Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Czy to takie istotne czy dostanie oscara? Najważniejsze, że okazało się iż to nie Olo jest plumkający, a filmy do których robi są plumkające.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Ale coś w tym jest. Bo Olo ma w swojej filmografii wiele filmów, w których słabo się dało skrzydła rozwinąć. Wracając np. do drugiego Pottera - z jednej strony ta muzyka nadal bardzo mi się podoba i uważam, że wycisnął wszystko co się tylko dało, ale z drugiej strony pozostaje niedosyt. Ale co tu a to poradzić jak film był taki sobie i nie dawał takiego pola do popisu. Tak samo mnóstwo dramatów, do których Olo napisał muzykę plumkającą, no bo jaką? Cieszę się, że trafił mu się w końcu jakiś kolos 

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
będzie też u nas score - MTJ już ma w zapowiedziach.
NO CD = NO SALE
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
O. A kiedy? Razem z premierą światową w listopadzie czy dopiero w styczniu?
Nie widzę daty, ale jest bezmyślnie spisany Djawadi
Nie widzę daty, ale jest bezmyślnie spisany Djawadi

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
MTJ ma płyty varese z ok. miesięcznym opóźnieniem od daty wydania w usa. ale czasami ma jednocześnie z premierą jak jest duży film który u nas wchodzi też jednocześnie do kin.
NO CD = NO SALE
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
cały score do posłuchania - wersja oskarowa FYC - inne ułożenie traków i ciut więcej muzy:
http://www.dwaawards.com/rise-of-the-guardians/#score
co za geniusz
ale czekam jeszcze jak wersja płytowa będzie ułożona i co będzie zawierać bo może być jak ze skyfall 
http://www.dwaawards.com/rise-of-the-guardians/#score
co za geniusz


NO CD = NO SALE
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
No to żeś niusa dowalił
Nie wiem kiedy to przesłucham
Ale fajnie, fajnie 



Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
No i przesłuchane!
Najpierw kilka statystyk. Regularny album od Varese będzie miał ok 65 minut score'u + trzeba do tego doliczyć piosenkę, natomiast wersja FYC ma ok. 81 minut + piosenka, której niestety jeszcze nie słyszeliśmy. Czyli dostajemy tu 16 minut więcej muzyki
Score FYC dostępny na stronie jest trochę ciężki w słuchaniu, bo jest wielokrotnie poprzerywany kilkudzięsięciosekundowymi kawałkami świetnie zapewne komponującymi się z obrazem i potrzebnymi, ale przeszkadzającymi na albumie
Stąd już widzę, że album Varese będzie mądrze zmontowany. Co prawda dziwi mnie trochę, że piosenka będzie na początku, a nie na końcu albumu, ale mniejsza z tym. Fajnie że album Varese, na który wciąż czekamy zaczyna się od Calling the Guardians, które z jajem wprowadza heroiczny motyw Strażników, choć w filmie dopiero pojawi się jako piąty utwór.
Mimo specyfiki wersji FYC bardzo dobrze i z przyjemnością się tej muzyki słucha. Jest to wyjątkowo tematyczny score, gdzie motywy w dodatku są wyraziste i przewijają się przez cały film. Oprócz trzech głównych, które wyłapałem już na etapie klipów i audycji Woodsa łatwo można dostrzec kolejne melodie, które również są przypisane pozostały bohaterom i też pojawiają się wielokrotnie choć już w nieco mniejszej ilości np. motyw królika, motyw Jacka, a nawet coś co motywem bym może nie nazwał, ale chodzi o muzyczną reprezentację Pitcha, czyli czarnego charakteru
Przez cały score słychać niesamowitą lekkość, zabawę, rozrywkę jaką obdarowuje nas Desplat. Zaskoczył mnie dodatkowo 2 razy w trakcie słuchania score'u aż uśmiechnąłem się pod nosem: po pierwsze w Sleigh Launch, bo pamiętam reakcję królika na jazdę saniami, a muzyka genialnie oddaje brawurę jazdy i drugi moment: Tooth Collection, gdzie zapewne zostanie pokazana kolekcja zębów z całego świata, bo Desplat umieścił skrzętnie parę pierwszych dźwięków z Marsylianki (taki ładny narodowy akcent hehehe), są też meksykańskie trąbki i oklaski. Niesamowita zabawa
Pomijam już 3 wersje fanfary elfów, co przypomina mi końcówkę jednego ze zwiastunów, w którym był fragment tej śmiesznej sceny 
Trzy główne motywy pojawiają się w tak ogromnej ilości razy, że ciężko podliczyć, bo raz są to potężne aranżacje, innym razem bardzo emocjonalne, a czasami kilkonutowe/kilkusekundowe nawiązania
Muzyka akcji jest moim zdaniem na wysokim poziomie, choć spodziewałem się jej więcej.
Generalnie jest tu wszystko: akcja, przygoda, emocje, humor, magia dziecięcej wyobraźni, różnorodność, a zarazem spójność całej kompozycji, bogata tematyka, świeżość, a także charakterystyczny styl Desplata. Czekam teraz na oficjalny album i piosenkę.
Jedna z najmocniejszych pozycji roku!
Najpierw kilka statystyk. Regularny album od Varese będzie miał ok 65 minut score'u + trzeba do tego doliczyć piosenkę, natomiast wersja FYC ma ok. 81 minut + piosenka, której niestety jeszcze nie słyszeliśmy. Czyli dostajemy tu 16 minut więcej muzyki

