TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#121 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 19:51 pm

Mefisto pisze:
Popierdółki jeśli już - i tak, podkreślamy, bo to są popierdółki. Sam chciałeś przyrównanie do konkurencji, to je masz i przyjmij do wiadomości: Lincoln ssie mocno nie tylko w porównaniu z dyskografią Williamsa, ale i z rokiem poprzednim w filmówce jako takim. Gdyby tak nie było, nie byłby w TOP5 rozczarowań roku ubiegłego. Tobie się podoba - ok. Mi się podoba temat z Commando, który też jakimś mistrzostwem nie jest, ale nie chodzę i nie rozpisuję się o tym, jakie to znakomite, a już na pewno na failuję w przyrównywaniu tego do czegoś, czego nie znam na zasadzie "bo tak". A sam właśnie tak robisz.



No Lincoln jest właśnie na żenująco niskim poziomie, zwłaszcza patrząc na autora, więc CDK?
.
No, ok. to teraz wyłuszcz mi wyższość takiego Oscarowego " Life of PO " nad " Lincolnem ", który " ssie "
tematyka? - mimo, że ta w " Lincolnie " do największych osiągnięć Williamsa nie należy, to i tak bije na głowę tą z filmu o chłopcu i tygrysie
instrumentarium - tu, Oscarowy zwycięzca może górować

Wasz problem z " Lincolnem " polega na wygórowanych oczekiwaniach względem Williamsa, że machnie jakieś arcydzieło, ja takich oczekiwań nie miałem - miałem je za to względem " Hobbita " i chociaż sama muzyka mi się podoba, to czuję tu zmarnowany potencjał - względem pracy Williamsa tego nie czuję, gdyż obawiałem się mrocznej, atematycznej muzyki, a tymczasem cała praca jest dosyć pogodna i słuchalna - mi to wystarczy, niezależnie od Waszych opinii o tej pracy, ja ją lubię i lubię doń wracać.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#122 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 19:54 pm

Koper pisze:
lis23 pisze:Koper, utwór dobry, nie mam zastrzeżeń - nadal powtarzam, że nie kwestionuję jakości tych prac, tylko pewną archaiczność i zbyt duże oddalenie czasowe
a co do tego utworu to nie wiem czemu, kojarzy mi się z muzą Silvestriego do drugiej " Mumi " ;)
Ale ja nie mówię, że te prace nie są 'archaiczne', bo w jakimś sensie są - przynajmniej w takim, że od lat nikt tak ekspresyjnie i intensywnie i jeszcze w takiej stylistyce nie ilustruje filmów jak w czasach GA. Zatem tak, pod względem metody, można je uznać za archaiczne. Ale Ty wyskoczyłeś z tekstem, ze muzyka filmowa, wyróżniająca się w obrazach, która ciekawie prezentuje się także na płycie, muzyka która ma wyraziste tematy to się zaczęła od Williamsa, a to g...o prawda jest. Nie jestem wielkim fanem GA, zresztą zawsze wolałem europejską szkołę ilustrowania filmów niż hollywoodzką, niemniej nie mam problemu w tym, żeby mi się niektóre prace z GA podobały, a jeśli nie całe prace, to przynajmniej tematy, suity, uwertury... Zawsze coś wartościowego i coś co się każdemu spodoba można znaleźć, trzeba tylko chcieć szukać.
Wiesz, ja to być może źle ubrałem w słowa:
W latach 60. muzykę symfoniczną zaczęły wypierać z filmu zyskujące coraz większą popularność muzyka pop i jazz. Później jednak, w latach 70., znów powróciła na ekrany, a jej popularność osiągnęła apogeum w momencie przyznania nagrody Oscara symfonii Johna Williamsa z "Gwiezdnych Wojen".
o to mi chodziło, teraz, ok?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
ravaell
Asystent orkiestratora
Posty: 424
Rejestracja: wt maja 03, 2011 15:19 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#123 Post autor: ravaell » czw kwie 04, 2013 20:01 pm

