Dokładnie. Wszystko zależy od proporcji. Na płycie jest godzina muzyki, więc jest ok, ale kto wie, czy Malick nie użyje z tego tylko 30 minut, a resztę zastąpi klasyką. Równie dobrze muzyka Desplat może zdominować cały film, a klasyczna pojawi się w 3-4 utworach (jak w King's Speech) i nie będzie dyskwalifikacji. Skłaniam się bardziej ku drugiej opcji.
Wydaje mi się, że jeśli zostaną spełnione 2 warunki: 1) nie będzie dyskwalifikacji 2) film Malicka będzie rozważany w najważniejszych kategoriach, to Desplat będzie nominowany za "Tree of Life". I ma duże szanse na wygraną, bo cały film razem z muzyką zapowiada się silnie oddziaływać wizualnie i dźwiękowo na widza w kinie, a tak przecież oceniają Akademicy.
Jednak jeśli "Tree of Life" zostanie zdyskwalifikowane za muzykę, a Potter będzie poważnie rozważany w innych kategoriach (scenografia, efekty wizualne, inne kategorie techniczne), to Desplat ma szansę zgarnąć nominację za ten film. A czy wówczas wygra? Baaaardzo trudno zgadnąć. Jest na to zdecydowanie za wcześnie. Przez te dobrych kilka miesięcy może wyskoczyć kilku Rahmanów, Reznorów&Atticusów, Santaolallów i namieszać znów w głowie Akademii

:D:D Poza tym ostatnio (od Władcy Pierścieni) filmy fantasy nie wygrywają w tej kategorii ;> Najwyższy czas to zmienić. Chociaż głupio by wyszło, że John Williams był 2 razy nominowany za Pottera, stworzył jeden z najlepiej rozpoznawalnych motywów na świecie, a przyszedł Desplat i zgarnął Oscara. Zresztą to nie jest typ filmu, z którym utożsamiamy na co dzień Desplat! No ale niech w końcu coś dostanie...
