JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
nie musi być po tekst mówi wszystko :] czytaj - fap fap fap.
#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
dude, strona się nazywa JWFan, to czego się spodziewałeś? 

- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Spielberg o pracy z Williamsem przy Lincolnie + krótkie fragmenty z sesji od 3:15 http://www.cbsnews.com/8301-504803_162- ... lumnArea.1
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Cóż, trochę się dziwie, że niby fani Williamsa na forum już hejtują tę pracę jeszcze jej nie słysząc ... a klimat nie ma tu znaczenia, bo Williams jest dobry w każdym klimacie 
a Europejskie plumkanie też należy doceniać, jeżeli jest za co - np. Desplata za " Argo " - nie zapominając, że ja też bardzo lubię innego Europejskiego kompozytora, czyli Rombiego.

a Europejskie plumkanie też należy doceniać, jeżeli jest za co - np. Desplata za " Argo " - nie zapominając, że ja też bardzo lubię innego Europejskiego kompozytora, czyli Rombiego.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Radio z Houston zrobiło pełny stream płyty w swojej audycji. i okazało się że w Lincolnie są najlepsze fortepianowe solówki u Dżona od czasów jego Jane Eyre sprzed 40 lat. bez kitu. rzekłem. kupię dla samych tych solówek. reszta już była.
#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Chyba zapomniałeś w tym podnieceniu o fortepianowych solówkach min. w E.T. i Jurassic Park. Czasami myśl samodzielnie a nie tylko przedrukowuj to co za oceanem piszą/mówiąAdam pisze:Radio z Houston zrobiło pełny stream płyty w swojej audycji. i okazało się że w Lincolnie są najlepsze fortepianowe solówki u Dżona od czasów jego Jane Eyre sprzed 40 lat. bez kitu. rzekłem. kupię dla samych tych solówek. reszta już była.


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
A Desplat jest jedynym "europejskim kompozytorem"? Zresztą od kiedy Desplat wylądował w Hollywood to coraz bardziej słychać, że wychodzi na ludzi i wreszcie ta jego muzyka zaczyna brzmieć jak filmówka. Bardziej mi chodziło o Marianellego i tam bym parę jeszcze kompozytorów znalazł. A odnoszę się, gdyż dziwna to sprawa, kiedy przy "Annie Kareninie" takie ochy i achy, a przy "Lincolnie" "nuda". Coż, dziwny jest ten świat.Koper pisze:"plumkająco-przynadzunami europejskimi score'ami"? To od Desplata? Ale fanbojów Ola na forum jest tylko dwóch i żaden chyba się w temacie nie wypowiadał, więc nie wiem o czym i o kim Ty rozmawiasz.
Niezła.Koper pisze:Proponuję wstawić już dziś szybką reckę nowego JW od Wawrzka na stronę.
"Długo oczekiwany Lincoln to bez wątpienia score roku, a jedyna wątpliwość dotyczy tego, czy to score roku 2012 czy 2013. Żeby nie popadać w długie dywagacje przyjmijmy, że jest to score zarówno roku 2012 jak i 2013. Niepodważalny argument jaki przemawia za tym stwierdzeniem stanowi imię i nazwisko kompozytora: John Williams. A zatem polecam ten score wszystkim, niezależnie jaką muzykę lubią, gdyż to arcydzieło napisał najwybitniejszy, obok Hansa Zimmera, kompozytor muzyki filmowej i niech to stanowi samo w sobie wystarczającą rekomendację."
![]()


To przecież wspomniałem, że od kiedy Desplat nawdychał się smogu z L.A. jego muzyka zrobiła się ciekawsza i bardziej filmowa.Tomek pisze:Ale jakie to jest "europejskie"??? Desplat jest obecnie mainstreamowym hollywoodzkim kompozytorem (również).lis23 pisze:a Europejskie plumkanie też należy doceniać, jeżeli jest za co - np. Desplata za " Argo " - nie zapominając, że ja też bardzo lubię innego Europejskiego kompozytora, czyli Rombiego.

