JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

[Koper]

Ty i Wawrzek już od dawna propagandę siejecie

[Adam]

dokładnie. teraz to się dziwie Marasowi bo ten tekst o Williamsie to zwyczajne zdanko które mogli napisać o każdym. i co to znaczy że krytycy są zachwyceni? czyżby były już przedpremierowe pokazy? jakoś nie słyszałem a do grudnia kupa czasu z przewagą kupy. i to jeszcze ta wybiórcza gazetka mająca obok artykuł że niby czarny będzie Bondem

[Templar]

i co to znaczy że krytycy są zachwyceni? czyżby były już przedpremierowe pokazy? jakoś nie słyszałem a do grudnia kupa czasu z przewagą kupy.

No przecież już od 2 lat można posłuchać muzyki, zanim jeszcze John zaczął ją tworzyć

[Adam]

[Marek Łach]

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie chodziło mi o to, czy chwalą Williamsa i za co - zdziwiłem się tylko, że w materiałach reklamowych, zwłaszcza u nas w kraju, ktoś w ogóle wpadł na pomysł, żeby promować ten film nazwiskiem Williamsa. Dlatego tylko ten link podałem, bo to nietypowa zagrywka jak na nasze realia. Ot taka ciekawostka.

[Wawrzyniec]

1. Dartmoor, 1912 (3:35)
2. The Auction (3:43)
3. Bringing Joey Home, and Bonding (4:48)
4. Learning the Call (3:42)
5. Seeding, and Horse vs. Car (3:32)
6. Plowing (5:57)

[Marek Łach]

1. Dartmoor, 1912 (3:35)
2. The Auction (3:43)
3. Bringing Joey Home, and Bonding (4:48)
4. Learning the Call (3:42)
5. Seeding, and Horse vs. Car (3:32)
6. Plowing (5:57)
7. Ruined Crop, and Going to War (3:33)

Niektóre tytuły typowo williamsowskie, ale niektóre zupełnie bez wyobraźni. Na razie tracklista Tin Tina imho fajniejsza.

[DanielosVK]

Tytuły 5 i 7 tracka to jakiś wtf.

[Mefisto]

czekam na track War Whore

[Wawrzyniec]

Spokojnie nie oceniajmy soundtracku po tytułach poszczególnych tracków, tylko po nazwisku, które tę płytę sygnuje

[Templar]

Spokojnie nie oceniajmy soundtracku po tytułach poszczególnych tracków, tylko po nazwisku, które tę płytę sygnuje

A mnie się zdawało, że powinno oceniać się muzykę zamieszczoną na płycie, ale widocznie ja się nie znam...

[Koper]

Spokojnie nie oceniajmy soundtracku po tytułach poszczególnych tracków, tylko po nazwisku, które tę płytę sygnuje

To jak jest podpisane "Hans Zimmer" to znaczy że geniusz czy syf?

[Wawrzyniec]

O rety trochę sobie zażartowałem w tym przypadku, gdyż akurat po nazwisku Williamsa należy się spodziewać świetnej muzyki. A Wy znowu łapiecie mnie za słówka i prowokujecie niepotrzebnymi prowokującymi prowokacjami.

[Koper]

Po cholerę się w ogóle spuszczać nad nazwami tracków? Wyjdzie tracklista pełna to się wklei. Że Ty się podniecasz, to jeszcze mnie nie dziwi, ale że Łachu, którego uważam za rozsądnego, się zachowuje jak 10-letnia fanka Justina Biebera to już mnie zaskakuje.

[Wawrzyniec]

To magia Johna Williamsa.