Score FYC dostępny na stronie jest trochę ciężki w słuchaniu, bo jest wielokrotnie poprzerywany kilkudzięsięciosekundowymi kawałkami świetnie zapewne komponującymi się z obrazem i potrzebnymi, ale przeszkadzającymi na albumie

Mimo specyfiki wersji FYC bardzo dobrze i z przyjemnością się tej muzyki słucha. Jest to wyjątkowo tematyczny score, gdzie motywy w dodatku są wyraziste i przewijają się przez cały film. Oprócz trzech głównych, które wyłapałem już na etapie klipów i audycji Woodsa łatwo można dostrzec kolejne melodie, które również są przypisane pozostały bohaterom i też pojawiają się wielokrotnie choć już w nieco mniejszej ilości np. motyw królika, motyw Jacka, a nawet coś co motywem bym może nie nazwał, ale chodzi o muzyczną reprezentację Pitcha, czyli czarnego charakteru

Przez cały score słychać niesamowitą lekkość, zabawę, rozrywkę jaką obdarowuje nas Desplat. Zaskoczył mnie dodatkowo 2 razy w trakcie słuchania score'u aż uśmiechnąłem się pod nosem: po pierwsze w Sleigh Launch, bo pamiętam reakcję królika na jazdę saniami, a muzyka genialnie oddaje brawurę jazdy i drugi moment: Tooth Collection, gdzie zapewne zostanie pokazana kolekcja zębów z całego świata, bo Desplat umieścił skrzętnie parę pierwszych dźwięków z Marsylianki (taki ładny narodowy akcent hehehe), są też meksykańskie trąbki i oklaski. Niesamowita zabawa


Trzy główne motywy pojawiają się w tak ogromnej ilości razy, że ciężko podliczyć, bo raz są to potężne aranżacje, innym razem bardzo emocjonalne, a czasami kilkonutowe/kilkusekundowe nawiązania

Muzyka akcji jest moim zdaniem na wysokim poziomie, choć spodziewałem się jej więcej.
Generalnie jest tu wszystko: akcja, przygoda, emocje, humor, magia dziecięcej wyobraźni, różnorodność, a zarazem spójność całej kompozycji, bogata tematyka, świeżość, a także charakterystyczny styl Desplata. Czekam teraz na oficjalny album i piosenkę.
Jedna z najmocniejszych pozycji roku!
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26567
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
czyli jednak jest plumkanie?hp_gof pisze:Generalnie jest tu wszystko: akcja, przygoda, emocje, humor, magia dziecięcej wyobraźni, różnorodność, a zarazem spójność całej kompozycji, bogata tematyka, świeżość, a także charakterystyczny styl Desplata

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
W kilku punktach, ale tak delikatnie zaakcentowane, że się nie zanudzisz. Przez większość czasu Desplat przerżnie Cię całą orkiestrą 

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Włączyłem sobie póki co Calling Guardians i Tooth Collection. Pierwszy fajny taki oldskulowy a w tym drugim to się chyba Olo zapomniał bo Marsyliankę wstawił w 1:15 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10485
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
To jest complete score na bank. Materiał trochę toporny w tym wydaniu więc czekam na album, który powinien nieco rozsądniej podejść do kwestii montażu. Olkowi należy natomiast pogratulować wejścia w klasykę gatunku i zabawy konwencją. Od dobrych paru lat mało kto pozwalał sobie na taką swobodę w tego typu kinie. Poza tym elementarna wiedza w zakresie posługiwania się orkiestrą symfoniczną dają tu o sobie znać. Znaczy się jestem na tak!

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
no bankowo to komplit/sesja bo jest ponad 80 min muzy i 54 traki.
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Hm, to rzeczywiście może być dobre.Ghostek pisze:Znaczy się jestem na tak!

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26567
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Może tak, ale nie w tym "wydaniu". Czekam na normalny, przystępny soundtrack, bo ten promos męczący jest strasznie.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński