Ech tylko z takim podejściem to...

Dlaczego cała dyskusja sprowadza się do powiedzenia, że my faceci to oglądamy super filmy i słuchamy dobrą muzykę, a dziewczyny to tylko komedie romantyczne i Justina Biebera.

Oczywiście ja znam dziewczyny, które znają trochę filmówkę, ale pewnie już by nie pasowały do naszego obrazu, gdyż filmówka nie jest na pierwszym miejscu.
Ja się zresztą nie dziwię, że nie ma dziewczyn na forum. Zważywszy, że rzeczywiście dziewczyny lubią Zimmera, to już wiem jakby taka użytkowniczka została przywitana:
"Kolejna co tylko Zimmera słucha". "Fanboj" "A nie znasz Briana, czy Barry;ego? EPIC FAIL", "Ech to dzisiejsze pokolenie, tylko Zimmer, a co z Ennio i Basilem" "To nie muzyka filmowa to McScore" "Zwracaj uwagę na kontrapunkty". "Muzykę która słuchasz truno nazwać filmową i jest taka generic" "A co sądzisz o nowym wydaniu 'Conana'?".
Chociaż może byście jej tak nie wystraszyli. Zważywszy, że nawet ostatnio Marek ze względu na kobiece towarzystwo polecał "Tron: Legacy".
