
Najlepsza współczesna muzyczna trylogia
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Ja też bardzo lubię ten score. Odchodzi nieco od stylistyki wcześniejszych prac na rzecz posępnych utworów pokroju "Anakin's Betrayal" czy "Anakin's Dark Deeds", ale to właśnie mi się podoba. Nie jest to co prawda poziom genialnej ilustracji walki Luke'a z Vaderem w RotJ, ani podłożenie w filmie nie stoi na tym najwyższym starwarsowym poziomie, no ale nie ma co narzekać.Wawrzyniec pisze:A teraz przejdźmy do "Revenge of the Sith". Często spotykam się z tym argumentem, że "leniwa" "mało oryginalna" praca. A jest to chyba najczęściej przeze mnie słuchana płyta z całej Sagi![]()

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Też lubię ten soundtrack i tę jego " inność " - pamiętam że po pierwszym przesłuchaniu zaskoczyło mnie to oraz w miarę duża ilość partii chóralnych - podoba mi się też ilustracja otwierającej film sceny bitewnej,choć sama muzyka akcji w innych utworach mnie nie zachwyciła - genialne jest też połączenie nowego ze starym / " A New Hope and End Credits " / ale powtórka tematu z pogrzebu Qui - Gona na pogrzebie Amidali to lekkie przegięcie - nawet jako smaczekKoper pisze:
Ja też bardzo lubię ten score. Odchodzi nieco od stylistyki wcześniejszych prac na rzecz posępnych utworów pokroju "Anakin's Betrayal" czy "Anakin's Dark Deeds", ale to właśnie mi się podoba.

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Rozumiem ten punkt widzeniaMarek Łach pisze: Ano był zapracowany - tylko że co jak co, ale Gwiezdne Wojny to nie jest pierwszy lepszy projekcik, tylko legenda muzyki filmowej. Dlatego można by oczekiwać pełnego profesjonalizmu i "oddania sprawie".![]()

Skoro już mówimy o nowościach w stosunku do świata gwiezdnych wojen w RotS, to takie Padme Ruminations zdawałoby się nijak nie pasuje do SW, a jednak nie tylko genialnie się tego słucha, ale też świetnie wypada w filmie. Dla mnie taka egzotyczna perełka

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
O tak,ten utwór też jest świetny -dodałbym jeszcze utwór w którym Anakin i Palpatine rozmawiają o Jedi i Sithah w tej ... operze? - też ma fajny klimacik.Wojtek pisze:
Skoro już mówimy o nowościach w stosunku do świata gwiezdnych wojen w RotS, to takie Padme Ruminations zdawałoby się nijak nie pasuje do SW, a jednak nie tylko genialnie się tego słucha, ale też świetnie wypada w filmie. Dla mnie taka egzotyczna perełka
A co do samego Williamsa - chciałbym jeszcze usłyszeć jego muzykę w jakiejś animacji / najlepiej klasycznej

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
"Palpatine's Teachings" - wspominałem o nim. Zresztą już w kinie te dwa utwory zrobiły na mnie naprawdę dobre wrażenie. A i sceny w filmie bardzo dobre. A więc połączenie obrazu z muzyką - ocena 6+lis23 pisze:O tak,ten utwór też jest świetny -dodałbym jeszcze utwór w którym Anakin i Palpatine rozmawiają o Jedi i Sithah w tej ... operze? - też ma fajny klimacik.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
A w ogóle to jestem pozytywnie zaskoczony i mocno zdziwiony, ale Koper się ze mną zgadza

