Co do przykładów używania przez Ciebie slangu to przykładem może być chociażby owa nieszczęsna "żydowska skala". Też kilka osób mogłoby powiedzieć że ten termin nie powinien mieć miejsca w recenzjach. Tak wiem, napiszesz zaraz, że to fachowa terminologia, tyle że na swój sposób ona także jest slangiem. Każde środowisko, czy to naukowe, subkulturalne czy geograficzne ma swój charakterystyczny język, który może się wydać niezrozumiały dla innych. Czasami jest on nazywany slangiem, czasami dialektem albo fachową terminologią. Jednak ostatecznie wszystko sprowadza się do tego samego. Takim środowiskiem, które wykształciło swój język jest właśnie środowisko miłośników muzyki filmowej. Nasz język i niektóre jego pojęcia mają najróżniejsze źródła - fachowa terminologia, slang muzyków, język angielski czy neologizmy. Jednak tak naprawdę ich pochodzenie nie jest istotne ponieważ wszystkie te dziwne pojęcia, które można znaleźć wyżej tworzą jezyk recenzji muzyki filmowej. Dlatego zarówno mój "slang" jak i Twoje "fachowe pojęcia" powinny się znaleźć w tworzonym tutaj słowniku.
