Hans Zimmer - Sherlock Holmes

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#121 Post autor: Ele » czw gru 17, 2009 21:23 pm

Generalnie chciałbym obronić jakoś Hansa, wymienić jakieś plusy tego score-u. Ale niestety, nie da się. Tragedia.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25020
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#122 Post autor: Mystery » czw gru 17, 2009 22:51 pm


Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#123 Post autor: Adam » pt gru 18, 2009 08:17 am

"maestro" ;-)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#124 Post autor: Koper » pt gru 18, 2009 12:47 pm

Zachodni fani/recenzenci to nawet na Brajana Trajlera mówią/piszą "maestro". :D Chociaż z drugiej strony Trajler przynajmniej dyryguje na nagraniach swojej ("swojej"? :D ) muzyki a z Hansa to taki dyrygent jak i ze mnie. ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#125 Post autor: Marek Łach » pt gru 18, 2009 13:22 pm

Ciekawe jak recenzentowi Babuchowi się podoba :wink:

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#126 Post autor: Ele » pt gru 18, 2009 13:23 pm

Przynajmniej się przyznał że zrobił potc 1.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#127 Post autor: Adam » pt gru 18, 2009 13:34 pm

Koper pisze:Zachodni fani/recenzenci to nawet na Brajana Trajlera mówią/piszą "maestro". :D Chociaż z drugiej strony Trajler przynajmniej dyryguje na nagraniach swojej ("swojej"? :D ) muzyki a z Hansa to taki dyrygent jak i ze mnie. ;)
No i i Tyler jest wszechstronnie wykształcony, gra na instrumentach b.dobrze - gitara, wiolonczela, fortepian, perkusja, saxofon, skrzypce..

A Hans to umie ledwo gitarę trzymać i na keybordzie-yamaszce grać :)

Mefisto

#128 Post autor: Mefisto » pt gru 18, 2009 14:55 pm

ten soundtrack faktycznie biedny - temat przewodni fajny, pierwsze kilka tracków też daje radę, ale potem nuda panie, oj nuda...

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#129 Post autor: Łukasz Wudarski » pt gru 18, 2009 17:30 pm

Posłuchamy, zobaczymy, napiszemy, zostaniemy wyzwani w komentarzach. Taki już los recenzenta.
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#130 Post autor: Koper » pt gru 18, 2009 19:33 pm

E, zaraz wyzwani. Już nawet chyba fani Hansa się pogodzili z porażką jaką jest ten score. ;) Chociaż nie wiem jak nasz Paweł no i Wawrzyniec coś milczy tajemniczo. ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#131 Post autor: Wawrzyniec » pt gru 18, 2009 19:36 pm

i Wawrzyniec coś milczy tajemniczo
Nie milczy.
Tragedia Confused No ale pewien miłośnik Zimmera napisze pewnie że świetne, także wiecie Panowie, nie znamy się Wink
Czy tragedia? Nie wiem :? Z pewnością mogło być lepiej i Zimmer potrafi lepiej, ale tym razem nie do końca wyszło. Szkoda :( Mimo to aż tak bardzo bym nie dramatyzował, przynajmniej ja, gdyż jestem inny, postaram się dać tej muzyce szansę i przesłucham ten score jeszcze z pary razy, gdyż niektórych fragmentów nawet dobrze mi się słuchało.
I zaznaczam, ja nigdy nie pisałem i nie twierdziłem, że się nie znacie. Znacie się, oj znacie i macie wiedzę, oraz słuch i wszystko to z pewnością lepsze ode mnie.
No i i Tyler jest wszechstronnie wykształcony, gra na instrumentach b.dobrze - gitara, wiolonczela, fortepian, perkusja, saxofon, skrzypce..