Ja właśnie bardzo lubię "RotS" za ten mroczny specyficzny klimat. Do tego jako amator chóru jestem w pełni usatysfakcjonowany, że Williams poszedł trochę w stronę "Matrix: Revolutions" Davisa i wykorzystał potęgę chóru. Na płycie jak w filmie sprawia to świetne wrażenie. Przykłady:
'Grievous Speaks To Lord Sidious" - świetna scena lądowania Grivousa na Utapau i ten chór. Ach, ach, ach
"Anakin's Dark Deeds" - jak ja ten utwór uwielbiam. Bardzo podoba mi się ten wręcz krzyczący chór. A sytuacja w której Palpatine proklamuje Imperium i ten chór - coś wspaniałego
Przy okazji lubię, kiedy ten utwór przechodzi w moment rozmowy Obi-Wana z Padme, bardzo ładna muzyka.
"Battle of the Heroes" - klasa sama w sobie. Szczerze to przez cały film czekałem, kiedy się wreszcie ta muzyka pojawi. A kiedy się wreszcie pojawiła to mnie zamurowało z wrażenia, a ktoś obok mnie powiedział: "Oh, Fuck!" Piękna epicka walka i ten wodospad z lawy, plus ten chór - dla mnie coś wspaniałego i doskonałe połączenie muzyki z filmem.
A po za tym w krytykowanym przez Adama utworze "Anakin vs. Obi-Wan" też mamy bardzo dobrze wykorzystany chór. A mianowicie w scenie jak platforma z walczącymi Imperatorem i Yodą wjeżdża do senatu. Bardzo mi się ta scena podoba i chór pasuje idealnie
A więc ja bym nigdy, przenigdy nie śmiał tutaj nikogo krytykować, wręcz nie odważyłbym się, ale sam nie wiem czy to nie jest już trochę doszukiwanie się, skoro staramy się udowodnić, że "Star Wars" są źle zilustrowane. Gdyby większość filmów było tak "źle zilustrowanych" to musielibyście zawyżyć skalę oceniania "muzyki w filmie" gdyż za dużo by się piątek pojawiało
Takie jest moje zdanie, z którym absolutnie nikt nie musi się zgadzać i nikomu jego nie narzucam.
P.S. A scena decydującego pojedynku Luke'a z Vaderem z "RotJ" to MISTRZOSTWO ŚWIATA, więc nic dziwnego, że trudno ją przebić... Ba! A co dopiero zrównać się do tego poziomu ilustratorskiego


Ja właśnie bardzo lubię "RotS" za ten mroczny specyficzny klimat. Do tego jako amator chóru jestem w pełni usatysfakcjonowany, że Williams poszedł trochę w stronę "Matrix: Revolutions" Davisa i wykorzystał potęgę chóru. Na płycie jak w filmie sprawia to świetne wrażenie. Przykłady:
'Grievous Speaks To Lord Sidious" - świetna scena lądowania Grivousa na Utapau i ten chór. Ach, ach, ach

"Anakin's Dark Deeds" - jak ja ten utwór uwielbiam. Bardzo podoba mi się ten wręcz krzyczący chór. A sytuacja w której Palpatine proklamuje Imperium i ten chór - coś wspaniałego

"Battle of the Heroes" - klasa sama w sobie. Szczerze to przez cały film czekałem, kiedy się wreszcie ta muzyka pojawi. A kiedy się wreszcie pojawiła to mnie zamurowało z wrażenia, a ktoś obok mnie powiedział: "Oh, Fuck!" Piękna epicka walka i ten wodospad z lawy, plus ten chór - dla mnie coś wspaniałego i doskonałe połączenie muzyki z filmem.
A po za tym w krytykowanym przez Adama utworze "Anakin vs. Obi-Wan" też mamy bardzo dobrze wykorzystany chór. A mianowicie w scenie jak platforma z walczącymi Imperatorem i Yodą wjeżdża do senatu. Bardzo mi się ta scena podoba i chór pasuje idealnie

Ten utwór jak i "Palpatine's Teachings" brzmią oryginalnie jak na świat "Star Wars", ale dla mnie pasują w filmie doskonale, a i słucha się tego przyjemnie. Najmocniej przepraszam, że teraz to powiem i użyję tego nazwiska, ale "Padme's Rumination" brzmi mi, no niestety muszę to napisać, gdyż tak czuję, brzmi mi stylistycznie dość na Zimmera, ale scena w filmie naprawdę dobraSkoro już mówimy o nowościach w stosunku do świata gwiezdnych wojen w RotS, to takie Padme Ruminations zdawałoby się nijak nie pasuje do SW, a jednak nie tylko genialnie się tego słucha, ale też świetnie wypada w filmie. Dla mnie taka egzotyczna perełka Very Happy

Lucas też sobie bardzo zachwalał, jak to Williams połączył. W ogóle jak się ogląda film z autokomentarzami to Lucas często chwali Williamsa, mówiąc jak to John świetnie to uchwycił, wyczuł scenę itd.genialne jest też połączenie nowego ze starym / " A New Hope and End Credits " /
A więc ja bym nigdy, przenigdy nie śmiał tutaj nikogo krytykować, wręcz nie odważyłbym się, ale sam nie wiem czy to nie jest już trochę doszukiwanie się, skoro staramy się udowodnić, że "Star Wars" są źle zilustrowane. Gdyby większość filmów było tak "źle zilustrowanych" to musielibyście zawyżyć skalę oceniania "muzyki w filmie" gdyż za dużo by się piątek pojawiało

