post autor: Paweł Stroiński » wt kwie 28, 2015 22:30 pm

Ma to swoje wady i zalety. Przez to, że poszli w wyrobników, po prostu wyszły filmy nie schodzące poniżej pewnego poziomu (Thor 2 jest "tylko" głupi, ale raz obejrzeć się da). W przypadku DC jednak masz z jednej strony Dark Knighta, a z drugiej strony Man of Steel.

Do Wawrzyńca i jego argumentu, że dla mnie styl Nolana zaczął się od Batmana: początku, bo początek ma ten film w tytule. To, że ty masz tendencję do takiego argumentowania, to nie znaczy, że ja bym tak argumentował... lub ktokolwiek inny.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1239 Post autor: Koper » śr kwie 29, 2015 18:41 pm

Paweł Stroiński pisze:Przez to, że poszli w wyrobników, po prostu wyszły filmy nie schodzące poniżej pewnego poziomu
ani nie wychodzące ponad pewien poziom. Każdy kij ma dwa końce. Notabene ten dolny pułap filmów Marvela jest raczej niski.
Paweł Stroiński pisze:Thor 2 jest "tylko" głupi, ale raz obejrzeć się da
Atak pijawek gigantów czy mordercze ryjówki też się dają obejrzeć (i to nawet z większą przyjemnością), nawet Zmierzchy da się obejrzeć, ale cóż to za argument. :)
Paweł Stroiński pisze:W przypadku DC jednak masz z jednej strony Dark Knighta, a z drugiej strony Man of Steel.
MoS wciąż jest lepszy niż parę Marveli.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1240 Post autor: Wojteł » śr kwie 29, 2015 19:15 pm

Koper pisze: nawet Zmierzchy da się obejrzeć, ale cóż to za argument. :)
Nie wszystkie i nie na trzeźwo :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1241 Post autor: Paweł Stroiński » śr kwie 29, 2015 19:40 pm

Najgorsze filmy Marvela to moim zdaniem Iron Man 2 i Thor 2, najlepsze to oba Kapitany (obejrzałem jedynkę wczoraj wreszcie) i trzeci Iron Man. Avengersi są całkiem nieźli. Guardiansów jeszcze nie widziałem.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13707
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1242 Post autor: Kaonashi » śr kwie 29, 2015 19:44 pm

Wojtek pisze:
Koper pisze: nawet Zmierzchy da się obejrzeć, ale cóż to za argument. :)
Nie wszystkie i nie na trzeźwo :P
No, dwójkę udało mi się oglądnąć dopiero po pijaku. Swoją drogą na czwórce (tej pierwszej) nawet w kinie byłem, ha :!: :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1243 Post autor: Wojteł » śr kwie 29, 2015 20:03 pm

No właśnie ta pierwsza czwórka już była dla mnie granicą nie do pokonania na jeden raz. Musiałem to sobie rozłożyć w czasie na kilka podejść :P

Swoją drogą co Cię skłoniło do tego, żeby iść na to do kina? Chyba jakaś nieziemsko urodziwa koleżanka, bo mi to było ciężko przeżyć podczas darmowego seansu w domu z możliwością stopowania i przerywania filmu w dowolnym momencie, a jakbym miał jeszcze za to płacić, to...
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13707
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1244 Post autor: Kaonashi » śr kwie 29, 2015 20:44 pm

Wojtek pisze: Swoją drogą co Cię skłoniło do tego, żeby iść na to do kina?
No co Ty, Jacob zdzierający z siebie koszulę przecież.

A na serio, to byłem z dwójką znajomych. Chcieliśmy po prostu pójść na chujowy film do kina. Akurat tak się złożyło, że znaliśmy poprzednie części, więc Zmierzch wydał się świetną opcją. :D Była niezła beka, jak siedzieliśmy wśród tej dzieciarni, głównie gimbo-nastolatek. :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

#1245 Post autor: Koper » czw kwie 30, 2015 16:21 pm

Paweł Stroiński pisze:Najgorsze filmy Marvela to moim zdaniem Iron Man 2 i Thor 2
Potwierdzam. Od obu już wolę te pijawki giganty. ;)
Wojtek pisze:Swoją drogą co Cię skłoniło do tego, żeby iść na to do kina?
Kaonashi, niby się tam spuszcza nad Godzillą a tak naprawdę to skryty fanboj Kristen Stewart. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