Koper, zrozum jedno, bo chyba to do ciebie nie dociera.
The Bible to nie Cristiada czy Piraci 4. Hans wziął jeden rytm na pół kawałka i... tyle tego będzie. Nie przepisuje starych tematów nuta w nutę, jak to robi Horner i nie używa tych samych melodii w tym samym kontekście, jak to robi Horner. Taka jest między nimi różnica. Dlatego oryginalność jest na dwa a nie na jeden, bo nie ma chamskiego zrzynania tematów z całej jego kariery.
Jednej rzeczy w tym making-ofie wierzę i tylko jednej: Lisa Gerrard śpiewa tak samo jak w Gladiatorze, bo taki jest po prostu jej styl. W tym, co pisze Tomek i w jego krytyce Cristiady jest spójność, ponieważ to, na co się nie można zgodzić to zrzynanie na chama starych tematów i jeszcze nie pierdzielenie się z tym. Jest różnica między stylistyką a kopiowaniem swoich tematów z całej kariery, czego z wyjątkiem rytmu, który wymyślił pewnie z pół roku wcześniej Hans NIE robi w tym score.
Mystery pisze:Sorry, zapomniałem, że lepiej tu na Hansa nie psioczyć, bo automatycznie zostanie się pojechanym po swoich ulubieńcach

Poza tym, co już napisałem - wspierając tak bardzo Cristiadę sam się narażasz na takie wypominanie niekonsekwencji. Poza tym, ani Tomek Rokita, ani tym bardziej Wojtek fanbojami Hornera nie są

. A wręcz przeciwnie.