Takie jedno małe pytaniu Lisu: Co Ty właściwie chcesz udowodnić? Że ogół ludzi nie słucha prac sprzed daty swojego urodzenia, a dławi się jedynie nowościami? Że ludzie nie słuchają GA, bo jest to sprzeczne ze współczesną stylistyką? Że muzyka filmowa przed Sir Big Johnem Williamsem była mdła, niemelodyjna i w ogóle nie podchodząca pod gusta dzisiejszego słuchacza? Zauważ tylko, że świat się zmienia, a to, że coś jest obecnie popularne nie oznacza wcale, że jest dla współczesnych ludzi gorsze (po prostu do nowości mają większy i łatwiejszy dostęp, niż do klasyki). Oraz że Twoja kompletna ignorancja na temat GA raczej powinna powstrzymywać Cię od wygłaszania tak marnych wniosków, gdy nie masz w ogóle przesłanek. A muzyka filmowa zmienia się przede wszystkim dlatego, iż zmienia się sam sposób kręcenia filmów. Nie zapominaj bowiem, iż na to, jak muzyka filmowa wygląda, zależy przede wszystkim sam wygląd i specyfika danego filmu, a te zmieniły się na przestrzeni lat. I radziłbym Ci powstrzymywać się od absolutystycznych opinii o kondycji współczesnej filmówki, skoro sam nie dbasz o chociaż minimalne poszerzanie muzycznych horyzontów. I jesteś niestety w moim przekonaniu czystym przykładem osoby, która krytykuje to, co dawne, tak naprawdę tego nie znając. Możesz się usprawiedliwiać faktem, iż nie miałeś czasu wszystkiego przesłuchać, że rodzice katowali Cię Czterymi Pancernymi, dlatego masz uraz do klasyki, ale kuźwa, powstrzymaj się chociaż od wygłaszania tandetnych deklaracji na temat "muzyki filmowej w ogóle", zauważ, że chociaż odbiór muzyki zależy od gustów i jest mocno subiektywny, to jednak jeżeli ktoś przesłuchał już milion ścieżek, to z chęcią ścięgnie po coś w miarę świeżego i dobrze skomponowanego (Life of Pi), niż po kolejną wypierdkę Williamsa (Lincoln), która słuchaczowi zapoznanemu w przynajmniej dostateczny sposób z tą "muzyką filmową w ogóle" nie jest w stanie zaoferować NIC przykuwającego uwagę (co widać po entuzjazmach na forum). I na koniec spytam Cię jeszcze raz: Co ty właściwie chcesz udowodnić, bo nadal nie jestem w stanie do tego dojść?

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#124 Post autor: Marek Łach » czw kwie 04, 2013 20:03 pm

lis23 pisze:
W latach 60. muzykę symfoniczną zaczęły wypierać z filmu zyskujące coraz większą popularność muzyka pop i jazz. Później jednak, w latach 70., znów powróciła na ekrany, a jej popularność osiągnęła apogeum w momencie przyznania nagrody Oscara symfonii Johna Williamsa z "Gwiezdnych Wojen".
o to mi chodziło, teraz, ok?
Aha, czyli w ogóle nie mówiłeś nawet o Złotej Erze. :P Wawrzyniec niepotrzebnie się naprodukował z nowym tematem o GA. :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9346
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#125 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 04, 2013 20:09 pm

Co nie zmienia faktu, że lis jest po prostu ignorantem, a jego wypowiedź była bardzo ogólna.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#126 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 20:23 pm