Plumkanie na hollywoodzkie salony weszło, wypiła szampana, skorzystało z buffetu i tyle je widziano. Moda na europejski plumpscore w Hollywood mija. Desplat się ostał, gdyż sam przeszedł zmianę i przy takim brzmieniu nie pozostał.Tomek pisze:Wprowadził przynajmniej plumkanie na hollywoodzkie salony...
Najlepsze fortepianowe solówki?Adam pisze:Radio z Houston zrobiło pełny stream płyty w swojej audycji. i okazało się że w Lincolnie są najlepsze fortepianowe solówki u Dżona od czasów jego Jane Eyre sprzed 40 lat. bez kitu. rzekłem. kupię dla samych tych solówek. reszta już była.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
są słabsze imo i to w większości tylko temat główny na fortepian, a przynajmniej to się najbardziej z tego fortepianu zapamiętuje. a w lincolnie jest inaczej.Tomek pisze:Chyba zapomniałeś w tym podnieceniu o fortepianowych solówkach min. w E.T. i Jurassic Park.
słuchałem sobie wczoraj stremu, na jwfan dla vipów jest link który dostałem od kumpla, więc stwierdziłe mfakt, że dla mnie to są najlepsze, najbardziej wyraziste, charakterystyczne etc itp solówki od czasów Jane Eyre. a lala JE niedawno wydała więc sobie przypomniałem.Czasami myśl samodzielnie a nie tylko przedrukowuj to co za oceanem piszą/mówią
warto, a czy rzeczywiście są najlepsze to każdy ma inny gust. ja uważam że tak, a Dżona mam prawie 40 płyt na półce więc jakieś tam rozeznanie mam.Wawrzyniec pisze:Najlepsze fortepianowe solówki?Brzmi, bardzo zachęcająco. Dla takich solówek to trzeba będzie kupić ten soundtrack.
#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
owszem, też jest to dobre, ale to znów ET.. Lincoln w większości jest bardzo stonowany, ale poza jednym wyjątkiem, nie duszny jak Ryan. Bliżej mu do amerykańskich tracków z Amistada. Epickich kawałków, nie licząc koncertowo skrojonych pierwszego i finałowego, nie ma. Zero batalistyki - z "wojennych" kawałków tylko jeden taki w stylu sourcemusic na werble i flecik. Z szybkich kawałków to tylko wymienić można dwa takie skoczne, taneczne kawałki utrzymane w stylu epoki (coś ala wiejska impra na dzikim zachodzie) i bardzo chwytliwe. Spokojnie da się wyróżnić co najmniej ze 3 themy, z czego najładniejszy jest ten w Malice Towards None. Śliczny! Im dalej w las tym więcej różnorodnych utworów. Szczególnie wyróżnia się Freedom Call z cudowymi solówkami na skrzypce. Wrażenie też robi pieśń Battle Cry (świetną aranżację tekstu z 19wieku zrobił Dżon). Z solówek wyróżnia się fortepian - jest go sporo, najwięcej od czasu Prochów Angeli i jak mówiłem - dla mnie to najlepsze solówki fortepianowe od czasu Jane Eyre. Płyta jednak nie zaskakuje jakoś specjalnie, tzn nie ma tam nic 100% oryginalnego. Wiadomo - te patriotyczne klimaty Dżon wałkował już nie raz. Dlatego kawałki na trąbkę i waltornię nie uderzają świeżością brzmienia. Gdzieniegdzie się wybija Ryan, innym razem Amistad, w jednym Konik. ale emocjonalnie i intelektualnie to bardzo satysfakcjonujacy score. przynajmniej dla mnie popkorn-mózga.
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Czyli generalnie nudy nie ma? Lepsze od Łor Horsa?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
dla mnie nie bo tam nie ma takiej liryki jak w Homecoming - a ja wolę takiego Dżona z pompą. no i słuchałem to bez możliwości odsłuchu ponownego więc to takie wrażenie po jednym przesłuchaniu do którego nie mogę wrócić.
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
A dużo tam jest nobliwego grania a la Copland? Solowych trąbek i staffu?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
nie wiem co to znaczy coplandowe
jak napisałem - trochę Amistad, trochę Ryana (tu te czesci które były bardziej znośne) i dużo fortepianu. od ambitnych za oryginalność pewnie będzie 1 


#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
To znaczy do bólu nobliwe i amerykańskieAdam pisze:nie wiem co to znaczy coplandowe![]()

To jest mój problem z patriotycznymi ścieżkami Johna, że ja za Coplandem nie przepadam, w przeciwieństwie do Johna

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
I bardzo ładnie, aż mi się popcorn praży w mózgu na samą myśl o tym scorze.Adam pisze:emocjonalnie i intelektualnie to bardzo satysfakcjonujacy score. przynajmniej dla mnie popkorn-mózga.



@Wojtek to jakim Ty cudem jesteś fanem Johna Williamsa nie przepadając za Coplandem



#WinaHansa #IStandByDaenerys