Wojna i pokój Kaczmarka

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Wojna i pokój Kaczmarka

#1 Post autor: Marek Łach » śr gru 26, 2007 22:49 pm

I co, oglądał ktoś pierwsze dwa odcinki? Ekranizacja raczej nie powala, dość drewniane aktorstwo (chociaż Helene Bezuchow z urody dobrana bosko, sam na miejscu Pierre'a byłbym takim głupcem :wink: ) i śmieszne sceny "batalistyczne". Z drugiej strony jest w miarę rozsądna wierność książce, ale gdy ma się blisko 8h czasu ekranowego, to zgodność z oryginałem można zachować. Co jednak nasuwa mi się po tych dwóch odcinkach, to że Tołstoja nie da się chyba satysfakcjonująco przenieść na ekran. Fabuła fabułą, ale tej głębi i artyzmu tołstojowskiego języka nie da się oddać zwykłymi środkami filmowymi. Szkoda.

Co do muzyki naszego rodaka, to wrażenia większego na mnie nie zrobiła. W napisach tytułowych nawet ładna elegia, ale bez rewelacji, poza tym sporo muzyki jest zagłuszone (chyba po prostu cicha ścieżka dźwiękowa na polsacie), zwłaszcza w scenach pod Austerlitz. Za to wpadła mi w uchu świetna muzyka w scenie śmierci starego hrabiego Bezuchowa. Zobaczymy co będzie dalej, ale jak na razie nie jestem przekonany. A Wy?

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#2 Post autor: Łukasz Wudarski » śr gru 26, 2007 23:32 pm

A mnie się podoba (muzyka), ale mam tę przewagę nad Markiem że zdążyłem się już z nią nieco osłuchać (a to ze względu na koncert). Sam film cóż, jak to zwykle w tego typu koprodukcyjnych popłuczynach, drewniane aktorstwo i lekka nuda zgadzam się tu w pełni. Dobrze że stroje są niezłe.

A wracając do muzyki, mnie się w Austerlitz bardzo podobał ten zimmerowski motywik. W ogóle chyba Jan A. P. nieco od Hansa !!! tutaj zapożycza. Chociaż w scenach bitewnych muzyka chyba jednak nie do końca pasuje do filmu. Zwolnione zdjęcia a muzyka dalej obrazuje szczęk bitewny, zamiast wgłębić się w psychologię (przecież reżyser zwalniając bieg kamery wyraźnie chce coś podkreślić, ów bezsens walki, tragizm itp). Muzyka jakby tego nie wyczuwała. Nie wiem czy też na to zwróciliście uwagę.

Trochę mało przekonany jestem do braku jakichś ludowych odniesień, no ale może tak miało być a jedyne ludowe elementy to muzyka źródeł. Szkoda też, że tak mało tego prześlicznego głównego tematu elegijnego. No i tak jak Marek sądzę, że scena śmierci starego Bezuchowa, to mistrzostwo.

PS a zauważyliście że nasi aktorzy grają tu jedynie lokajów. Czyżby jakiś podtekst????
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#3 Post autor: Ghostek » czw gru 27, 2007 23:56 pm

Mnie tam się nawet podobało to filmidło. Książki nie czytałem niestety, ale historia całkiem rozsądnie została opowiedziana.
Muzyka oczywiście wywiązuje się ze swoich zadań, choć tak jak mówicie czasami jest niepotrzebna lub nie na miejscu. Osobiście uważam, że Kaczmarek zrobił kawał dobrej roboty. Odnalazł się w epice co najważniejsze i spłodził jedną z ciekawszych serialowych ścieżek A.D. 2007. Nic dodać nic ująć :)
Obrazek

ODPOWIEDZ