Takie jest moje zdanie, z którym absolutnie nikt nie musi się zgadzać i nikomu jego nie narzucam.
P.S. A scena decydującego pojedynku Luke'a z Vaderem z "RotJ" to MISTRZOSTWO ŚWIATA, więc nic dziwnego, że trudno ją przebić... Ba! A co dopiero zrównać się do tego poziomu ilustratorskiego

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Ale mi nie do końca o to chodzi - Duel był napisany do walki na miecze, nie do walki w kosmosie, i z tym się zgadzam. Mi chodzi o to, jak w finałowej wersji filmu jest to zmontowane. W ROTJ masz bardzo naturalne, przygotowane przez samego Williamsa przejścia między wątkami muzycznymi Endoru/bitwy w kosmosie/Gwiazdy Śmierci - dzięki czemu dostajemy spójne, wielominutowe utwory na płytach. W TPM finałowa bitwa to sklejka montażowa z zerową płynnością przejść. Tak jakby nagle ktoś spauzował Duel na odtwarzaczu i włączył zupełnie inny utwór od połowy. Katastrofalny montaż, po prostu obrażający muzykę Williamsa.Wawrzyniec pisze:Co do "The Phantom Menace" to mnie to pocięcie "Duel of the Fates" aż tak bardzo nie przeszkadzało. Właściwie to dla mnie to wszystko było logiczne. "Duel of the Fates" dla świetnej walki na miecze świetlne. Inny motyw dla walki w kosmosie. Inny dla walki na Naboo.
Taka bardziej suite'owa wersja może byłaby lepsza, ale też nie jestem pewny. W każdym razie mnie to nie raziło, a wręcz miło było, kiedy wraz z walką na miecze świetlne powracał "Duel of the Fates". Very Happy
Przypomnij mi może dlaczego, bo ja dawno ten film oglądałem. Dla mnie to jest niemalże zostawienie temp-tracku.A wykorzystanie "Clash of the Lightsaber" jest uzasadnione
Dlaczego nie został poddany jakiejś rearanżacji? W Starej Trylogii to się nie zdarzało - tematy powracały, ale zawsze były kreatywnie aranżowane (nawet Imperial March). Znowu - mam wrażenie jakby Williams i Lucas korzystali po prostu z biblioteki gotowych utworów. Można powiedzieć, że ok, da się to uzasadnić treścią sceny. Ale powtórzę - w Starej Trylogii coś takiego się nie zdarzało, tam dosłownie każda jedna scena jest unikalna na swój sposób.A wykorzystanie "Duel of the Fates" do walki Imperatora z Yodą jak najbardziej uzasadnione. Nie wiem dlaczego niby ten utwór miał być tylko pod jedną scenę Confused Dla mnie to epicki motyw walk "Jedi vs. Sith". "Pojedynek/walka o przeznaczenie" i taka jest też walka między Sidiousem a Yodą.
"W Starej Trylogii to się nie zdarzało - tematy powracały, ale zawsze były kreatywnie aranżowane"Niektóre motywu muszą się pojawiać. I dobrze, że się pojawiają, dają ciągłość Sadze i budują klimat.
Po za tym "Nowa Trylogia" też ma dla mnie wiele z wagnerowskiego stylu ilustrowania. Williams dalej tworzy tematy i pojawiają się one przy danych bohaterach.