ravaell pisze:Takie jedno małe pytaniu Lisu: Co Ty właściwie chcesz udowodnić? Że ogół ludzi nie słucha prac sprzed daty swojego urodzenia, a dławi się jedynie nowościami? Że ludzie nie słuchają GA, bo jest to sprzeczne ze współczesną stylistyką? Że muzyka filmowa przed Sir Big Johnem Williamsem była mdła, niemelodyjna i w ogóle nie podchodząca pod gusta dzisiejszego słuchacza? Zauważ tylko, że świat się zmienia, a to, że coś jest obecnie popularne nie oznacza wcale, że jest dla współczesnych ludzi gorsze (po prostu do nowości mają większy i łatwiejszy dostęp, niż do klasyki). Oraz że Twoja kompletna ignorancja na temat GA raczej powinna powstrzymywać Cię od wygłaszania tak marnych wniosków, gdy nie masz w ogóle przesłanek. A muzyka filmowa zmienia się przede wszystkim dlatego, iż zmienia się sam sposób kręcenia filmów. Nie zapominaj bowiem, iż na to, jak muzyka filmowa wygląda, zależy przede wszystkim sam wygląd i specyfika danego filmu, a te zmieniły się na przestrzeni lat. I radziłbym Ci powstrzymywać się od absolutystycznych opinii o kondycji współczesnej filmówki, skoro sam nie dbasz o chociaż minimalne poszerzanie muzycznych horyzontów. I jesteś niestety w moim przekonaniu czystym przykładem osoby, która krytykuje to, co dawne, tak naprawdę tego nie znając. Możesz się usprawiedliwiać faktem, iż nie miałeś czasu wszystkiego przesłuchać, że rodzice katowali Cię Czterymi Pancernymi, dlatego masz uraz do klasyki, ale kuźwa, powstrzymaj się chociaż od wygłaszania tandetnych deklaracji na temat "muzyki filmowej w ogóle", zauważ, że chociaż odbiór muzyki zależy od gustów i jest mocno subiektywny, to jednak jeżeli ktoś przesłuchał już milion ścieżek, to z chęcią ścięgnie po coś w miarę świeżego i dobrze skomponowanego (Life of Pi), niż po kolejną wypierdkę Williamsa (Lincoln), która słuchaczowi zapoznanemu w przynajmniej dostateczny sposób z tą "muzyką filmową w ogóle" nie jest w stanie zaoferować NIC przykuwającego uwagę (co widać po entuzjazmach na forum). I na koniec spytam Cię jeszcze raz: Co ty właściwie chcesz udowodnić, bo nadal nie jestem w stanie do tego dojść?
Tylko Powiedz mi, dlaczego większość forumowiczów ( oczywiście, w moim odczuciu ) chce mi udowodnić, że słuchacz filmówki nieobeznany z muzą z GA i słuchający przede wszystkim muzy, którą zna, jest gorszy od tego, który ma na swoim koncie multum odsłuchanych prac?
ja, staram się nie klasyfikować ludzi, nawet takich fanatyków, jak Wawrzyniec w stosunku do Zimmera - ok, lubi to, co mi do tego - Wy chyba tego akceptować nie potraficie
i co mi po świeżym " Life of PI ", skoro nie ma tam na czym ucha zawiesić?
oczywiście, Williamsa można krytykować, ale za na prawdę słabe strony - jak słabe oficjalne wydanie muzyki do " Królestwa Kryształowej Czaszki ", słaby i wtórny " Atak Klonów " , niezbyt udane wznowienie " E.T ", czy " J.F.K ", gdzie poza świetnym tematem, muzyki Williamsa jest nie wiele
ja nie chodzę po wszystkich tematach i nie piszę, że " Lincoln " to arcydzieło, bo nim nie jest, to jest porządna praca na poziomie Williamsa - i tyle - to Wy staracie się na każdym kroku podkreślić, że to jest jakieś największe gówno trzydziestolecia, jeśli nie dalej - ja przynajmniej nie powtarzam w każdym temacie, że Batmany Zimmera to słabe prace, wystarczy mi do tego temat danego filmu, część z Was zachowuje się, niestety, trochę jak troll, starając się wywoływać spięcie w każdym temacie - zupełnie niepotrzebnie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#127 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 20:26 pm

Paweł Stroiński pisze:Co nie zmienia faktu, że lis jest po prostu ignorantem, a jego wypowiedź była bardzo ogólna.
Niepotrzebnie wziąłem udział w tej ankiecie, gdzie wiele prac jest mi nieznanych, na przyszłość będę się pilnował i po prostu nie będę zabierał głosu ....
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Mefisto

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#128 Post autor: Mefisto » czw kwie 04, 2013 20:26 pm

lis23 pisze:No, ok. to teraz wyłuszcz mi wyższość takiego Oscarowego " Life of PO " nad " Lincolnem ", który " ssie "
tematyka? - mimo, że ta w " Lincolnie " do największych osiągnięć Williamsa nie należy, to i tak bije na głowę tą z filmu o chłopcu i tygrysie
instrumentarium - tu, Oscarowy zwycięzca może górować
wysoki sądzie, oskarżony jest obrońcą, oskarżycielem i chyba też katem w jednym :)
Wasz problem z " Lincolnem " polega na wygórowanych oczekiwaniach względem Williamsa, że machnie jakieś arcydzieło, ja takich oczekiwań nie miałem - miałem je za to względem " Hobbita "
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wawrzyniec - najmocniej przepraszam, że się z Ciebie śmiałem. Twoje faile w porównaniu z tym, to pierdnięcie na wietrze podczas huraganu Katrina :)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#129 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 20:30 pm

Mefisto pisze:
Wasz problem z " Lincolnem " polega na wygórowanych oczekiwaniach względem Williamsa, że machnie jakieś arcydzieło, ja takich oczekiwań nie miałem - miałem je za to względem " Hobbita "
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A co w tym takiego śmiesznego?

Shore ma na koncie trzy Oscary za WP, współpracował z tym samym reżyserem, od WP minęła ponad dekada, można było liczyć na coś na poziomie WP, zwłaszcza, że rok wcześniej był bardzo fajny " Hugo "
tymczasem Williams robił muzę dla Spielberga, ale tematyka filmu nie budziła u mnie tak dużych oczekiwań, zwłaszcza, że nie przepadam za muzą Williamsa do filmów o byłych prezydentach USA / " JFK ", " Nixon " / i na tym polu, Williams mnie pozytywnie zaskoczył.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Mefisto

