I co, oglądał ktoś pierwsze dwa odcinki? Ekranizacja raczej nie powala, dość drewniane aktorstwo (chociaż Helene Bezuchow z urody dobrana bosko, sam na miejscu Pierre'a byłbym takim głupcem

) i śmieszne sceny "batalistyczne". Z drugiej strony jest w miarę rozsądna wierność książce, ale gdy ma się blisko 8h czasu ekranowego, to zgodność z oryginałem można zachować. Co jednak nasuwa mi się po tych dwóch odcinkach, to że Tołstoja nie da się chyba satysfakcjonująco przenieść na ekran. Fabuła fabułą, ale tej głębi i artyzmu tołstojowskiego języka nie da się oddać zwykłymi środkami filmowymi. Szkoda.
Co do muzyki naszego rodaka, to wrażenia większego na mnie nie zrobiła. W napisach tytułowych nawet ładna elegia, ale bez rewelacji, poza tym sporo muzyki jest zagłuszone (chyba po prostu cicha ścieżka dźwiękowa na polsacie), zwłaszcza w scenach pod Austerlitz. Za to wpadła mi w uchu świetna muzyka w scenie śmierci starego hrabiego Bezuchowa. Zobaczymy co będzie dalej, ale jak na razie nie jestem przekonany. A Wy?