A Hans to umie ledwo gitarę trzymać i na keybordzie-yamaszce grać
A tego porównania to akurat nie rozumiem. Nie liczy się ilość tylko jakość. Brian Tyler może być wszechstronnie wykształcony i grać na wielu instrumentach (bardzo dobrze, pochwalam), ale i tak jest gorszym kompozytorem od Hansa Zimmer, pomijając już "Sherlocka Holmesa".
Posłuchamy, zobaczymy, napiszemy, zostaniemy wyzwani w komentarzach. Taki już los recenzenta.
Yhym. Chociaż pewnie i tak mi nikt nie uwierzy, ale ja zaakceptuję każdą ocenę tej muzyki. Przy czym wiadomo warto jeszcze poczekać na film, aby zobaczyć jak się ta muzyka spisuje w filmie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#132 Post autor: Adam » pt gru 18, 2009 21:29 pm

Wawrzyniec pisze: Brian Tyler może być wszechstronnie wykształcony i grać na wielu instrumentach (bardzo dobrze, pochwalam), ale i tak jest gorszym kompozytorem od Hansa Zimmer, pomijając już "Sherlocka Holmesa".
Chłopie, przecież Tyler siedzi w branży lat 10, a nie 30 jak Zimmer. To po primo. A po drugie zobaczysz co będzie Tyler za 10 lat robił - to będzie jedna z najjaśniejszych gwiazd. Nie będzie wtedy Zimmera, nie będzie Williamsa, nie będzie Elfmana czy Newmana.. Będzie się liczył Tyler, Giacchino, Desplat. Teraz Tyler pisze tak jak mu każą, i otwarcie o tym mówi, raz na premierze Annapolis powiedział pół-żartem, że jest "miłym muzykiem do mniej lub bardziej kosztownego wynajęcia". Jak tylko trafi na gości (a trafi na takich za właśnie kilka latek), którzy nie zagadają do niego przy kolejnym filmie w stylu Eagle Eye - "zrób nam to tak, żeby brzmiało jak XYZ, bo jak nie to do widzenia." to zobaczysz co będzie.. Teraz ma 30 lat, pieniądze, fury, ciuchy, topową Omegę na nadgarstku, 3 wille z basenami, i co z tego? Wyszumi się i wtedy pogadamy wszyscy. Teraz jest kompozytorem, jak niektórzy pewnie złośliwie mówią (i ja też nawet na niego czasem), "cool, solarka i trendy", ale jest też człowiekiem, i nie gwiazdorzy. Nie potrzebuje do tego RCP - jest w tej wąąąskiej grupie młodzików, którzy nie muszą paplać się w tej stajence i tego nie robi... Umie więcej niż niejeden z tych największych którzy poza fortepianem i dyrygenturą nie mają specjalnych fachów poza zmysłem komponowania wyrobionym przez dziesięciolecia. Nie potrzebny mu Zimmer by mu nosić kompakty, czy skomponować 30 sekund additionali za kilka marnych mniej lub bardziej dolców.. Najwięksi reżyserzy do swoich trailerów biorą właśnie autorską muzę Tylera (nawet Twój wielki John W się do "własnego" filmu o Jonesie Numer 4 nie załapał ze swoją muzą do trailera - ja bym się na Spielberga obraził, ale jak widzisz John W tego nie zrobił tylko na przekór już teraz prze by sobie z Tylerem foty robić ;-)) - http://ia.media-imdb.com/images/M/MV5BM ... SY375_.jpg

Polecam poczytać wywiady z Tylerem, pooglądać filmy z jego sesji czy z jego własnego studia z nagrań - to jak gra, jak się wypowiada.
Ostatni z listopada aż 2-godzinny wywiad u Kevina Pollaka... osobisty momentami, ze szczegółami od początków kariery, inspiracjami, podziękowaniami - zaczyna się od 15stej minuty programu : http://www.youtube.com/watch?v=JhOHLYeP ... r_embedded

To jest wielki talent, który idzie jeszcze na ilość, a nie na jakość i tyle. Prawda, że dużo w tym talencie to sprawka genów, ponieważ i jego ojciec (znany w usa malarz) i dziadek (scenograf - 9 nominacji do oskara i 1 wygrana) byli zasłużonymi w USA artystami ; ale czasem tak jest, że ktoś ma farta urodzić się w artystycznej rodzinie :)

Już teraz zaczyna zabawy z muzyką kameralną, czy solowymi partiami własnego wykonania na wiolonczeli - ciekawa (choć nie żaden geniusz) praca tegoroczna Killing Room. Stawiam zgrzewę browarów, że za niedługo walnie coś z muzy klasycznej/poważnej.. Pisze piosenki, porusza się z powodzeniem w muzyce współczesnej - rap, hiphop, funk... Nie będę tu wymieniał pierwszoligowych artystów tych branż z którymi pracuje, ale nie zamykajmy się (i Tylera) tylko w podrzędnej filmówce!