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#130 Post autor: Mefisto » czw kwie 04, 2013 20:37 pm

lis23 pisze:A co w tym takiego śmiesznego?
Twoje tłumaczenie się - bo rozumiem, że nasze oczekiwania względem Williamsa są be, ale Twoje względem Hobbita już nie :)
Shore ma na koncie trzy Oscary za WP, współpracował z tym samym reżyserem, od WP minęła ponad dekada, można było liczyć na coś na poziomie WP, zwłaszcza, że rok wcześniej był bardzo fajny " Hugo "
tymczasem Williams...
... ma na koncie 5 Oscarów i ponad 40 kolejnych nominacji, współpracował z tym samym reżyserem, od War Horse minął rok, można było liczyć na coś na... zaraz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#131 Post autor: kiedyśgrześ » czw kwie 04, 2013 20:46 pm

lis23 pisze:Wy chyba tego akceptować nie potraficie i co mi po świeżym " Life of PI ", skoro nie ma tam na czym ucha zawiesić?
oczywiście, Williamsa można krytykować, ale za na prawdę słabe strony - jak słabe oficjalne wydanie muzyki do " Królestwa Kryształowej Czaszki ", słaby i wtórny " Atak Klonów " , niezbyt udane wznowienie " E.T ", czy " J.F.K ", gdzie poza świetnym tematem, muzyki Williamsa jest nie wiele...
WTF :!: :P Coraz ciekawszych rzeczy się tu od Lisa dowiaduję :P
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#132 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 20:47 pm

Mefisto pisze:
... ma na koncie 5 Oscarów i ponad 40 kolejnych nominacji, współpracował z tym samym reżyserem, od War Horse minął rok, można było liczyć na coś na... zaraz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
No, na co? - zważywszy na ilość muzyki w samym filmie i na fakt, że tematyka prezydencka a la Williams nie bardzo mi wcześniej podchodziła?

" War Horse " to inny film, inna stylistyka, większe przestrzenie, większe pole do popisu dla kompozytora - " Lincoln " jest wręcz statyczny, akcji i przestrzeni tam jak na lekarstwo
my, słuchacze musimy się, niestety, pogodzić jeszcze z oczekiwaniami reżysera i producentów ( choć nie wiem do końca, kto ma wpływ na końcowy wygląd muzyki w filmie ), choć jest to trudne, gdyż jako słuchacze chcielibyśmy muzyki, która dobrze prezentuje się na płycie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#133 Post autor: lis23 » czw kwie 04, 2013 20:53 pm

kiedyśgrześ pisze:
lis23 pisze:Wy chyba tego akceptować nie potraficie i co mi po świeżym " Life of PI ", skoro nie ma tam na czym ucha zawiesić?
oczywiście, Williamsa można krytykować, ale za na prawdę słabe strony - jak słabe oficjalne wydanie muzyki do " Królestwa Kryształowej Czaszki ", słaby i wtórny " Atak Klonów " , niezbyt udane wznowienie " E.T ", czy " J.F.K ", gdzie poza świetnym tematem, muzyki Williamsa jest nie wiele...
WTF :!: :P Coraz ciekawszych rzeczy się tu od Lisa dowiaduję :P
W wersji, którą ja słuchałem, 7 na 18 utworów to nie Williams
a chodziło mi o to, że poza głównym tematem niewiele mnie zaciekawiło, ale muszę dać tej pracy drugą szansę
poza tym, nie lubię wydań, gdzie muzyka poprzetykana jest piosenkami, itp. - chyba, że to musical.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#134 Post autor: kiedyśgrześ » czw kwie 04, 2013 21:12 pm

No a ja słucham wyłącznie wersji z 18 numerami, Indiana 4 jest dla mnie albumowo w sam raz, Atak Klonów uważam za najnowocześniejszy pod względem użytych środków ekspresji ze wszystkich część SW, a w JFK dzieje się sporo więcej niż sam temat główny i co mi zrobisz :P Przy czym ja opieram swój pogląd na materiale z którym się zapoznałem, czyli po faktycznym przesłuchaniu tych płyt :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: TOP10 scorów z Oscarowych filmów roku

#135 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 04, 2013 21:22 pm

Marek Łach pisze:Wawrzyniec niepotrzebnie się naprodukował z nowym tematem o GA. :P
Wiem. :roll: :( A pomijając te kwestie gdzie lis23 niestety niezbyt trafnie się wypowiada, to akurat kwestię co do przystępności muzyki filmowej, tej od końca lat 70tych, a tej z Golden i Silver Age'u. To poruszył ciekawą kwestią, z którą ja mógłbym się zgodzić i którą liczyłem, że będzie siłą napędową w moim temacie. :(


A w ogóle to też chciałem przenieść ciężar dyskusji z tego tematu.

Ale tradycyjnie poniosłem porażkę. :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