Game Of Thrones & House of the Dragon - Ramin Djawadi (dyskusja o score i serialu)

[Wawrzyniec]

Coś na razie cienki ten 5 sezon. Znaczy się, nie za wiele się dzieje, ten 5 odcinek to wydawał mi się trochę takim zapychaczem, przed miejmy nadzieję ważnymi wydarzeniami.
Przy czym muzycznie nie jest naprawdę źle i nawet jeżeli Ramin powtarza znane tematy, to jednak używane są one z sensem i nie dominuje aż tak strasznie w w serialu cisza. Pod koniec pojawił się nawet nowy motyw tych kamiennych stworów z ciekawym graniem na fortepian. To się chyba nazywa "granie niskich akordów"? Nie wiem, poprawcie mnie, gdyż lepiej się znacie.

[Wojteł]

Niesamowicie suchy ten odcinek, losy niektórych postaci są bardzo rozczarowujące, a ich motywy... No cóż, większość głównych bohaterów zachowuje się jak banda idiotów

W kwestii muzycznej byłeś blisko, ale nie do końca

[Mystery]

WaterTower wyda soundtrack z 5 sezonu 17 lipca:
http://www.amazon.com/gp/product/B00XJ3 ... XBLR2NMREA

[Wawrzyniec]

W kwestii muzycznej byłeś blisko, ale nie do końca

To jak w takim razie to się profesjonalnie i merytorycznie nazywa?

https://www.youtube.com/watch?v=XBQ3dbXdeYc

[Kaonashi]

Słyszę, że bez pierdu się nie obeszło. To tak a propos profesjonalnej terminologii.

[qnebra]

No to więc coś tak ap-ropo muzyki w najnowszym odcinku. Ten tego no, ten tego, coś tam było i dupy nie urwało.

[Wojteł]

W kwestii muzycznej byłeś blisko, ale nie do końca

To jak w takim razie to się profesjonalnie i merytorycznie nazywa?

https://www.youtube.com/watch?v=XBQ3dbXdeYc

Zasadniczo, to rozchodzi się o różnicę między akordem a pojedynczym dźwiękiem - akord to przynajmniej 4 dźwięki grane na raz, natomiast tutaj Djawadi wykorzystuje najniższe rejestry fortepianu, ale to jest grane po jednym dźwięku na raz, za niskie to rejestry, żeby dało się akord zagrać

[Kaonashi]

4?

[Wojteł]

4, przynajmniej mnie tak uczono i tak podają wszystkie podręczniki, przynajmniej te, które mają minimum kilka lat. Poniżej 4 dźwięków to masz trójdźwięk, chociaż słyszałem też, jak trójdźwięki nazywa się akordami - nie wiem, czy to jest po prostu uproszczenie wynikające z kolokwializmu, czy obecnie się dopuszcza jakieś inne definicje, ale wydaje mi się, że jest to taki sam kolokwializm, jak niepoprawne określenie metrum 4/4 jako cztery czwarte, zamiast cztery ćwierciowe - nie jest to poprawne, ale i tak każdy wie o co chodzi

[Kaonashi]

Ja odkąd pamiętam, akord liczył się od trzech dźwięków, aczkolwiek nie jestem wyrocznią w tego rodzaju sprawach.

[Wojteł]

No mnie zawsze uczono, że to jest trójdźwięk, a akord to minimum cztery dźwięki, tak mam też w każdym podręczniku

[Kaonashi]

Grześ kiedyś twierdził, że akordem mogą być nawet dwa dźwięki:
viewtopic.php?f=27&t=3297&p=214259&hilit=akord#p214264

[Wojteł]

A to nawet o czymś takim nie słyszałem, chociaż widzę, że niżej Paweł coś pisze o power chordach - też się nie wypowiem, bo o takich rzeczach zazwyczaj gadają gitarzyści

[Wawrzyniec]

Proszę jaką Ramin Djawadi zainicjował profesjonalną muzykę o muzyce.

[Wojteł]

No bardzo profesjonalną muzykę o muzyce zainicjował