Lubię gościa, nie jestem jego fanatykiem czy obrońcą, tylko widzę co umie, i wierzę że za kilka lat dacie mu spokój :) Szlag mnie trafia po prostu jak się niesłusznie porównuje go z tymi nieukami i patałachami pokroju Balfa czy jakiś innych płodzików Zimmerka - jest to dla takiego gościa jak Tyler kurewsko krzywdzące. IMO i aż IMO :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#133 Post autor: Koper » pt gru 18, 2009 22:39 pm

Oho, fana Tylera jeszcze tu nie mieliśmy. ;) Wszystko ładnie pięknie, tylko z Brajankiem jest taki problem, że to co on pisze jest takie do bólu poprawne, wygładzone, takie "od linijki". Ja rozumiem, że reżyserzy mu każą zrobić to w takim czy siakim stylu, ale jednak prawdziwie zdolny artysta włożyłby tam cząstkę siebie, coś ponadto, coś co sprawiłoby, że byśmy tę muzykę zapamiętali a nie takie klisze, jak Tyler. Chyba, że ta poprawność, ten brak pazura to jest właśnie Tyler. Jeśli tak, to ja dziękuję za taki "talent".

Z muzą do trailerów argument chybiony moim zdaniem. Tam się bierze kliszowe i anonimowe papki najczęściej. Jakieś Immediate Music, Jablonsky etc. Zatem tym bym ewentualnych zdolności Brajana nie argumentował.

Ale, że Tyler jest definitywnie lepszy od jakichś Balfów czy innych Lohnerów to się zgadzam. Koleś przynajmniej umie coś rozpisać na orkiestrę. :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#134 Post autor: Wawrzyniec » sob gru 19, 2009 00:14 am

Chłopie, przecież Tyler siedzi w branży lat 10, a nie 30 jak Zimmer.
Przepraszam najmocniej za to krzywdzące porównanie :) Może i Tyler jest bardziej uzdolniony czy lepszy od tego niedobrego Zimmmera :wink: tylko aktualnie ja tego nie słyszę, może za te 10 lat. Może, ale też nie jestem aż tak bardzo przekonany. W sumie to i tak chyba nie jest odpowiedni wątek, aby sobie o Tylerze podyskutować. Chociaż wiadomo Zimmera czasami u Tylera słuchać. Tylko jeżeli już o mnie chodzi to ja jednak wolę słuchać Zimmera, czy dobrego, czy złego, czy zdolnego, czy nie, w wykonaniu Zimmmera, niż w wykonaniu Tylera :wink:

Tylko proszę nie odczytaj tego, że ja sugeruje, że Tyler kopiuje bezpośrednio Zimmera. Aż tak to nie, ale czasami Zimmera, czasami Williamsa, czasami Goldsmitha u Tylera słychać.

A co do tego "Sherlocka Holmesa" to przesłuchałem ten soundtrack parę razy. Wiadomo spodziewałem się czegoś lepszego, ale też według mnie aż takiej tragedii nie ma i na pewno nie jest to jeden z gorszych soundtracków tego roku jak chociażby "Wolverine". Mogło być lepiej, wyszło średnio, ale nie tragicznie. A i w sumie po tych paru przesłuchaniach temat główny wciąż mi chodzi po głowie, co jednak zaliczam na plus tego score'u. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#135 Post autor: Koper » sob gru 19, 2009 01:13 am

Wawrzyniec pisze:A i w sumie po tych paru przesłuchaniach temat główny wciąż mi chodzi po głowie
Współczuję. :P

Przypomina mi się scena ze znakomitego "Touching the Void", gdy Joe'mu w głowie kołatała kiczowata piosenka i pomyślał: "Bloody hell... I'm gonna die to Boney M!" Gdyby mu po głowie chodził temat z Sherlocka, to biedaczek chyba faktycznie nie przeżyłby tej wyprawy. :P;)

ODPOWIEDZ