THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Ciekawy wywiad z Desplatem
http://www.firstshowing.net/2011/interv ... e-desplat/
http://www.firstshowing.net/2011/interv ... e-desplat/
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Mogli go po seansie zapytać, nie przed. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT


Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Nie, to nie tak było do końca - Horner płakał ze swoją ekipą jak sami zmontowali po swojemu "The New World", taka ich wersja wzruszająca była... 


Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Takiś cwaniak, to przetłumacz. :P
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
a po co?
ocena jest i styknie
a i tak za wysoka!


#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
oczywiście, kolejna recka na **, będą i kolejne, a i tak parę fanbojów udowadniać będzie że to score roku niby 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
A ta wymienianka na dole to lista utworów muzyki klasycznej i poważnej, które weszły do filmu? Jak tak, to scoru Despalta to tam mogli z 5 minut upchać. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Muszę przyznać, że Alexandre Desplat przeszedł samego siebie. "The Tree Of Life" jest chyba najbardziej plumkadełkowatą i ascetyczną ścieżką Francuza jaką mi dane było słyszeć. Oczywiście jest parę ciekawych momentów i np. fragmenty vangelisowe w "The Circles" mi się podobały. Ale np. przejście przez takie "Temptation" to naprawdę wyższa szkoła jazdy i przyjemność wyłącznie dla mega-inteligentnych słuchaczy muzyki filmowej zarezerwowana.
Ogólnie jestem w stanie zrozumieć intencje kompozytora i pewnie ta muzyka spisuje się dobrze w obrazie, ale dla mnie to jednak ciężki orzech do zgryzienia. Co więcej muzyka ta w ogóle mnie nie potrafi wyciszyć, co niby miało być jej celem. A co gorsza strasznie mnie męczy i słuchając jej tylko spoglądam, kiedy wreszcie się skończy.
Przykro mi Panowie, ale niestety nie mogę dołączyć do grona Wybranych, dla mnie ta muzyka to jednak zbyt wysokie progi muzyki filmowej.
Ogólnie jestem w stanie zrozumieć intencje kompozytora i pewnie ta muzyka spisuje się dobrze w obrazie, ale dla mnie to jednak ciężki orzech do zgryzienia. Co więcej muzyka ta w ogóle mnie nie potrafi wyciszyć, co niby miało być jej celem. A co gorsza strasznie mnie męczy i słuchając jej tylko spoglądam, kiedy wreszcie się skończy.
Przykro mi Panowie, ale niestety nie mogę dołączyć do grona Wybranych, dla mnie ta muzyka to jednak zbyt wysokie progi muzyki filmowej.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Wawrzyniec pisze:fragmenty vangelisowe w "The Circles" mi się podobały

Btw miło, że się konstruktywnie o Desplacie wypowiedziałeś.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Ale myślę, że Desplat się z tego powodu nie załamuje i nie szczela fochów tak jak HornerKoper pisze:A ta wymienianka na dole to lista utworów muzyki klasycznej i poważnej, które weszły do filmu? Jak tak, to scoru Despalta to tam mogli z 5 minut upchać.


To jest plumkadło ??? To co powiedzieć o jego naprawdę plumkadałach i nudziarstwach na auto-pilocie?Wawrzyniec pisze:Muszę przyznać, że Alexandre Desplat przeszedł samego siebie. "The Tree Of Life" jest chyba najbardziej plumkadełkowatą i ascetyczną ścieżką Francuza jaką mi dane było słyszeć.

Powtórzę za Danielosem:Wawrzyniec pisze:Oczywiście jest parę ciekawych momentów i np. fragmenty vangelisowe w "The Circles"



No tak, Wawrzek ponownie wywołuje temat hipsterstwa...Wawrzyniec pisze:Przykro mi Panowie, ale niestety nie mogę dołączyć do grona Wybranych, dla mnie ta muzyka to jednak zbyt wysokie progi muzyki filmowej.

Może słuchałeś z trochę błędnym nastawieniem?



- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Jaki raz
Dwa razy pod rząd ją przesłuchałem. Dlatego też o tym Vangelisie odpowiem dopiero jutro, gdyż jednak trzy razy przesłuchać ten score na dzień to dla mnie jednak zbyt duża dawka
I jeżeli chodzi o jakieś nastawienie, to szczerze miałem tak wspaniały i udany dzień (to sarkazm, jakby co), że nie zawracałem sobie szczególnie głowy, czy to Desplat, czy nie. Właśnie chciałem muzyki, która mnie wyciszy, a niestety mnie umęczyła.
W sumie to jak na razie raczej nie zaliczam się do zwolenników "The Tree of Life", zdecydowanie bardziej wolę "The Tree of Death" Danny'ego Elfmana


I jeżeli chodzi o jakieś nastawienie, to szczerze miałem tak wspaniały i udany dzień (to sarkazm, jakby co), że nie zawracałem sobie szczególnie głowy, czy to Desplat, czy nie. Właśnie chciałem muzyki, która mnie wyciszy, a niestety mnie umęczyła.
W sumie to jak na razie raczej nie zaliczam się do zwolenników "The Tree of Life", zdecydowanie bardziej wolę "The Tree of Death" Danny'ego Elfmana

#WinaHansa #IStandByDaenerys