Ja tam jestem w pełni usatysfakcjonowany z efektem końcowym. I nie będę ukrywał, że gdyby nie Ty to nigdy bym nie wpadł, że te części są źle zilustrowane Shocked
One nie są źle zilustrowane. Muzyka Williamsa brzmi świetnie. Ale w przypadku SW poprzeczkę myślę należy zawiesić jak najwyżej (zresztą tak zawiesiły ją stare epizody). I w przypadku dwóch takich legend, jak JW i Lucas, w przypadku tak monumentalnych projektów, można i należy wręcz wymagać, że muzyka od strony produkcyjnej będzie podłożona w 100% profesjonalnie. A tak nie jest. Nie wiem, czy można tym filmom wystawić mniej niż 5 gwiazdek za oddziaływanie muzyki w filmie - ale wiem, że na tym poziomie takie niechlujstwo nie powinno się zdarzać.A więc ja bym nigdy, przenigdy nie śmiał tutaj nikogo krytykować, wręcz nie odważyłbym się, ale sam nie wiem czy to nie jest już trochę doszukiwanie się, skoro staramy się udowodnić, że "Star Wars" są źle zilustrowane. Gdyby większość filmów było tak "źle zilustrowanych" to musielibyście zawyżyć skalę oceniania "muzyki w filmie" gdyż za dużo by się piątek pojawiało Wink
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
No, gdyż się krzyżują te miecze świetlne Yody i Imperatora. I to w bardzo podobnym stylu jak w "Empire Strikes Back" Luke'a i Vadera. No dobra może, można byłoby to inaczej rozegrać, ale dalej muzyka idzie już w zupełnie innym nie temp-trackowym kierunku, tylko właśnie ku temu świetnemu chórowiMarek Łach pisze:Przypomnij mi może dlaczego, bo ja dawno ten film oglądałem. Dla mnie to jest niemalże zostawienie temp-tracku.A wykorzystanie "Clash of the Lightsaber" jest uzasadnione

A co do tego cięcia "Duel of the Fates" to Ciebie rozumiem. Ale np. jeżeli chodzi o "RotJ" to niestety te wielkie suite'y, dla słuchacza mają swoje wady. Tak też ten rewelacyjny, genialny, wybitny moment z decydującej walki Luke'a z Vaderem, zaczyna się koło 5 minuty utworu pt. "Battle of Endor II". Zdecydowanie nie pogardziłbym, gdyby był to osobny utwór, gdyż zasługuje na to.
Może rzeczywiście niektóre motywu można byłoby jakoś prze-aranżować, ale szczerze trudno mi sobie wyobrazić, aby można było jakoś inaczej zmienić "Duel of the Fates". A po za tym niektóre utwory wprost pasują, aby je wykorzystać i chyba nie zrobię źle jak się wypowiem głosem fanów, że i oni oczekują i liczą i cieszą się jak jakieś znajome motywy się znowu pojawiają. To daje ciągłość i klimat całej Sagi. Nie będę ukrywał, jak mi się bardzo spodobało, kiedy w "AotC" usłyszałem "The Imperial March"

Znaczy jak nie ogląda filmów? Gdyż szczerze to pierwsze słyszę o czymś takim? Mógłbyś, albo ktoś lepiej poinformowany mi to rozjaśnić?Jeśli mówimy o Williamsie to czytałem że nie ogląda On filmów / pisał coś że nikt go tego nie nauczył ... Shocked / i nie słucha muzyki - coś czytałem że gorsza ni z Jego Go rozprasza a lepsza,denerwuje Wink

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Teraz już nie pamiętam gdzie ale czytałem że John Williams nie wyniósł z domu rodzinnego zwyczaju oglądania filmów i ich po prostu nie ogląda ...
może któryś z forumowiczów czytał coś podobnego lub wie coś więcej?
A tu,ciekawe porównanie: John Williams vs James Horner:
http://www.james-horner.stopklatka.pl/p ... horner.htm
dwóch moich ulubionych kompozytorów
może któryś z forumowiczów czytał coś podobnego lub wie coś więcej?

A tu,ciekawe porównanie: John Williams vs James Horner:
http://www.james-horner.stopklatka.pl/p ... horner.htm
dwóch moich ulubionych kompozytorów

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Świetny artykuł, ale to nikogo nie dziwi, gdyż wystarczy popatrzeć na autora artykułu
Dziw, ze go wcześniej nie znałem. A i mamy też do naszej dyskusji dorzuconą krytykę muzyki do "Mrocznego widma" ciekawie
Bardzo, fajny i inteligentny artykuł, autora jego pochwalić trza.
(A jak ja kiedyś porównywałem muzykę filmową do fresku w pałacu w Würzburgu to zostałem zLOLalany. Cóż co wolno wojewodzie, to nie Tobie...).




(A jak ja kiedyś porównywałem muzykę filmową do fresku w pałacu w Würzburgu to zostałem zLOLalany. Cóż co wolno wojewodzie, to nie Tobie...).
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków